Dobry ojciec, Diane Chamberlain
Dobry ojciec, Diane Chamberlain
Oryginał: The Good Father
Wydawnictwo: Prószyński Media
Rok wydania: 2014
Stron: 392
Gatunek: obyczajowa
Ale po kolei…
Świat dwudziestoparoletniego Travisa jest w miarę uporządkowany – na tyle, na ile może być, jeśli jest się półsierotą i w wieku dziewiętnastu lat zdecydowało na samotne rodzicielstwo. Ponieważ jednak los bywa okrutny, przed chłopakiem pojawiają się kolejne poważne wyzwania. Rodzinna tragedia, utrata dachu nad głową i zamieszkanie z maleńką córeczką w samochodzie – oto rzeczywistość, z jaką przyjdzie się zmierzyć chłopakowi. A to jeszcze nie wszystko, bo głód, bieda i rozczarowania potrafią pchnąć człowieka do najbardziej zadziwiających czynów. Czynów, które mogą zagrozić życiu wielu ludzi.
Od początku wiemy, jak wyglądał będzie punkt kulminacyjny opowieści, do którego poprowadzą nas pierwsze rozdziały książki. Napięcie pojawia się zatem dopiero w miarę upływu akcji, po to, by czytelnik spokojnie chłonął opowieści z życia grupy narratorów. Ich losy potrafią zasmucić, ale ostatecznie splatają się ze sobą, po to, by zaserwować czytelnikowi przejmującą opowieść o… o życiu, tak właściwie. Diane Chamberlain zmusza tym samym do snucia refleksji i stawiania pytań natury filozoficzno-etycznej, wczuwania się w skórę bohaterów i zastanawiania nad ich postępowaniem. Jej proza zdecydowanie zyskuje dzięki temu na wartości.
Słabszym punktem książki jest zdecydowanie język, jakim posługuje się autorka. Dość prosty i nieskomplikowany co prawda ułatwia błyskawiczną lekturę, jednak jednocześnie średnio pasuje do niełatwej tematyki i ciężkiej atmosfery, jaka od początku do końca towarzyszy lekturze. Uciekanie się do mało zaskakujących rozwiązań fabularnych również może odrobinę zniechęcać, ale powieść jako całość i tak przekonuje mnie oryginalnością. Z takim pomysłem na historię jeszcze się nie spotkałam i choć autorka nie potrafiła mnie zaskoczyć (czytelnik jest w stanie łatwo przewidzieć, jak rozwiązany zostanie każdy z wątków), lektura Dobrego ojca zagwarantowała mi wiele wspaniałych wrażeń i całe mnóstwo emocji.
Myślę, że w prozie Diane Chamberlain rozkochają się miłośnicy twórczości Jodi Picoult i ci, którym potrzeba ciekawie opowiedzianych historii, jakie mogłyby wydarzyć się w prawdziwym życiu. Na taką literaturę, dobrą literaturę obyczajową, zdecydowanie warto zwracać uwagę.
Moja ocena: 7,5/10
Książka przeczytana w ramach wyzwań: ’Pod hasłem’, ’Czytam literaturę amerykańską’ oraz ’Książkowe podróże’.
Zapowiada się ciekawie . Będę mieć ją na uwadze.
Mam ją na liście 🙂
Jeszcze nie miałam styczności z twórczościa tej autorki, ale ten tytuł zapowiada się naprawdę ciekawie. Zachęca mnie zwłaszcza, że porównujesz styl autorki do J. Picoult.
Od dawna czaję się na jakąś książkę tej autorki, chyba muszę się zaczaić aktywnie i jakąś wreszcie zdobyć. 🙂
Możliwe, że przeczytam 😉
Mam mieszane uczucia po tym, co napisałaś. Tak mieszane, że nie potrafię ich nawet nazwać. Dziwne, naprawdę rzadko mi się to zdarza…
Tej autorki czytałam "Kłamstwa" mam zamiar sięgnąć po kolejne jej powieści.
Jakoś mnie nie porywa ta książka, mam ją w swojej bibliotece, ale chyba odpuszczę. Zazwyczaj nie lubię z góry wiedzieć jakie będzie zakończenie.