Dziewczyny z Nowego Jorku, Gemma Burgess
Dziewczyny z Nowego Jorku, Gemma Burgess
Oryginał: Brooklyn Girls
Wydawnictwo: Pascal
Rok wydania: 2013
Stron: 320
Gatunek: literatura kobieca
Początek powieści Gemmy Burgess to najprawdziwsza kopia scenariusza amerykańskiego serialu Dziewczyny. Nie wiem, jak jest z dalszym ciągiem, bo mam za sobą tylko pierwsze odcinki, ale schemat jest bardzo zbliżony – rodzice odcinają rozpuszczoną pannę od swoich pieniędzy i zmuszają do życia na własny rachunek. Dalej mamy już tylko imprezy, seks, imprezy, niepowodzenia, seks, alkohol i samorozwiązujące się problemy. Mówiąc krótko – stereotypowe spojrzenie na rozpuszczone dzieciaki i ich „wielkie” życie w wielkim świecie…
Nie kupuję historii pani Burgess. Bo jest przekoloryzowana, sztuczna, naiwna i pozbawiona sensu. Nie kupuję też jej pisarstwa. Słabe dialogi, marny humor, papierowi bohaterowie bez osobowości, brak pomysłu na ciekawe wykorzystanie co ciekawszych motywów.
Smutne, ale nie potrafię znaleźć tutaj nawet najmniejszego pozytywu.
Nie dodam nic więcej. Już za dużo czasu zmarnowałam przez tę opowiastkę.
Moja ocena: 1/10
Dzięki za tę recenzję. Zastanawiałam się ostatnio nad przeczytaniem, ostatecznie zrezygnowałam i widzę, że dobrze zrobiłam. Szkoda, że ta książka jest taka kiepska, zapowiadało się naprawdę ciekawie.
Wiesz, właśnie zajrzałam na LCz i widzę, że ma wysoką ocenę i świetne recenzje. Chyba tylko mnie takie głupoty nie podchodzą 😀
Nie tylko Tobie, 2 – 3 dni widziałam u kogoś negatywną recenzję 🙂
Uff, trochę mi ulżyło 🙂
glupoty – ksiazka jest swietna! typowa lovestory, i co z tego ze fabula podobna? wszystkie amerykanskie fimy seriale maja podbna fabule… ona jest jak sex w wielkim miesie tylko w mlodszym wydaniu, albo szminka w wielkim miescie… jak ktos lubi tego typu ksiazki filmy czy seriale to ogarnie je wszystkie, a ksiazka jest warta polecenia szybko sie czyta, ma ciekawa tresc i mozna troche odpoczac czytajac ja 😉
To, że ktoś ma inną opinię, nie znaczy, że od razu mówi głupoty. Ja szanuję to, że komuś taka literatura odpowiada i podobnego szacunku wymagam wobec wyborów innych czytelników i moich własnych.
Chętnie przygarnę od Ciebie książki z oceną jeden 😀
Hahha, dużo ich nie ma 😉 To druga 'jedynka'. Książki z pierwszą chyba nawet już nie mam :]
Też nie lubię takich nijakich, naiwnych i głupiutkich powieści… Czasem idzie się "nadziać".. 🙂
Czyżby bohaterka zaczęła seksem zarabiać na życie?
O odcinaniu bogatego dzieciaka od źródełka kasy było ostatnio w "Ukrytej prawdzie", może scenarzyści powinni rozważyć napisanie książki?
Odradzam też polską wariację na temat – "Livię" Anny Góreckiej. Powieść zdobyła podium w jakimś konkursie, ale oceniali chyba analfabeci 😉
Dziękuje za rzetelne recenzje, dobrze że tu trafiłam, miałam ją kupić na prezent urodzinowy, znacie może jakieś inne podobne książki, co sądzicie o "Miłość i chaos w Nowym Jorku"