[GRA] Goool! Mistrzostwa
Pięć dni do Euro! Wyobrażacie to sobie? Już za moment świat (a szczególnie nasz kontynent) ogarnie istny piłkoszał, który będzie towarzyszył nam przez cudowny miesiąc! W tym okresie fanatykom piłkarskim nie może zabraknąć futbolowych bodźców, a takie zapewnić może np. odpowiednio dobrana gra planszowa, jaką z pewnością jest Goool! Mistrzostwa – wspaniała propozycja dla wszystkich zakręconych na punkcie piłki, którzy mogą teraz porwać swoich bliskich do pasjonującej rozgrywki pełnej radosnych podań i efektownych strzałów. Dziś właśnie opowiem Wam o tej przyjemnej, nieskomplikowanej i baaardzo piłkarskiej grze rodzinnej.
Podstawowe info:
- Liczba graczy: 2
- Długość partii: – 20-30 minut
- Wydawca: Egmont
W środku znajdują się…
- dwustronna plansza z boiskami do gry
- 22 figurki piłkarzy
- 3 kostki – biała i zielona (sześcienne) oraz czerwona (czterościenna)
- piłka
- 3 znaczniki służące do zaznaczania czasu gry oraz liczby zdobytych bramek
- instrukcja
A robi się to tak…
Podstawowe zasady gry w Goool! Mistrzostwa nie są specjalnie skomplikowane. Rozstawiamy zawodników na planszy i rzucamy kostką. Liczba wyrzuconych oczek pokazuje, ile ruchów mamy do wykonania. Wybieramy jednego ze swoich zawodników i przemieszczamy w kierunku piłki. Jeżeli do niej dotrze, musi ją wykopnąć. Jeżeli ta trafi do kolejnego piłkarza – on również ma za zadanie piłkę przemieścić (zyskuje wówczas tzw. „darmowy punkt ruchu”). Piłkarze dobiegają do piłki poruszając się w linii prostej, piłkę zaś można przemieszczać również po skosie, a nawet zmienić tor jej lotu o 45 stopni (na szczęście nie trzeba mieć do tego umiejętności Roberto Carlosa – tutaj możliwość spektakularnego podkręcenia piłki przysługuje każdemu). W kwestii ruchu ważne jest to, aby wykorzystać wszystkie punkty ruchu wyrzucone na kostce. Zatem, jeżeli gracz wyrzucił „piątkę”, a jego piłkarz w dwóch ruchach dotarł do piłki, to musi ją przemieścić dalej. Najpierw o jedno pole (co wynika z przysługującemu każdemu, kto dojdzie do piłki „darmowego punktu ruchu”), potem o kolejne, które pozostały z rzutu kostki – w tym wypadku trzy. Można piłkę podać wówczas do innego zawodnika i przemieszczać dalej i dalej (pamiętajmy, każde dojście piłki do piłkarza lub piłkarza do piłki daje „darmowy punkt ruchu”). To właśnie tutaj zaczyna się fajna rozgrywka taktyczna, bowiem za pomocą dobrych podań i dobrego ustawienia zawodników można przemieścić piłkę z własnego pola karnego pod pole karne rywala. A tam – jak to w piłce – najważniejsze jest strzelenie gola. I do tego właśnie sprowadza się cel tej rozgrywki. Czas odmierzamy za pomocą znacznika umieszczonego na polach z liczbą upływających minut. Czarna kostka przesuwa się w prawo za każdym razem, gdy któryż z graczy wyrzuci „pięć” lub „sześć”. To tyle, jeżeli chodzi o podstawową wersję gry, której celem jest po prostu podawanie i strzelanie. Wersja zaawansowana wprowadza takie opcje jak przejęcie piłki, spalony, rzut z autu, rzut rożny itd. – dzięki nim rozgrywka staje się bardziej złożona i zbliżona do zasad gry w futbol, jakie są nam znane z życia. To właśnie w rozgrywce zaawansowanej używamy zielonej i czerwonej kostki. Istnieje także możliwość przeprowadzenia szybszej rozgrywki, znanej z pierwszej wersji gry Goool! – do niej wykorzystuje się mniejsze boisko i mniejszą liczbę zawodników.Komu? Komu?
