[GRA] Kieszonkowy Bystrzak
Przed Wami jedna z najfajniejszych, najprostszych i najprzyjemniejszych gier karcianych, z jakimi miałam kiedykolwiek do czynienia. Jej zasady kojarzą się ze SłowoStworkami (moja recenzja) i popularną w szkołach grą w państwa-miasta, ale zapewniam Was, że Bystrzak jest wyjątkowy i nie do znudzenia!
- Liczba graczy: 1-10
- Długość partii: 5-20 minut
- Wydawca: Trefl
W środku znajdują się…
- 55 kart
- instrukcja
Na jednej stronie prezentowane są kategorie, na drugiej litery. Kategorie dodatkowo opatrzone są uroczymi, barwnymi ilustracjami.
A robi się to tak…
W najprostszym wariancie gry tasujemy karty i układamy je w stosie literami do góry. Z wierzchu talii wyciągamy kartę i kładziemy obok, obrazkiem z kategorią na wierzchu. Zadaniem graczy jest jak najszybsze wykrzyknięcie słowa na odsłoniętą literę, które zgadzało się będzie z zaprezentowaną kategorią:
Ten, kto zrobi to najszybciej, otrzymuje daną kartę. Jedna karta daje jeden punkt. Ten, kto na końcu rozgrywki zgarnie więcej kart – wygrywa.
Drugi wariant gry opiera się na takim samym ułożeniu, tyle że wszyscy gracze mają za zadanie podać słowo na wskazaną literę. Ten, któremu się to nie uda zabiera kartę. Wygrywa ten, kto na końcu rozgrywki będzie miał najmniej kart.
W trzecim zaproponowanym wariancie obok stosu z literami układamy cztery karty kategorii, chwytamy za długopisy i zapisujemy jak najwięcej słów, jakie przyjdą nam do głowy. Po minucie odczytujemy słowa i przyznajemy sobie punkty. Każde unikatowe słowo jest warte trzy punkty, zaś takie, które wskazali też inni gracze – jeden. Jeżeli zawodnikowi nie udało się dopisać słowa do którejś ze wskazanych kategorii, otrzymuje dwa punkty ujemne. W ten sposób rozgrywamy kilka tur, a gra kończy się wtedy, kiedy nie będzie już kart. Wygrywa ten, kto zgromadził najwięcej punktów.
Komu? Komu?
Gra sprawdzi się właściwie wszędzie – w gronie dzieciaków i dorosłych, na rodzinnych imprezach, podczas nudnej jazdy pociągiem, w czasie zajęć w świetlicy itd. itd. Nie wymaga ona wiele miejsca ani żadnej specjalistycznej wiedzy, jest nieskomplikowana i bardzo rozwijająca. Zaproponowane dziedziny są tak różnorodne, że każdy znajdzie tu swoje ulubione kategorie oraz takie, z których dopiero będzie się douczał. Są to np. matematyka, imiona, sport, grzyby, pojazdy, minerały, zabawki, słodycze, potrawy, ubrania, ssaki i wiele, wiele innych.
Wspomniane przeze mnie wcześniej SłowoStworki zawierają 26 kategorii, z czego 10 wpisuje się samodzielnie, zatem wypadają ciut blado przy 55 kategoriach z Kieszonkowego Bystrzaka.
A na koniec…
Polecam Wam Kieszonkowego Bystrzaka, bo to gra, którą trudno jest się znudzić, a którą można wszędzie ze sobą zabrać. Jej formuła dopuszcza różne modyfikacje, więc zasady można dostosowywać do siebie i rozwijać w przeróżnych kierunkach. To mały i prosty zestaw uroczych kart, które mogą zapewnić rozwijającą rozrywkę na długie godziny w gronie znajomych czy dzieciaków. Pokochacie je, jestem tego pewna!
Ocena końcowa:
- Dynamika: 4/5
- Złożoność: 1/5
- Ciekawość: 5/5
Grę Kieszonkowy Bystrzak można znaleźć na stronie trefl.pl.
Przeczytaj również:
lubie proste gry ktore daja wiele radosci i mysle ze to jeda z takich gier ktora wyciaga sie przy paru znajomych i gra sie smiejac z wlasnej glupoty i innych nie ogarnietych rzeczy. takie ot co dla zabawy. zapamietam sobie taki tytul na przyszlosc 😀 pozdrawiam!
O tak, to prawda. Jeszcze dochodzi element awanturniczy pod hasłem "kto był pierwszy". U nas ostatnio spowodowało to aż przerwanie gry 😉
Świetna gra !
Zgadzam się, jest super 🙂
Bardzo ciekawa propozycja
Dziękuję. I zachęcam do zapoznania się z nią 🙂
Fajowa! Nasza jeszcze zapakowana, więc teraz lecę do szafy aby też sobie zagrać 🙂
No proszę, fajnie, że akurat ją masz 🙂
Aż żałuję, że synek ma dopiero 2 miesiące, bo zabawa pewnie przednia 🙂
Z córką jeszcze nie próbowałam, bo za młoda, ale z mężem bawimy się świetnie 🙂
Bardzo lubię wszelkie gry słowne, na pewno by nam się podobała
Jakaś offline alternatywa :). Najważniejsze, że tryb multiplayer jest na żywo i bez udziału komputera 😉
O tej grze już czytalam. Jedt na liscie ,,do kupienia". Syn jeszcze nie umie czytac, wiec i pospiechu nie ma 😉