Broken (2012)
Broken
reż. R. Norris • Wielka Brytania, 2012
W Broken widz raz po raz jest zwodzony. Niby widzi piękne angielskie przedmieścia, jednak zaraz dla kontrastu obok dostrzega przygnębiające złomowisko. W jednym z uroczych domów poznaje troskliwego ojca i jego ujmującą, chorującą na cukrzycę córkę, a za chwilę ów sielankowy obraz niszczy inny mieszkający w sąsiedztwie ojciec chorobliwie zapatrzony w swoje wulgarne i odpychające córki. Na urokliwą ulicę wkraczają nienawiść, przemoc i brak tolerancji, a jedno kłamstwo staje się przyczynkiem dla pasma wstrząsających zdarzeń.
Nie jest to historia jakich wiele. Obraz Rufusa Norrisa porusza niełatwą tematykę i składa się z nieco chaotycznych (choć bardzo logicznych!) epizodów złączonych w nietypowy sposób. Duże pole do popisu mieli tu montażyści, operatorzy i scenografowie, którzy zadbali o absolutnie wyjątkową atmosferę i wspólnymi siłami stworzyli dzieło wyróżniające się i zapadające w pamięć.
Broken z jednej strony mówi o tym, co piękne i miłe – wspaniałej relacji rodzinnej, pierwszych uniesieniach, miłości i przyjaźni. Z drugiej jednak strony przygniata silnymi akcentami – patologią, zezwierzęceniem, nienawiścią, brutalnością. Widz chciałby rozkoszować się tymi sielankowymi chwilami, które wprawiają w zachwyt, jednak Norris postanowił przygnieść widza prawdą. Prawdą o bezwzględnym, brutalnym, zakłamanym świecie, w którym dla dobra zawsze istnieje przeciwwaga w postaci zła. Co ważne, w żadnym wypadku nie można mówić tu o epatowaniu brzydotą i okropieństwem – przekaz jest mocny, ale też odpowiednio wyważony, dzięki czemu kontakt z Broken nie jest nieprzyjemny czy uwierający. Film ma poruszać, emocjonować i wstrząsać, ale przy tym nie odpycha, skłania do refleksji i potrafi oczarować.
Nie zawiodą się ci z Was, którzy cenią sobie silne emocje wywoływane przez dobre kino i którzy nie boją się zderzać z trudną tematyką. Aktorsko film stoi na wysokim poziomie, scenariuszowi nie można absolutnie nic zarzucić, a już wykonanie stanowi prawdziwą wisienkę na torcie. Dobra historia, opowiedziana za pomocą wybornych środków. Takich filmów potrzeba więcej!
Moja ocena: 8,5/10
Zdjęcia pochodzą ze strony filmweb.pl.
Wstrząsające, niełatwe kino, które wywołuje masę emocji? Jestem na TAK! To coś, co uwielbiam i czego aktualnie mi brakuje. Na pewno obejrzę "Broken".
Ha! Wiedziałam, że skusi Cię ten tytuł. Widzę, że gust książkowy przekłada się także na filmowy 🙂 Właśnie Ciebie kojarzę z takimi życiowymi historiami i ważną tematyką.
O chętnie obejrzę w wolnej chwili
Niełatwe kino to wyrażenie-klucz, które jak żadne inne przekonuje mnie do obejrzenia danego filmu. ,,Broken" to z pewnością obraz dla mnie.
Już dawno chciałam obejrzeć ten film ze względu na opis fabuły i grającego w nim Tima Rotha. Chyba wiem co będę oglądała w weekend 🙂
Bardzo się cieszę, ciekawa jestem Twoich wrażeń 🙂
Zgadzam się, świetny film. Taki, w którym nie ma rzeczy "czarnych" albo "białych" – są w różnych odcieniach szarości, w zależności od punktu widzenia i spojrzenia… 🙂 No i Tim Roth – klasa sama w sobie!
Też o nim kiedyś pisałam na http://www.filmowykot.pl 🙂
Rzeczywiście, Tim Roth spisał się tu pierwszorzędnie. Ale czyż mogło być inaczej? 😉
lubię takie kino i związane z nim poważne smęty, więc Broken trzeba będzie obejrzeć. niedawno widziałam specyficzny skandynawski film W kosmosie nie ma uczuć, serdecznie go polecam, może Ci się spodoba.
Dziękuję za polecenie – dodałam już do obserwowanych na filmwebie – bardzo lubię skandynawskie kino, dawniej zaoglądywałam się w nie dniami i nocami 🙂