Nadciąga Matura: Fiszki maturalne na dwóch poziomach!
Choć zasadniczo staram się niczego w życiu nie żałować, to jednak czuję lekkie ukłucie zazdrości, kiedy widzę, z ilu wspaniałych narzędzi przydatnych w nauce mogą korzystać dzisiejsi uczniowie. Kiedy ja byłam nastolatką, o fiszkach – papierowych czy audio – w ogóle nikt nie mówił i nie słyszał. Człowiek z nauką radził sobie jak mógł – głównie ucząc się podczas przygotowywania ściąg oraz powtarzając notatki czy listy słówek spisane na kartkach. Już wtedy wiedziałam, że nauka angielskiego czy niemieckiego z takiej listy jest bezcelowa – zamiast zapamiętywać znaczenia słówek, wykuwałam wszystko na blachę, a żeby przypomnieć sobie na kartkówce piąte słowo z listy, często najpierw musiałam przypomnieć sobie cztery poprzednie. Prawdziwe marnotrawstwo czasu i energii. O ile angielski do dziś naturalnie siedzi mi w głowie, o tyle tego rodzaju nauka niemieckiego okazała się naprawdę pozbawiona głębszego sensu.
Ponieważ jednak badania udowadniają, że powtarzanie ma sens, dziś kolejny raz wypowiem się na temat fiszek, tym razem tych przeznaczonych dla maturzystów.
Fiszki maturalne
Chociaż maturę mam już dawno za sobą (w przyszłym roku – o, zgrozo! – szykuje się już dziesiąta rocznica zakończenia mojej nauki na poziomie szkoły średniej), postanowiłam sprawić sobie zestaw fiszek przeznaczonych właśnie dla osób szykujących się do egzaminu dojrzałości. Z jednej strony chciałam zwrócić uwagę swoich młodszych czytelników, że istnieją tego typu materiały przeznaczone specjalnie dla nich, z drugiej – ciekawiło mnie, ile jeszcze pozostało mi braków z dawno poznanego materiału. Ponieważ w liceum z jakichś niejasnych przyczyn uczęszczałam na rozszerzony niemiecki, okazuje się, że mimo lat samodzielnej nauki, wciąż mogę znaleźć zagadnienia, które powinnam mieć w głowie od dekady, a które z jakiegoś powodu wciąż są dla mnie czarną magią. A właściwie można powiedzieć, że „były”, bo dzięki pracy z tymi zestawami, powoli wchodzą mi one do głowy.
Na stronie wkarteczkach.pl można kupić dwa pudełka fiszek maturalnych – na poziomie podstawowym bądź rozszerzonym. Można też kupić je w zestawie, wtedy wychodzi sporo taniej (a już wybitnie tanio wychodzi teraz, bo widzę, że na stronie organizowana jest walentynkowa promocja dla kochających naukę języków, co uważam za bardzo uroczy pomysł i aż żal mi, że nie ma tam materiałów do języków, których uczę się najintensywniej, czyli włoskiego i – szczególnie – esperanto).
W każdym z pudełek znajdują się:
- Papierowe fiszki – sztuk: 1000.
- Przekładki do dzielenia materiału na poszczególne kategorie: „uczę się”, „powtarzam”, „umiem” oraz „do nauki”.
- Płyta CD z fiszkami w wersji audio.
- Wygodne etui oraz bardzo ładna smycz, które pozwalają zabrać niewielką liczbę karteczek ze sobą.
- Karteczki in blanco, których można użyć do tworzenia własnych fiszek.
Pierwsze pudełko zawiera 900 fiszek ze słownictwem ogólnym oraz 100 z gramatyką. Drugie wprowadza nieco szerszy podział – na słownictwo ogólne (650 fiszek), idiomy (53), czasowniki frazowe (73), przyimki (74) oraz gramatykę (150).
Zakres materiału gramatycznego zawartego na karteczkach został wyszczególniony na stronie wydawcy:
Źródło: wkarteczkach.pl |
Jak widać, solidnie przygotujecie się do matury lub powtórzycie materiał ze szkoły średniej, jeżeli tylko sięgniecie po te fiszki.
Czy warto wybrać fiszki podczas przygotowań do matury?
Za fiszkami przemawia przede wszystkim wygoda ich użycia. Ktoś już za nas opracował cały materiał i zaserwował go w bardzo wygodnej i atrakcyjnej dla oka formie. Muszę podkreślić, że pod względem estetycznym są to najładniejsze fiszki na rynku, co być może nie musi być czynnikiem decydującym przy wyborze, ale z pewnością stanowi pewien atut.
O sukcesach w nauce z fiszkami mówi wiele osób, w tym również ja sama. Ostatnio uczę się nowego języka i miałam problem z opanowaniem jego słownictwa. Dopiero fiszki pomogły mi nauczyć się tego, co samo nie chciało wejść do głowy na podstawie poznawanych zwrotów, czytanych tekstów i odsłuchiwanych materiałów. Dlatego – choć pewnie nie jest to metoda dla każdego – uważam, że fiszki mają moc, a w przypadku tych zestawów uderzają z podwójną siłą. Zależnie od preferencji – można w danej chwili uczyć się z karteczek, bądź odsłuchując materiał audio. Nagrania są dobrej jakości, lektor mówi bardzo wyraźnie, a małą płytkę można mieć zawsze przy sobie lub – jeszcze lepiej – jej treść skopiować na odtwarzacz czy telefon. Wygoda i praktyczność przede wszystkim.
