|

Green Day: Amerykańscy Idioci, Ben Myers

Green Day: Amerykańscy Idioci, Ben Myers

Oryginał: Green Day: American Idiots and the New Punk Explosion
Wydawnictwo: Anakonda
Rok wydania: 2014
Stron: ok. 300
Gatunek: biografia
Premiera: luty 2014

Ben Myers kocha dobrą muzykę i składa jej hołd swoimi licznymi publikacjami. Pisał o Muse, System of a Down czy The Clash, pisał także o Green Day. I choć publikacja ta powstała już jakiś czas temu, dopiero teraz znaleźli się chętni do zaprezentowania jej w Polsce. Książka wzbogacona została o dyskografię sięgającą 2013 roku, a jej okładka została zmieniona (oczywiście na lepsze!).

Ale na cóż Wam i mnie te technicznie rozważania? Jedyne co musicie wiedzieć, to to, że to… (w tym miejscu następuje pauza, ponieważ muszę obmyślić odpowiednio kulturalne słowa na określenie tego, co czuję)… że to jedna z najznakomitszych, najbardziej barwnych i najlepiej napisanych muzycznych biografii, jakie widział polski rynek. A niech mnie, co mi tam! Nie da się znaleźć w tym miejscu odpowiedniejszego określenia niż… czysta zajebistość!

Ben Myers to naprawdę równy gość, a pierwszym skojarzeniem, jakie nasuwa mi się w związku z jego książką jest p r a w d a. Dlaczego? Bo urzeka rzetelnym podejściem do tematu – to po pierwsze. Po drugie – najważniejsze – ponieważ poświęca uwagę środowisku, które zna i za którego część można go uznać. Nie jest przypadkowym dziennikarzyną, któremu zleca się jakieś zadanie. Nie jest widzem. Jest prawdziwym fanem i prawdziwym słuchaczem, który już wieki temu przegrywał na kasety pierwsze nagrania Green Day. Znał ich i kochał, jeszcze zanim odnieśli globalny sukces. Dlatego wierzę w obraz, jaki stworzył w swojej publikacji. I cenię sobie jego rzetelność.

Amerykańscy Idioci prezentują historię zespołu, sięgając nie tylko do samych początków działalności pod szyldem Green Day, ale dużo wcześniej. To niezwykle cenne, ponieważ efekt finalny – to, co widzimy na koncertach oraz to, czego słuchamy na albumach – nie jest jedynym, co się liczy. Fascynujące okazują się również drogi, jakie doprowadziły Billiego, Mike’a i Tre do miejsca, w którym możemy ich teraz obserwować. Jakimi uczniami byli? W jakich domach się wychowywali? Co sprawiło, że dostrzegli w sobie bratnie dusze? Kto popchnął ich ku muzyce? Jaki był ich start? I tak dalej, i tak dalej…

Ben Myers oprócz tego, że rzetelnie i dokładnie portretuje pierwsze niemal dwie dekady działalności zespołu (choć przyznać należy, że po 2000 roku staje się mniej szczegółowy), w bardzo ciekawy sposób opowiada o historii muzyki punkrockowej, tu i ówdzie wplatając w historię Green Day najróżniejsze związane ze środowiskiem nazwiska i nazwy, miejsca i wydarzenia. To umiejscowienie w szerszym kontekście, a także podkreślenie wpływu, jaki trio z East Bay w Kalifornii miało na rozwój muzyki, jest szalenie ważnym i ultrainteresującym elementem tej publikacji, sprawiającym, że nie tylko fani Green Day doskonale odnajdą się w tej opowieści. Cóż, niektórzy może dostaną prztyczka w nos, bowiem autor nie szczędzi drwiących komentarzy pod adresem Good Charlotte, Limp Bizkit, Avril Lavigne czy innych popularnych muzyków, ale to tylko sprawia, że za cięty język i smykałkę do ironizowania należy mu się uznanie.

Biografia Green Day nie jest tworem boleśnie jednostronnym, ale da się odczuć, że bohaterów swej publikacji Ben Myers darzy niemałą sympatią. Na szczęście potrafi skrytykować słabsze nagrania, gorsze pomysły czy głupsze zachowania, ale więcej w jego działaniach nagradzania niż przygany. To jednak w żaden sposób nie psuje odbioru – peanów zachwytu u Brytyjczyka nie uświadczycie. I chwała mu za to!

Amerykańskich Idiotów połyka się jednym tchem. Książka jest sprawnie napisana, kipi od anegdot i odautorskich komentarzy, zawiera relacje z tras koncertowych i analizy poszczególnych utworów. Nie brak tu wypowiedzi chłopaków z Green Day, ich znajomych i kumpli z punkrockowej sceny, choć ci, którzy śledzą zagraniczne strony i czytują niewydane w Polsce publikacje z pewnością rozczarują się, kiedy odkryją, że to one stanowią główne źródło cytatów zamieszczonych w książce. Niemniej, to zaledwie ułamek całości. Całości, którą zdecydowanie warto poznać. Bo naprawdę godnie obrazuje bogatą historię Billiego, Mike’a i Tre Coola….

Moja ocena: brak
Książka przeczytana w ramach wyzwań ’Czytam literaturę amerykańską’ (autor jest Brytyjczykiem, ale sama opowieść niemal stuprocentowo osadzona jest w realiach amerykańskich) oraz ’Książkowe podróże’.

0 komentarzy

  1. Ja za zespołem nie przepadam, czekam cały czas aż Anakonda wyda coś na myśl o czym będę skakać z radości, a na pewno się tak stanie prędzej, czy później, bo generalnie obraca się mniej więcej w "moich klimatach".

  2. Ja sama szaleje za Green Day'em jak i moja kumpela bardzo oczekujemy koncertów w Polsce ale i autobiografia sprawiła że się uśmiechnełyśmy bardzo chcialabym wiedzieć gdzie można nabyć tą autobiografie.Byłabym bardzo,bardzo wdzięczna/Olga PS:odpowiedź jest dla mnie baaaaardzo ważna :)))

    1. Premiera nieco się przesunęła, ale już w połowie przyszłego tygodnia powinniśmy cieszyć się obecnością książki w księgarniach 🙂 To jest coś, na co zdecydowanie warto czekać!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *