Nauka języków przez zabawę – angielski w domu, cz. 2
W czwartej części projektu „Nauka języków przez zabawę” przedstawię Wam kolejne genialne narzędzie, które pozwala na oswajanie kilkulatka z językiem angielskim, a przy okazji odkrywa przed nim różnorodność świata i to, jak wiele czeka go dróg do odkrycia. My dzięki niemu zrozumieliśmy, co tak naprawdę dostarcza Zosi największej frajdy. Jesteście ciekawi, co to będzie? Zapraszam do lektury!
Angielski w domu
Kiedy jest się rodzicem pracującym w domu, kiedy jest się rodzicem, który czasem w domu coś zrobić musi lub chce sobie dać prawo do odpoczynku, trzeba umieć znaleźć takie rozrywki, które zajmą dziecko na trochę dłużej niż czterdzieści sekund. A żeby nie były to rozrywki ogłupiające albo żeby nie skończyły się demolką mieszkania, trzeba umieć znajdować takie narzędzia, które będą przede wszystkim bawić, inspirować, uczyć i dawać radość. Jednym z takich narzędzi jest edukacyjny stolik HOBBY, który pomaga w rozwijaniu dziecięcych zainteresowań i pasji i który potrafi przyciągnąć uwagę maluchów na naprawdę długie minuty, a przy okazji ma wbudowany zarówno moduł polskojęzyczny, jak i anglojęzyczny i idealnie wpisuje się w ideę „Nauki języków przez zabawę”.
Chicco: Edukacyjny Stolik HOBBY
Całkiem niedawno zostaliśmy zapytani o to, czy Zosia zdradza już jakieś talenty i szczególne zainteresowania. Kiedy ja odruchowo chciałam odpowiedzieć, że lubi książki, mąż uprzedził mnie i odparł, że nasza córka uwielbia tańczyć. Przypomniałam sobie o tym teraz, kiedy po kilku tygodniach posiadania stolika HOBBY zrozumiałam, że rzeczywiście coś się za tym kryje.
Dzięki tej zabawce – pełnej manualnych i elektronicznych rozwiązań – dziecko może odkryć, czy jest Małym Ogrodnikiem, Szefem Kuchni, Małym Artystą czy Małym Muzykiem. Wbudowane w stolik elementy pozwalają m.in. na rysowanie znikopisem, granie na pianinku, poznawanie nazw i kolorów warzyw oraz przygotowywanie potraw. Wszystko to przy udziale wesołych piosenek i rymowanek w języku polskim i angielskim.
Początkowo absolutnym hitem Zosi była magiczna tablica do rysowania, ale szybko pokazała nam ona (Zosia, nie tablica) swoje najważniejsze zainteresowania – pamięta, ile razy należy kliknąć w który element, by uruchomić piosenki, a po ich uruchomieniu tańczy wokół stolika. Nieustannie słuchamy więc piosenek o ziemniakach i chilli albo przyjemności czerpanej z gotowania, a nasza pociecha pląsa dokoła i jest w tym tak niezmordowana, że potrafi spędzić przy tym stoliku dwie godziny i wcale jej się to nie nudzi.
Stolik HOBBY raduje jednak nie tylko córkę, ale i mnie. Przede wszystkim dlatego, że jest to zabawka bardzo mądrze zaprojektowana i ciekawie zbudowana. Zawiera estetyczne i kolorowe elementy, które trudno byłoby zniszczyć i które przyciągają uwagę mnogością barw i jakością wykonania. Sam stolik wydaje się być pokaźnych rozmiarów – biorąc pod uwagę to, ile pełni funkcji – tymczasem bardzo zgrabnie zajmuje niewielką część pomieszczenia, a bawić się nim może kilkoro dzieci jednocześnie.
Podobnie, jak to miało miejsce w przypadku pozostałych zabawek przedstawianych w cyklu „Nauka języków przez zabawę”, również i tutaj mamy do czynienia z elementami dwujęzycznymi. Podczas zabawy przy stoliku można wybrać wersję polską lub angielską – wszelkie rymowanki, wypowiedzi i piosenki będą wtedy dostępne w danym języku. Niezależnie jednak od tego, czy będą to polskie czy angielskie nagrania, wszystkie przygotowane są przez native speakerów, dzięki czemu możemy być spokojni o ich jakość i wysoką wartość. To szalenie istotne w momencie, w którym umysł dziecka chłonie języki obce jak gąbka – a przecież nie ma nic gorszego, niż na tym etapie utrwalić mu błędną wymowę albo zły akcent.
Co jest ciekawe w tej zabawce to to, że – przy całym jej walorze edukacyjnym – zupełnie bez presji wprowadza ona dziecko w świat hobby. Prawda jest taka, że gdyby rodzice nie zachęcali dzieci do rozwijania ich zainteresowań już w dzieciństwie, wielu znanych sportowców czy artystów nie byłoby dzisiaj tymi samymi osobami, którymi są. Bo choć dzieciństwo powinno być dzieciństwem i wiązać się przede wszystkim z radością i beztroską, to jednak warto dostrzegać to, do czego dziecko ma naturalne predyspozycje i pomagać rozwijać się mu w danym kierunku. Myślę, że stolik HOBBY, który przede wszystkim kojarzy się z zabawą, może być ku temu dobrym początkiem.
