„Iniemamocni” :: „Potwory i spółka” :: „Toy Story 3”
Bardzo przyjemna opowieść o rodzinie superbohaterów, której członkowie zmuszeni zostali do ukrywania swych niezwykłych umiejętności przed światem. Jest zabawnie, miło i pouczająco, choć podczas seansu zdarzało mi się prychać pod nosem, jak gdybym zapomniała, że to jedynie bajka w klimatach komiksowych, a nie poważne kino.
Mocnymi punktami Iniemamocnych są barwni bohaterowie, znakomite dialogi i świetna ścieżka dźwiękowa. Poza wątkami rodem ze świata sci-fi w filmie znajduje się miejsce dla takich wartości jak miłość, lojalność, wierność ideałom i odwaga. Dobry przekaz w dobrej oprawie. Warto obejrzeć!
Moja ocena: 7,5/10
To moje trzecie podejście do tej produkcji. Równie nieudane jak poprzednie. Potwory i spółka nie potrafią mnie przekonać do siebie. Nudna historia osadzona w beznadziejnie przedstawionym świecie. Całość mogłyby ratować zabawne dialogi i naprawdę dobry dubbing, ale nawet to nie wystarcza, aby zatrzeć złe wrażenie. Kompletnie nie rozumiem fenomenu tej opowieści…
Moja ocena: 3/10
Ależ się spłakałam oglądając ten film! Przypomniał mi o dzieciństwie i o czasach, w których caluteńką ścianę w pokoju miałam wyklejoną postaciami z Toy Story. Nie wiem skąd moi rodzice wytrzasnęli te wszystkie plakaty, ale to jeden z symboli moich dziecięcych lat, na wspomnienie którego po prostu uśmiecham się sama do siebie.
Toy Story 3 to animacja słodko-gorzka, nieco smutna, nieco wzruszająca, ale oczywiście również pełna humoru i ciepła. Do tego dla osób w każdym wieku!
Miałam obawy, że rozciąganie serii do trzeciej części nie będzie dobrym pomysłem, ale twórcy filmu zdecydowanie podołali wyzwaniu i ciekawie kontynuowali i zamknęli temat. Chodzą słuchy, że w przyszłym roku czeka nas część czwarta serii, ale mam nadzieję, że to tylko plotki, bowiem takiego zwieńczenia tej historii było nam trzeba i nic więcej nie powinno już być dopowiadane. Co za dużo, to niezdrowo.
Moja ocena: 8,5/10
Filmy obejrzane w ramach wyzwania 100 najlepszych filmów dekady.
Iniemamocni to bajka jakiej nie widziałam, Toy Story nigdy mi się jakoś specjalnie nie podobało, za to na Potworach doskonale się bawiłam xD No cóż…;)
Ach, a ja tak lubię animację Potwory i spółka 🙂 Rozumiem jednak, że do Ciebie mogła nie przemówić 🙂
Ja uwielbiam Potwory i spółka! 🙂
Dzięki nim mam nazwę!
Też nie lubię "Potworów i spółki". Jak miło że nie jestem jedyną osobą, której ta animacja nie przypadła do gustu 😉 Za to "Iniemamocni" bardzo mi się podobali. Pozdrawiam 🙂
Łał, pierwsza osoba o podobnym zdaniu, czas to uczcić 😀
Wszystkie powyższe tytuły wspominam bardzo miło. Najbardziej oczywiście trylogię "Toy Story", której nie potrafiłam dać oceny niższej niż 10/10 ;).
Ha! No proszę, z tych trzech właśnie najbardziej spodobały mi się "Potwory i spółka", za pozostałymi nie przepadam 😀