|
Reżyseria: G. Tartakovsky • Premiera: 2012 • Produkcja: USA |
Hotel Transylwania
Niezwykle życiowa opowieść o nadopiekuńczym ojcu i jego dorastającej córeczce. Dracula stara się za wszelką cenę chronić nastoletnią Mavis przed okrucieństwami świata, szczególnie przed ludźmi, którzy w tej rzeczywistości uznawani są za… potwory. Problem ten staje się jeszcze większy, kiedy w dniu (sto) osiemnastych urodzin dziewczyny w zamku pojawia się jej ludzki rówieśnik. Obecność Johnny’ego wywraca świat „bestii” do góry nogami.
Co poszło nie tak?
- Fabuła nie należy do zaskakujących. To kolejna bajka oparta na prostym schemacie, który sprawia, że całość wypada bardzo przewidywalnie.
- Bardzo słaby polski dubbing. Zazwyczaj mam wrażenie, że nasza rodzima wersja znacznie przebija oryginalną, ale akurat w tym przypadku jest odwrotnie.
|
© foto: SONY PICTURES ENTERTAINMENT INC. |
Zbiór zalet
- Animacja jest bardzo przyjemna dla oka – postacie są dopracowane w każdym szczególe i niezwykle barwne. Równie ciekawe jest ich otoczenie – szczególnie tytułowy hotel i jego zakamarki.
- Pomijając kilka mniej eleganckich fragmentów, bardzo przemówił do mnie humor Hotelu Transylwania. Wybuchów śmiechu może żaden tekst u mnie nie wywołał, ale często podśmiewałam się pod nosem i jak głupia szczerzyłam do ekranu.
- Wielu bohaterów bajki podbiło moje serce – Dracula, wilk ze swoją wesołą ferajną, główka na drzwiach, Frankenstein i jego małżonka. Nie mogłam też nie nabrać sympatii do córki Draculi – jej lekka wada zgryzu jest mi szalenie bliska.
- Choć fabuła nie zaskakuje, to i tak opowiedziana tutaj historia jest niezwykle przyjemna, pełna ciepła i odprężająca. Ma też spore przełożenie na naszą rzeczywistość i przedstawia pewne uniwersalne prawdy, które mogą skłonić widza do głębszej refleksji. Bardzo to do mnie przemawia – lubię, kiedy bajka niesie za sobą jakiś przekaz.
|
© foto: SONY PICTURES ENTERTAINMENT INC. |
Podsumowując
Hotel Transylwania to wspaniała animacja dla całej rodziny. Nie znudzi dorosłych, rozbawi dzieci i zapewni wszystkim ogromną dawkę rozrywki. Na pewno na długo zapadnie mi w pamięć i pozostanie jedną z ulubionych bajek. Polecam gorąco!
Moja ocena: 8/10Film obejrzany w ramach wyzwania
’1000 filmów’.
]]>
Świetnie się bawiłam i ciekawa jestem, jak wypadnie kontynuacja.
Brak wybuchów śmiechu? A tekst o smutnym nietoperku? 😛
Bardziej mnie rozczulił 😀 W ogóle oni w nietoperzej wersji mnie rozbrajali na łopatki <3
mój brat to uwielbia 😉
Moje pociechy boją się tej bajki i ja także wolę jakieś łagodniejsze animacje typu Kubiś Puchatek 🙂
Oglądałem! Bardzo przyjemny film 🙂
Druga część jest jeszcze śmieszniejsza i ja bawiłam się na niej o wiele lepiej 😉
Hmm… może się skuszę 🙂
Od dawna chcę obejrzeć tę bajkę, tym bardziej, że pojawiła się już druga część. 🙂
To przyjemna bajka to obejrzenie w jakiś deszczowy dzień 🙂
Świetna recenzja.
Że niby oryginalny dubbing lepszy? Serio? Słyszałaś oryginał? Ja stwierdziłam, że się oglądać nie da, bo on brzmi jakby mu ktoś na jaja nadepnął 🙂
A generalnie prześwietna bajka i przymierzam się do części drugiej, bo fenomenalnie się bawiłam 🙂