Caffè criminale. Śledztwo Rose Strickland, Terri L. Austin
Caffè criminale. Śledztwo Rose Strickland, Terri L. Austin
Oryginał: Diners, Dives & Dead Ends
Wydawnictwo: Imprint
Rok wydania: 2014
Stron: 368
Gatunek: komedia kryminalna
Rose Strickland z pozoru jest zwyczajną kelnerką, ale tak naprawdę wszystko w jej świecie jest dziwaczne – relacje rodzinne, mieszkanie, grupa przyjaciół, a nawet… szefowa. Kiedy przyjaciel Rose znika bez śladu, pozostawiając po sobie jedynie plecak z laptopem i wyświechtanym egzemplarzem Hobbita, naszej bohaterce pozostaje wcielić się w rolę domorosłej detektyw i spróbować odszukać Axtona. Sprawa nie jest jednak prosta – do świata Rose wkraczają gangsterzy i różni podejrzani panowie, a problemy zdają się atakować ją bez opamiętania…
Caffè criminale to lekko poprowadzona opowieść, którą czyta się błyskawicznie, z niebywałą przyjemnością i niesłabnącym zainteresowaniem. Bohaterowie są niezwykle barwni i różnorodni, a ich świat nadzwyczaj osobliwy – mieszanka ta gwarantuje czytelnikowi dobrą zabawę i naprawdę emocjonującą lekturę.
Sama zagadka kryminalna debiutu Terri L. Austin jest mocno rozbudowana, ale charakter powieści jasno sugeruje nam, że tak naprawdę nie o emocje związane z porwaniem i gangsterami ma chodzić w pierwszej kolejności. Dlatego Caffè criminale przede wszystkim bawi, a lęk czy niepokój nie są uczuciami, jakie mogłyby towarzyszyć czytelnikowi podczas lektury.
Jeżeli ktoś oczekuje od historii przedstawionej przez Terri L. Austin typowego, mrocznego kryminału – zawiedzie się, choć otwarcie przyznać należy, że i dramatycznych momentów w powieści nie brak. Caffè criminale stawia na lekkość, humor i dawanie rozrywki. Dlatego tak mocno tę powieść pokochałam. Na tyle, że bardzo niecierpliwie wyczekiwać będę premier kolejnych tomów przygód Rose Strickland i jej radosnej ferajny – takich przyjemnych książek potrzeba mi więcej!
Moja ocena: 8,5/10
Książka przeczytana w ramach wyzwań: ’Czytam literaturę amerykańską’ oraz ’Serie na starcie’.
Hej:)Jestem tu nie pierwszy raz i jakoś dziś postanowiłam, że napiszę. Bardzo fajnie wychodzą Ci te recenzje, ja uwielbiam książki i jakoś zainteresowała mnie Twoja ocena, przydał by mi się taki lekki kryminał na jesienne wieczory:)Pozdrawiam, Paulina
Muszę to napisać – strasznie podoba mi się ta okładka 😀
Mnie także, od razu zwraca uwagę 🙂
Brzmi ciekawie:) Idąc do biblioteki bardzo często wybieram właśnie tytuły, które nie są mi znane. Tym sposobem lista do przeczytania wcale nie staje się krótsza, ale cieszy fakt odnajdywania właśnie takich ksiązek:)
Cieszę się, że zrecenzowałaś tę książkę, bo właśnie kilka dni temu zobaczyłam ją w zapowiedziach i zastanawiałam się co też to takiego jest. Teraz już wiem, że to ciekawa historią, po którą z chęcią sięgnę 🙂
Śliczna okładka, ale kojarzy się z książką dla dzieci
Nie wszystkie kryminały muszą być mroczne, jak widać;)
O, zapowiada się przyjemna, zajmująca lektura 🙂 Chyba już dawno nie miałam do czynienia z tego typu kryminałem 🙂
Okładka jest genialna! Już ona sama zwróciłaby moją uwagę, a tu jeszcze się okazuje, że zacna w środeczku 🙂
Wizualnie bardzo mi się podoba 🙂 zachęcająca 🙂
Lubię lekkie, humorystyczne kryminały, zapisuję tytuł 🙂