AC/DC. Wczesne lata z Bonem Scottem, Neil Daniels
AC/DC. Wczesne lata z Bonem Scottem, Neil Daniels
Oryginał: AC/DC. The Early years with Bon Scott
Wydawnictwo: Anakonda
Rok wydania: 2013
Stron: 200
Gatunek: biografia
Polubiłam Neila Danielsa, autora tej biografii, już przy okazji książki Metallica. Wczesne lata i rozkwit metalu, za to, że nie opiera się na plotkach, nie zlepia ze sobą sztywnych faktów i stara się swoją publikację uczynić szeroką i różnorodną. Tak było wtedy, tak było i teraz.
AC/DC. Wczesne lata z Bonem Scottem stanowi bardzo ciekawe spojrzenie na działalność zespołu po dołączeniu do niego Bona Scotta oraz po jego śmierci. Gdyby chciano wydać pełną biografię, obejmującą wszystkie lata działalności australijskiej kapeli, z pewnością musiałaby ona być dużo, dużo obszerniejsza, a do tego mniej szczegółowa. Ta publikacja zaś koncentruje się na latach 1974-1980 i tym, jaki wpływ miały one na dalszą działalność zespołu. Wycinek może to nie największy, ale za to naprawdę interesujący.
Warto w pierwszej kolejności zwrócić uwagę na to, iż plotkowanie i węszenie skandali to nie jest domena Neila Danielsa, który samej śmierci Bona Scotta poświęcił zaledwie trzy mało obszerne akapity. A to z kolei czyni tę publikację wyjątkową i wartościową – w całym tekście kładziony jest nacisk przede wszystkim na esencję twórczości AC/DC, czyli na muzykę i jej otoczkę, nie zaś na to, co rozgrywa się za kulisami, gdzieś w czterech ścianach.
Czy fani AC/DC znajdą tu coś, co ich zaskoczy? Z pewnością nie będą to same fakty z historii zespołu, bowiem te raczej każdemu z nich są znane, ale Neil Daniels poszedł nieco dalej i pokusił się o umieszczenie w swojej książce fragmentów wywiadów i recenzji, które tę doskonale znaną historię ubarwiają i rozbudowują. Do tego po rozdziałach poświęconych biografii zespołu z ery Scotta, dodaje te poświęcone jego wpływowi na dalszą działalność AC/DC, przytacza wypowiedzi na temat kapeli i jej legendarnego frontmana oraz szczegółowo przedstawia dyskografię zespołu.
Biografia AC/DC to gratka przede wszystkim dla tych, którzy chcieliby przez lupę spojrzeć na twórczość tego zespołu. Brakuje tu smaczków i zbędnego koloryzowania – to po prostu solidne przedstawienie życia artystycznego Bona Scotta i jego kolegów. Może brak tu polotu, może nie da się w tej lekturze zatracić, ale warto pochylić głowę nad wiedzą i rzetelnością Neila Danielsa, który w niezwykle przystępny sposób opowiada na nowo historię, którą zna cały świat…
Moja ocena: brak
Za książkę dziękuję wydawnictwu Anakonda.
Książka przeczytana w ramach wyzwania ’Pod hasłem’.
Ahoj, zaglądam tu dopiero drugi dzień i już widze książke dla siebie. Jestem fanem AC/DC od dzieciństwa i chyba już nigdy to z mojego życia nie zniknie. Bardzo dobrze, że takie książki powstają może młodzi zrozumieją, że się świat na Biberze nie kończy 🙂 Żałuje tylko, że mnie na takie książki nie stać….. skąd w ogóle się tu takie ceny biorą???? Naprawdę ludzi na to stać??! Kocham AC/DC i pozdrawiam ciebie i wszystkich fanów!! Sławek…..
Sławku,
cena, cena, cena – to temat na osobną dyskusję. Wiadomo, że dla wielu ludzi w naszym kraju, co jest bardzo smutne, nawet dniówka na zakup jednej książki nie wystarczy, ale jeżeli ktoś jest w stanie wydać np. kilkaset złotych w miesiącu na papierosy czy inne używki, gdyby był głodny kultury, byłby w stanie tych kilkadziesiąt złotych na książkę wysupłać. Ale tak, jak mówię – to temat na zupełnie inną rozmowę.
Jeżeli chodzi o książki Anakondy, to wielokrotnie już wspominałam, że są najlepiej, najsolidniej i najładniej wydanymi seriami na rynku. Tutaj cena jest adekwatna do tego, co dostajemy w zamian. Książki są szyte, mają grube oprawy, wysokiej jakości papier i piękne zdjęcia. Same treści też przyciągają uwagę – są to książki przeznaczone dla fanów, którzy często latami musieli czekać na to, by wreszcie pojawił się w Polsce ktoś, kto je wyda. Dlatego właśnie cena dla takich maniaków nie gra roli, choć trzeba zauważyć, że w przypadku takiej jakości produktu, nie jest ona wygórowana. Wiele lichutko klejonych książek, jakie widujemy w księgarniach osiąga podobny pułap cenowy, a naprawdę po kilku czytaniach wstyd takie na półce postawić, bo rozłażą się, zaginają i łatwo niszczą.
Warto zresztą przyjrzeć się dyskusji w tym temacie – 'Czy książki są drogie?' i wyciągnąć jakieś wnioski dla siebie: http://www.kreatywa.net/2011/08/kreatywny-klub-dyskusyjny-2-czy-ksiazki.html
Polecam i pozdrawiam również!
Tak coś czuje, że mam coraz większą ochotę przeczytać jakąś biografię 🙂 A jeszcze ani razu nie czytałam porządnej biografii z krwi i kości