Gdybym mogła z teraźniejszości wysłać coś sobie samej z przeszłości, tego typu materiały do nauki języków z pewnością znalazłyby się na pierwszym miejscu w paczce. Znacznie ułatwiłoby i uprzyjemniłoby mi to proces nudnych i męczących przygotowań do matury. Szczególnie, że sama niemal w ostatniej chwili zrezygnowałam z rozszerzonego niemieckiego i bardzo szybko i bardzo intensywnie musiałam przygotować się do matury z angielskiego. O ile życie byłoby prostsze, gdyby z takich materiałów uczono w szkołach!
Jakie jest Wasze zdanie o fiszkach? Myślicie, że mogą okazać się przydatne podczas nauki do matury? Zapraszam do dyskusji. Nie chciałabym, aby fakt, iż organizuję dla Was konkurs, nie pozwolił na standardową dyskusję w Kąciku Językowym.
Taaak! Wciąż pamiętam moje niekończące się listy słówek z niemieckiego. Do dziś zostały mi w pamięci nieliczne. Resztę chyba wyparłam 🙂
O fiszkach nie było mowy:)
A wystarczyło tylko te listy roztargać, rozciąć – i już byłyby fiszki w wersjo homemade. Szkoda, że nikt na to wtedy nie wpadł 😉
Czekam aż będą praktykowane w szkołach…. 🙂
Bardzo bym tego chciała. Ale czego nie zrobi szkoła, to mogą zrobić rodzice. Moja mała już teraz bawi się fiszkami dla dzieci.
fajne! przez jakieś 8 lat dawałam korepetycje (co prawda biologia i chemia 😉 ) ale zwsze polecałam uczniom nauke na fiszkach, bo to świetny sposób! a tu jeszcze takie estetycznie wydane 🙂
Dokładnie tak! Na fiszkach można pracować przy nauce każdego przedmiotu. Ja w sumie, nie znając jeszcze pojęcia 'fiszki' uczyłam się w podobny sposób dat z historii 🙂
Hmmm… Pamiętam moją naukę języka angielskiego w pierwszych latach podstawówki. Mama wysłała mnie prywatnie – zajęcia odbywały się w mojej szkole. Pamiętam dosyć dobrze książkę do nauki języka. Jak dla mnie była fantastyczna. Obrazek, tekst i w nawiasie pod spodem jak się mówi oraz tłumaczenie. Najlepsza książka jak dla mnie do nauki języka. Potem idąc dalej – język rosyjski jako obowiązkowy , potem liceum – już nie wspominam tak bardzo dobrze. Nauczyciele jakby uczyli na odpieprz i w tym czasie nie nauczyłam się zbyt wiele więcej. Nie wiem jakie mają zadanie fiszki, ale z tego co widzę zaczynają być popularne. Jestem ciekawa ich efektywności.
Używam fiszek od kilku lat i zdecydowanie się sprawdzają. Nie opisywałam tutaj ich działania, bo wspominałam o tym już we wcześniejszych wpisach, ale rzecz opiera się na powtarzaniu i utrwalaniu. Te przynoszą naprawdę dobre skutki.
Bardzo prosty sposób na naukę słówek. Podoba mi się 🙂
Cieszy mnie to bardzo 🙂
Bardzo przydatne cudo dla maturzystów. Ja swój egzamin z angielskiego zdałam bardzo dobrze. Również pamiętam swoje niekończące się listy słówek tyle, że z angielskiego. Szkoda, że wtedy jeszcze nie znałam metody fiszek.
Pierwszy rok studiów, pierwsza sesja, pierwszy egzamin (ustny).Pierwszy termin. Historia powszechna. Profesor lat ok. 75.Bardzo duży stres, bo za pierwszym razem człowiek nigdy nie wie czego się spodziewać. Pada pytanie. Uff znam odpowiedź, płynnie omawiam zagadnienie. Podobnie było przy dwóch dalszych kolejnych pytaniach. Pada czwarte…i pustka w głowie, coś wiem…ale za mało..na pewnoo mało. Zaczynam nieporadnie, próbuje używać swojej fantazji, pocę się…na co profesor mówi " mógłbym wpisać pani 5 do indeksu już dzisiaj, ale tak cudownie mi się z panią rozmawia…Proszę przyjść jutro i wejść bez kolejki chciałbym poznać pani zdanie na temat wojny secesyjnej…i wpisać pani obiecaną 5. Do dziś nie wiem o co chodzi?" Zrozum tu profesora biedny studencie 🙂
ja tam zawsze uczę się z fiszek 🙂 robię je sama 🙂 pisałam o tym u mnie na blogu 🙂
Super
Fiszki to bardzo fajna sprawa, tylko trzeba z nich regularnie korzystać, najlepiej codziennie. A jeśli ktoś ma tendencje do gubienia karteczek, to osobiście polecam mobilne aplikacje działające na podobnej zasadzie, co fiszki, np. Quizlet czy Memrise. Dodatkowym plusem jest to, że mamy tam od razu podaną wymowę, możemy też nagrać swój głos.
Fiszki mogą okazać się nie tylko przyjemną, ale i skuteczną metodą nauki pod warunkiem, że potrafi się z nich korzystać. MemoBox jest tutaj kluczowym elementem.