Kapitan Nauka: Karty obrazkowe. Poznaję świat
Karty obrazkowe. Poznaję świat
Jakiś czas temu opowiadałam Wam o kartach obrazkowych z serii Angielski dla malucha oraz Ortografia. Dziś przyszła pora na kolejne produkty z serii Kapitan Nauka – karty obrazkowe „transport”, „kolory”, „pierwsze słowa”, „zwierzęta wiejskie”, „owoce” oraz „zwierzęta dzikie”. Jest pięknie, kolorowo i bardzo rozwojowo!
Co w zestawie?
W każdym z sześciu pudełek znajdują się:- Karty z obrazkami i nazwami – po 17 sztuk.
- Książeczki-poradniki dla rodziców/opiekunów (szerzej omawiam je w dalszej części wpisu).
Zbiór zalet
- Dużą zaletą kart jest to, jak zostały one wykonane – ze sztywnego, trwałego kartonu, który sprawia, że nawet taki mały niszczyciel jak moja Zońka nie jest w stanie ich łatwo zdewastować. Do tego są one atrakcyjne dla oka – obrazki są kolorowe, ładne i realistyczne, a teksty wyraźne.
- Dołączone do zestawów książeczki w szczegółowy sposób wyjaśniają, do czego służą karty i jak można je wykorzystać. Autorzy proponują kilkanaście gier i zabaw, objaśniają, czego nie należy robić podczas oswajania dzieci z kartami, opisują jak wygląda nauka czytania u maluchów i przytaczają wiele interesujących faktów, które powinny zainteresować każdego, kto dba o rozwój swoich dzieci i podopiecznych.
- Karty wspaniale sprawdzą się w domu i w przedszkolu, podczas spotkań towarzyskich czy jazdy samochodem. Można wykorzystać je na wiele sposobów i w kreatywny sposób wspierać rozwój dzieciaków.
Podsumowując
Możemy z naszymi dziećmi i podopiecznymi bawić się na różne sposoby. Łatwo jest zasiąść razem przez telewizorem i obejrzeć bajkę, nieco trudniej przeczytać książkę do snu. „Zabawa” z kartami obrazkowymi wymaga od nas jednak nieco więcej wysiłku – trzeba przysiąść, spróbować zainteresować nimi dziecko, poświęcić trochę wolnego czasu. Nie każdy znajdzie ochotę i czas na tego typu „rozrywki”, ale uważam, że warto trochę się wysilić i od samego początku zadbać o rozwój mowy i umysłu małego człowieka. „Praca” z kartami jest połączeniem zabawy, gry i nauki, która powinna dostarczyć radości i satysfakcji zarówno dziecku, jak i rodzicowi czy opiekunowi. To dobry sposób na wspólne spędzenie czasu – szczególnie teraz, kiedy pogoda nie zachęca do aktywności fizycznej na zewnątrz. Moja mała bardzo karty obrazkowe lubi i widzę, że są one w stanie zainteresować ją na dłużej. Póki co stanowią one dla niej rozrywkę i ciekawostkę, ale w ostatnim czasie odwiedził ją dwuletni brat cioteczny, który chętnie odpowiadał na pytania, co widzi i odnajdywał w stosie karty, które chcieliśmy, by znalazł. To dowód na to, że z kartami obrazkowymi można spędzić spory kawałek dzieciństwa, nie nudząc się i stale odkrywając w nich coś nowego. Dlatego polecam je z całego serca – naprawdę warto. Przeczytaj również:- Kapitan Nauka: Karty obrazkowe. Ortografia
- Kapitan Nauka: Karty obrazkowe. Angielski dla malucha
- Jak kreatywnie wspierać rozwój dziecka?, Natalia Minge, Krzysztof Minge
Więcej o serii i innych zestawach na kapitannauka.pl.
Materiały biorą udział w wyzwaniu: ’Dziecinnie’.
Wszelki dziecięcy/młodzieżowy misz masz jest jak najbardziej wskazany, więc filmy jak najbardziej. Klaudyno, myślę, że możesz mnie zaskoczyć wszystkim, nawet np. przepisem na dziecięcy posiłek, czy opisem waszego spaceru lub spedzanego w jakiś sposób waszego wolnego czasu z małą. Co tylko sobie wymyślisz. Im bardziej zaskakująco, tym weselej 🙂
Dzięki za podpowiedź 🙂 Może być ciekawie!
Mam z tej właśnie serii "Kolory" – akurat nie po angielsku, tylko po polsku, ale i tak do nauki angielskiego czy niemieckiego je wykorzystywałam na zajęciach 🙂
Fajne, bo trwałe, kolorowe, fajnie dobre ilustracje – wystarczą na kilka lat 🙂
To też są akurat wersje polskie. A kolory to mój ulubiony zestaw – takie piękne tła tam zrobili, że och 🙂
Niby fajne, jednak u nas szału nie wzbudziły i mi akurat wizualnie podobają się średnio 😉
Mówisz? Mnie bardzo się spodobały, zwłaszcza kolory. Zońka lubi się nimi bawić i już nawet ich nie obgryza [parę miesięcy temu korzystałyśmy z angielskich i trochę ich podjadła ;)].
Rewelacja. Muszę koniecznie przetestować te karty obrazkowe na swoim dziecku. Mam nadzieję, że przypadną mu do gustu.
Koniecznie 🙂 Sprawdzałam na kilku dzieciakach w różnym wieku i wszystkie były zachwycone.
Świetne są te karty! Może kiedyś sprawię je Jaśkowi. 🙂
Polecam, dzieciaki je uwielbiają 🙂
Bardzo lubię takie zabawy, które przy okazji rozwijają – wykorzystuję je normalnie w pracy, bo dzieciaki uwielbiają gry edukacyjne z połączeniem rywalizacji…i nawet nie są świadomi, że zdobywają wiedzę;). A w te karty zaopatrzę mojego najmłodszego siostrzeńca, jak trochę podrośnie i będzie mógł z nich skorzystać.
O tak, to jest najwspanialsze, że w różnych "gadżetach" tego typu jest mnóstwo gry i zabawy, więc dzieciaki nawet nie zdają sobie sprawy, że przy okazji przyswajają wiedzę i rozwijają się 😉
Dokładnie, ja zamierzam dalej im przemycać wiedzę w ten sposób – niezależnie od tego czy będą to moi siostrzeńcy czy wychowankowie;]
Bardzo fany pomysł. Czytam ten blog już trochę… Chciałabym także zaprosić Cię i na mojego. Dopiero zaczęłam pisać. Pozdrawiam 😉 http://revolutionimageart.blogspot.com/
jakie fajne karty 😉