Mój pierwszy alfabet: Kim będę? oraz Dzikie zwierzęta, Krzysztof Kiełbasiński
Mój pierwszy alfabet: Kim będę?
Mój pierwszy alfabet. Dzikie zwierzęta
Wydawnictwo: Wilga
Rok wydania: 2015
Stron: 49 i 49
Gatunek: dla dzieci
Choć książki do nauki alfabetu skierowane są do dzieciaków minimum trzyletnich, pragnę Was zapewnić, że w radosnych rymowankach doskonale odnajdą się także maluchy w wieku mojej Zońki – kilkumiesięczne ciekawe świata istoty, dla których priorytetowa jest melodyjność przekazu, nie zaś sens ukryty w jego treści. Na wstępie więc wiecie już, że przedstawiam dziś książeczki dla dzieciaków właściwie w każdym wieku.
W serii Mój pierwszy alfabet Wilga proponuje dwa tematy: dzikie zwierzęta oraz zawody. Obie książki wydane są w twardej oprawie i na wysokiej jakości papierze, i obie odznaczają się naprawdę ładnymi, kolorowymi obrazkami. Nie we wszystkich publikacjach dla dzieci przekonuje mnie styl ilustratora. W tym przypadku jednak od razu dałam się uwieść.
Rymowanki przedstawiające nazwy zwierząt i zawodów na poszczególne litery alfabetu błyskawicznie wpadają w ucho, ale nie zawsze są zabawne czy bardzo sympatyczne. Niektóre uznałabym za dość proste, czasem nawet nieco wymuszone. Jednak dobrze i sprawnie się je czyta, jestem też pewna, że starsze dziecko z łatwością będzie je powtarzać, a to w przypadku nauki alfabetu i czytania jest sprawą najistotniejszą.
Gdybym miała wybierać, za dużo bardziej interesującą i różnorodną uznałabym książeczkę przedstawiającą świat dzikich zwierząt. Ale to raczej wybór oczywisty, w końcu to, co egzotyczne już samo w sobie jest dużo bardziej atrakcyjne niż tendencyjna lista zawodów. W publikacji Kim będę? próżno szukać zaskoczeń – powszechne zawody i powszechne przypisanie ich do poszczególnych płci – jak urzędniczka to kobieta, jak strażak – mężczyzna. Trochę wieje nudą, ale czy młodemu odbiorcy będzie to przeszkadzać? Raczej nie.
Jeżeli macie w otoczeniu pociechy, które dopiero rozpoczynają przygodę z literaturą, myślę, że książki Kiełbasińskiego będą dla nich na start idealne. Są ciekawe, ładnie wydane i bardzo przydatne. Polecam!
Moja ocena: brak
Książki przeczytane w ramach wyzwań: ’Polacy nie gęsi’ oraz ’Grunt to okładka’.
]]>Książki przeczytane w ramach wyzwań: ’Polacy nie gęsi’ oraz ’Grunt to okładka’.
Też zwróciłam na to uwagę, że lista zawodów jest tendencyjna. Jedynie policjantka mnie zaskoczyła, miło było zobaczyć kobietę w mundurze. Gdyby tak w książce podjęto temat nowatorsko i zamiast budowniczego był broker, elektryka był etnograf, a weterynarza webmaster byłoby znacznie ciekawiej. Za to Dzikie zwierzęta są świetne 🙂 Dzisiaj przeglądałam Elementarz. Poczytam ci mamo NK Od razy spodobał mi się podział na trzy kategorie zaawansowania. Od obrazków do tekstu. Książka na dłuższy okres czasu.
Fakt, policjantka to pozytywne przełamanie płciowego schematu. Ale nic poza tym. No i masz rację, przydałyby się tutaj nowe zawody, których dzieci przy innych okazjach raczej nie mają szansy poznać…