Kto wiatr sieje, Virginia C. Andrews
Kto wiatr sieje, Virginia C. Andrews
Oryginał: Seeds of Yesterday
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2013
Stron: 462
Gatunek: horror gotycki, saga rodzinna
Nigdy nie sądziłam, że jedna z najbardziej interesujących serii, z jakimi przyszło mi się stykać w swym literackim życiu, może tak drastycznie zaniżyć poziom. Kto wiatr sieje wygląda jak naiwny scenariusz pierwszej lepszej telenoweli – patos i egzaltacja, nuda i brak logiki, naiwność i idiotyzm wprost wylewają się ze wszystkich stron tej powieści.
Zdaję sobie sprawę, że autorka bardzo efektownie i mądrze chciała zakończyć sagę Dollangangerów i dobre zakończenie naprawdę jej w tym pomogło, ale 462 strony tej powieści to o 400 za dużo. Fabuła zbudowana została wokół mało interesujących zdarzeń, stanowiących jedynie nędzne zapełniacze przestrzeni. Autorce zabrakło nawet pomysłu na nowe postaci, toteż wprowadziła do powieści dokładną kopię innych, wymyślonych w przeszłości bohaterów. Dlatego w Kto wiatr sieje zabrakło zaskoczeń i niezbędnego napięcia, tak charakterystycznego dla poprzednich tomów serii. Wynudziłam się więc przeokrutnie i mam nadzieję nigdy więcej do książki tej nie wracać…
Całą tę kupę absurdu ratuje jedynie solidne zakończenie. Resztę lepiej sobie odpuścić.
Moja ocena: 3/10
Za książkę dziękuję wydawnictwu Świat Książki.
Cleo Virginia Andrews (06 czerwca 1923 – 19 grudnia 1986 r.), znana lepiej jako VC Andrews Virginia C. Andrews. Urodziła się w Portsmouth, Virginia , a zmarła na raka piersi w wieku 63 lat. Andrews pisała powieści typu gotyckiego horroru i sagi rodzinnej, obracające się wokół rodzinnych tajemnic i zakazanej miłości. Jej najbardziej znane powieści to słynny bestseller Flowers in the Attic (1979). Jej powieści zostały przetłumaczone na francuski , włoski , niemiecki , hiszpański , holenderski , japoński , koreański , turecki , grecki , fiński , węgierski , szwedzki , portugalski i hebrajski i są porównywane do powieści Susan Hill , Gwen Hunter i Nora Roberts.
Przeczytałam jakiś czas temu i jestem zawiedziona. Książka wydaje mi się naciągana, pisana na siłę. Zgadzam się z Tobą również w kwestii zakończenia, które mi się podobało i zaskoczyło, bo reszta książki jest strasznie przewidywalna.
Ją zatrzymałam się na 2 części i dziwo się nie czuje potrzeby by sięgać dalej
Myślę że sobie odpuszczę tą książkę szczególnie po przeczytaniu Twojej opinii.
Właśnie czytam drugi tom i jest zdecydowanie słabszy od pierwszego 🙁
A ja myślałam ,że to "Płatki na wietrze", którą akurat skończyłam mnie negatywnie zaskoczyła. A ma być jeszcze gorzej? Zresztą już w drugiej części pisarka popełniła zasadniczy, logiczny błąd , o którym wspomnę w mojej recenzji. A , jak ma ich być jeszcze więcej, to już się boję. Ciekawe, co zaserwowała nam w piątej ostatniej części? Choć wiem, że ostatnią cześć kończył już mężczyzna , po wczesnej śmierci pisarki.
Wniosek, który wyciągnęłam z Twojej recenzji, to taki , że sagi nie powinny być za długie, bo ileż można ciągnąć nudnawą fabułę?
Dla mnie już pierwszy tom był szczytem absurdu i idiotyzmu, więc za następne na pewno się nie zabieram. 😉
No ostro ostro. Naczytałam się sporo o tej serii, ale jakoś nie mam na nią ochoty.
Mam w planach przeczytać serię pani Andrews, ale jakoś tak przeciągam to w czasie. Coraz częściej spotykam się z krytycznymi komentarzami, i one troszkę odciągają mnie do sięgnięcia po te książki:)
Ja wrażenie "kupa absurdu" odniosłam już przy drugiej części. Nie czuję tej historii kompletnie, ale z ciekawości czytam kolejne tomy, teraz trzeci przede mną.
Hm… Z ciekawościom przeczytam poprzednie tomy. Muszę powiedzieć, ze za horrorami nie przepadam, ale tą sagę spróbuję przeczytać 😉
Cała saga jeszcze przede mną, ale może powinnam przeczytać tylko pierwszą i drugą część, skoro później jest gorzej… zastanowię się, kiedy już będę miała za sobą dwie pierwsze książki 🙂
Pierwszą częścią byłam zachwycona, a może nawet zdruzgotana emocjonalnie, druga była dobra (choć główna bohaterka doprowadzała mnie do szału i chęci mordu) ale kolejne części to jakieś nieporozumienie. Chyba nikt nie powiedział autorce, że czasem co za dużo to nie zdrowo.
Mnie pierwsza część sagi zauroczyła, po drugiej miałam już lekko mieszane uczucia, a trzecią odłożyłam w połowie, bo już w ogóle do mnie nie przemówiła. Tak więc Twoja opinia mnie teraz absolutnie nie zaskoczyła 🙂
Strasznie nie lubię czytać horrorów i kryminałów. W sumie to chyba nawet nigdy nie przeczytałam nic z tych gatunków, ale mimo wszystko jakoś niechętnie zawsze patrzę na regały z tymi książkami. Mimo wszystko słyszałam, że ta seria jest dosyć ciekawa..
Ja czytałam dopiero dwie części tej serii i o ile pierwsza maksymalnie mnie wciągnęła, tak druga już trochę nużyła. Nie wiem czy po przeczytaniu "A jeśli ciernie…" będę miała ochotę na ostatnią, tak słabą, z tego co piszesz, część.
Tom 3 już mnie odrzucił na tyle, że sobie dałam spokój z kolejnymi ostatecznie. Najlepszy był według mnie tom pierwszy zdecydowanie 🙂
hm, no to smutno, bo saga czeka na mojej półce, wszędzie czytam, że 1 tom genialny, 2 ok, a reszta iście beznadziejna 🙁
przeczytałam 4 części i też szczerze muszę napisać, że nie porywa niestety. Czekam jeszcze na ostatnią 5 , która generalnie jest o początkach tej całej historii. Zamówiłam, bo ciekawi mnie to jak to wszystko się zaczęło. A ta czwarta część – mam wrażenie jakby to nie był koniec historii jeszcze ,
Nie jestem pewna na 100%, ale chyba czytałam, że 4 część została napisana po śmierci autoki przez ghost writera – może stąd ten spadek poziomu? Ja mam ją jeszcze przed sobą i szkoda, ze tak nisko oceniasz. Choć pewnie tak czy siak przeczytam, dla samego zobaczenia, jak to wyszło.