Gra kierowana jest do dzieciaków od ósmego roku życia i dorosłych. Jeżeli angażujemy w rozgrywkę maluchy, trzeba dopilnować, aby pojęły zasady – nawet te podstawowe. Trzeba tu bowiem skrupulatnie liczyć, o ile pól ma przemieścić się zawodnik i piłka oraz zrozumieć, w jaki sposób zmienić tor lotu piłki o 45 stopni albo prawidłowo przemieścić zawodników. Na szczęście nie jest to specjalnie skomplikowane i nawet najmłodsi szybko przyswoją zasady. Jak nietrudno się domyślić, głównymi odbiorcami gry mają być miłośnicy piłki nożnej. Szczególnie docenią ją ci, którzy pamiętają, ile frajdy dawały mecze w piłkarzyki na papierze – dość powszechna rozrywka uczniów i studentów.A na koniec…
Planszówka Goool! Mistrzostwa ma solidnie wykonane elementy, estetyczny wygląd i dobrze skonstruowaną instrukcję (ze szczegółowymi opisami najtrudniejszych zagadnień). Rozgrywka przebiega dynamicznie, jest emocjonująca i zabawna. Duża losowość może co prawda tę dobrą zabawę popsuć (jakimś cudem mój rywal zawsze wyrzuca „piątki” i „szóstki”, a ja same „dwóje”, co w praktyce oznacza, że dużo wolniej przeprowadzam ataki), ale jest to taki mankament, który jestem w stanie zaakceptować czy nawet zignorować. Na szczęście od nas też sporo zależy i nie o wszystkim decyduje tutaj łut szczęścia, a poza tym, to byłoby nudne, gdybyśmy wszyscy ciągle wyrzucali największą liczbę oczek. Ocena końcowa:- Dynamika: 5/5
- Złożoność: 3/5
- Ciekawość: 4/5
Grę Goool! Mistrzostwa można kupić na stronie egmont.pl.
Gra bierze udział w wyzwaniu: ’Dziecinnie’.
Bardzo ciekawa gra, moja córka uwielbia piłkę nożną dlatego z pewnością by jej się spodobała 🙂 pozdrawiam i zapraszam do nas https://siostrydajarade.blogspot.com/2016/05/litery-drewniane-3d.html
O, no to fajnie, że akurat w gust córy trafiłam 🙂
Dla mnie to za trudne. Nie znam się na piłce wcale.
To tylko rzucanie kostką i przesuwanie pionków, nic specjalnego – na piłce znać się nie trzeba 🙂
Fajna planszówka i widać, że solidnie wykonana. Ale niestety w mojej rodzinie się nie przyda, bo nikt nie interesuje się piłką nożną. 😉 Ale na prezent będzie jak znalazł.
Zgadzam się – fajna na Dzień Dziecka czy Dzień Ojca, bo każdy kibic z pewnością chętnie w nią zagra.
Super sprawa, idealny pomysl na spedzanie czasu z rodzina <3
To prawda – planszówki są do tego idealne 🙂
Dzięki Klaudyna!! Coś dla moich Chłopców.. ale dopiero na jesień, bo teraz gramy w piłę w ogrodzie 🙂
Wspaniale! Bardzo popieram 🙂
Fajna gra ale odnosnie pilki noznej to ja za nia nie przepadam, nie jestem milosniczka tych wszystkich pilkowych ekscytacji jakie wszystkim w tej chwili towarzysza ;D
Bardzo fajny pomysł, sama chętnie bym w taką grę zagrała 🙂
Mamy ją, ale jeszcze nie mieliśmy okazji w nią zagrać. Niebawem nadrobimy bo wygląda super 🙂
Pamiętam że grałem w coś podobnego w szkole, rysowało się boisku na kartce w kratke. Piękne czasy
Dokładnie tak. Są to wspomniane we wpisie "piłkarzyki na papierze" 🙂