Jeżeli chcecie, by Wasze dzieci korzystały z tego, że ich umysły są teraz najbardziej chłonne i otwarte, powinniście pomyśleć nad zaopatrzeniem ich w zabawki edukacyjne i mądrze zaprojektowane materiały, które nie zrobią im krzywdy, za to dostarczą mnóstwa frajdy i inteligentnej rozrywki. Stolik HOBBY od Chicco niewątpliwie jest jednym z takich narzędzi.
Czekam też na Wasze pomysły, jak realizować projekt „Nauka języków przez zabawę”!
Przeczytaj również:
- Nauka języków przez zabawę – start projektu
- Nauka języków przez zabawę – angielski w podróży
- Nauka języków przez zabawę – angielski w domu, cz. 1
Wpis komercyjny, napisany zgodnie z etyką blogvertisingu.
Córka miała kiedyś podobny stolik, ale nie służył do nauki angielskiego! Najlepsza nauka to ta przez zabawę 🙂
Tu się zgadzam 🙂
Bardzo fajny wpis. Nauka przez zabawę jest ważna a przede wszystkim jest przyjemnością dla dziecka 🙂
To prawda. Właśnie dlatego tak bardzo to sobie cenię – że jeszcze nie ma przymusu i problemów, jest tylko dobra zabawa.
Bardzo fajne rozwiązanie i sposób nauki. Ja czasami mówię do córki po angielsku i tłumacze co wlasni e do niej powiedziałam. Młoda szybko podłapuje
Z pewnością. To jest właśnie u dzieci najpiękniejsze – że łapią bardzo szybko 🙂
Na razie nasza Mała jest za mała na taki stolik. Natomiast zupełnie odruchowo zaczęliśmy do niej czasami mówić "I love you" i chyba już na to reaguje 🙂
W takim razie polecam jak podrośnie. Chociaż Zosię odwiedzają dużo młodsze dzieci i wszystkie świetnie się przy stoliku bawią 🙂 A w razie czego można wypiąć nóżki i zostawić sam blat, więc nadaje się on już dla samodzielnie siedzących maluchów.
Wygląda na bardzo ciekawy sposób… Nie od dziś wiadomo, że naukę najlepiej "przemycać" pod przykrywką zabawy 🙂
Oczywiście, że tak 🙂
ja za słabo po polsku mówię, by jeszcze angielski wprowadzać.. 🙂
Haha, najwyższa pora z rodzimego się podszkolić :))
Takie czasy, że dzieci musza od najmłodszych lat uczyć się języków.
Myślę, że nie muszą, chociaż już w przedszkolach wprowadza się naukę języków. Warto wykorzystać czas, kiedy mózg dziecka jest najbardziej chłonny na wiedzę – to może mu tylko w życiu pomóc 🙂
Mieliśmy kiedyś podobny stolik, Młody faktycznie spędzał przy nim sporo czasu. Aktualnie jest już od dłuższego czasu na takim etapie, że wszystkie zabawki poszły w kąt, więc najlepiej sprawdzają się książeczki albo angażowanie go w obowiązki domowe.
Super, to bardzo ważny etap w życiu dziecka. Zośka też bardzo lubi pomagać w obowiązkach domowych – opróżnia i napełnia zmywarkę, odnosi swoje naczynia do zlewu, podkrada szczotkę i próbuje zamiatać itd. Myślę, że to ważne, aby dzieciaki w obowiązki domowe angażować.
🙂 Świetny stoliczek!Nauka przez zabawę, to świetna metoda dla malutkich dzieciaczków! Bezboleśnie wchłaniają wiedze jak gąbka! Klaudia J
Otóż to 🙂 Właśnie dlatego tak bardzo sobie takie zabawki cenię.
Takie gry edukacyjne są bardzo ważne dla rozwoju i kreatywności dzieci.
Zgadzam się. Cieszę się, że są i że mogę je zapewnić swojej młodej.
Pomysłowe 🙂
Nasz córka już nieco większa, więc w domu mamy jeden dzień angielski 🙂 I w tym dniu wszyscy staramy się porozumiewać tylko w tym języku 🙂
Bardzo fajny pomysł. Pisałam kiedyś o czymś takim we wpisie poświęconym "wakacjom z językami". Sama zamierzam to praktykować, gdy córa podrośnie.
jestem ZA 😉 jezyk angielski to jak dla mnie podstawa a im wczesniej zaczniemy tym lepiej.
Zgadzam się 🙂
Hm..w pierwszym momencie byłam na nie, sorki- jakoś za dużo, za kolorowo. Ale po przeczytaniu Twoich argumentów być może się skusimy i przy najbliższej okazji urodzinowo-okazjowejsprwimy taki edukacyjny gadżet naszym maluchom. dzięki, zawsze uczymy się nowych rzeczy i innych spojrzeń 😉
Fantastycznie, naprawdę polecam. Warto dawać prezenty z sensem 🙂
Miałam kiedyś podobny stolik i uważam, że jest to świetna sprawa, bo dziecko łączy przyjemne z pożytecznym.
Bardzo ciekawa zabawa i trening dla dzieci, który widzę ze zdjęć – to świetna jakość!
Dzięki za pomysł!! Będziemy używać 🙂