Kreatywne Rekomendacje #3
Hej! Dziś będzie wyjątkowo, bowiem trzecim wpisie serii pojawią się nie tylko rekomendacje, ale również anty-rekomendacje. Co prawda zamiast w ten sposób reklamować niektórych, powinno się lepiej na ich temat milczeć, ale – umówmy się – blogerem jestem, milczenie jest mi obce. Zapraszam do przeglądania!
- Gdzie szukać ładnych zdjęć? – zbiór ponad czterdziestu linków z miejscami, z których możecie pobrać za darmo zdjęcia i grafiki na swoje blogi.
- Biurka popularnych współczesnych pisarzy – ciekawi, w jakich warunkach pracują Wasi mistrzowie? Zaglądajcie!
- Webcam a short film – filmik, który bardzo mocno daje do myślenia, a który przypomina, że bardzo łatwo paść ofiarą hakera, który będzie mógł podglądać całe nasze życie.
- Blogowanie w praktyce – poradnik dla tych, którzy chcieliby się jeszcze lepiej odnajdywać w blogosferze.
- 11 zwrotów, które zrozumieją tylko Polacy – trochę o niezwykłości naszego języka.
- Amerykanie próbujący wymówić nazwy polskich miast – sympatycznie. Tym razem o skomplikowaniu naszego języka.
- Gwiazdy jako postaci z filmów Disneya – wspaniałe zdjęcia Annie Leibovitz.
- DIY Jak namalować obraz – wspaniały pomysł! Przymierzam się do realizacji w swoim salonie.
- 300 kanapek – smaczniutki blog z mnóstwem inspiracji.
- Forum o zarabianiu na blogu – może znajdziecie pomysł na siebie?
Anty-rekomendacje:
- Dlaczego jesteście obleśni? – o krytyce wszystkich dookoła. Bo jak komuś szkoda na puder za 150zł albo comiesięczną wizytę u kosmetyczki, to od razu jest brudas, brzydal i oblech. A ja już Wam kiedyś wspominałam, że brzydulą fajnie być, pamiętacie? 😉
- Ebook napisany przez Was – sama idea bardzo fajna, bo takich publikacji u nas nie ma wiele. Cudowne jest też to, że pojawia się tam pytanie, za które zostałam kiedyś wyróżniona przez Alexandra McCall Smitha. Niefajnie, że autorstwo moich słów przypisano komuś innemu, a błędu nie da się naprawić. To mi przypomina o czasach studiów i jednym z największych rozczarowań mojego życia. Jedna z najfantastyczniejszych wykładowczyń, z jakimi miałam w życiu styczność, rzuciła nam wyzwanie: 'jesteście animatorami kultury, więc wykorzystajcie w kreatywny sposób tutejszą salę wystawową’. Przez długi czas nikt tematu nie tykał, aż po dwóch latach, gdy zbliżaliśmy się już do końca studiów, zaczęłam namawiać grupę, byśmy coś jednak zrobili. Opracowałam całą koncepcję Akcji-Animacji, męczyłam opornych, by wzięli udział w akcji, poświęciłam temu caluteńki wolny czas, a i tak koniec końców powiedziano, że to wszystko, to nie ja wymyślałam. Samo się wymyśliło, o! Oj, nie lubię takich chwil, one zawsze podcinają skrzydła.
Mam nadzieję, że któryś z linów trafił w Wasze gusta i okazał się przydatny.
Miłego dnia! A na zakończenie piosenka, której nie mogę ostatnio pozbyć się ze swej głowy (ależ kobieta ma głos!):
Bardzo ciekawe rekomendacje. No i dzięki za piosenkę, nie słyszałam wcześniej tego featuringu Eminema z SIA.
http://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Też trafiłam przypadkiem. A warto było 🙂
Ciekawe linki. Najbardziej spodobała mi się strona: 11 zwrotów, które zrozumieją tylko Polacy Wszystkie zwroty znam i sama często je używam. Ale rzeczywiście, dla obcokrajowca ''nasze'' powiedzonka mogą brzmieć absurdalnie 🙂
Szkoda, że Twoje pytanie do Alexandra McCall Smitha zostało przypisane komuś innemu. Niefajna sprawa 🙁
Z drugiej strony, prawda jest taka, że wielu angielskich zwrotów [a dotyczy to na pewno każdego języka] również nie da się bezpośrednio przełożyć na nasz język, bo gdyby je czytać dosłownie, brzmiałyby równie absurdalnie jak te nasze 🙂
A sprawa niefajna, rzeczywiście, strasznie jest mi przykro, bo co daję nową szansę LCz, zawsze zawodzą.
Świetne linki.Od razu spodobały mi się zdjęcia na bloga i nasze miasta wymawiane przez Amerykanów 😉
Mam nadzieję, że zdjęcia okażą się przydatne 🙂
Zrobiłaś mi krzywdę 😉 wielką krzywdę! Teraz ta piosenka nie wyjdzie mi z głowy. Bardzo dziękuję też za garść przydatnych linków, nawet kilka dodałam sobie do zakładek.
Pozdrawiam!
Mnie też nie potrafi uciec z głowy, hihi 🙂
Ten post z "obleśnymi" jest oburzający.
To prawda. W komentarzach toczyła się interesująca dyskusja. Wielka szkoda, że już jej nie ma.
"Nałożenie sobie maseczki na twarz raz w tygodniu to dla Was abstrakcja, a wydanie 150 złotych na podkład nazywacie marnotrawstwem kasy – no bo przecież na dworcu są takie za dychę." – o, kur**a 😀
Przepraszam za dosadność, ale MUSIAŁAM 😀 Zdrowo się uśmiałam, bo szkoda się bulwersować. Żal…
Cóż. Dla mnie obleśni są ludzie bez mózgu, jak ta panienka. Ciekawe, czy ona serio jest tak głupia, czy tylko udaje 😉
Ci Amerykanie to nie tylko próbują wymówić nazwy polskich miejsc, ale i irlandzkich czy też brytyjskich 😉
Haha, i też mają problem? 😀
Po raz kolejny świetna dawka linków. Onelittlesmile stworzyła przegenialne zestawienie, które znam już od jakiegoś czasu i korzystam. Kilka linków mi od niej doszło i naprawdę wykonała świetną robotę. Zaciekawiłaś mnie anty-rekomendacją Hani, bo jej blog kojarzę i czasami czytam, zaraz biorę się za wspomniany artykuł. A piosenkę, którą podałaś uwielbiam. W ogóle uwielbiam głos Sii – fantastyczny! 🙂