||

Na ostro – fiszki tylko dla dorosłych!

Spośród wszystkich fiszek, z jakimi miałam dotąd do czynienia (zainteresowanych odsyłam do kącika językowego), te, które przedstawię Wam w dniu dzisiejszym uznać można za najbardziej osobliwe, najciekawsze i najbardziej różnorodne ze wszystkich. Wyróżnia je przede wszystkim to, jaki dobór słownictwa proponują i jak daleko stoją od sztywnych zbiorów słówek podzielonych na typowe sztampowe kategorie. Są też dużo bardziej życiowe i na pewno dla wielu okażą się na co dzień bardziej przydatne od innych. A może nawet niezbędne?

Moi drodzy, przed Wami prawdziwie ostra propozycja – tylko dla dorosłych!

Dawno temu zdarzyło mi się zachwycić książeczkami z serii bez cenzury, prezentującymi słownictwo potoczne i wulgarne. Fiszki wydawnictwa PONS oznaczone hasłem adults only pełnią podobną funkcję – skupiają się na mowie codziennej, żywym języku, kolokwializmach, wulgaryzmach i słówkach o nietypowym (dla materiałów do nauki języków) zakresie tematycznym. Takich słów i zwrotów nie spotkamy w podręcznikach, za to znajdzie się dla nich miejsce w filmach, prasie czy literaturze, a przede wszystkim na ulicy – czyli tam, gdzie warto umieć się odnaleźć, w razie zagranicznych wojaży. Dzięki fiszkom z serii na ostro na pewno ominie Was to, z czym zderza się wielu Polaków na emigracji – etykieta tych, którzy znają mowę z dzieł Szekspira wyciągniętą, a z byle „ziomkiem” na ulicy się nie zrozumieją…

Zestaw Fiszki na ostro. Angielski zawiera trzysta trzydzieści trzy kartoniki z słówkami i zwrotami (oraz przykładami ich użycia), podzielonymi na takie kategorie tematyczne, jak:

  • przedstawiamy się,
  • rodzina i przyjaciele,
  • ciało,
  • zdrowie,
  • pozytywne uczucia,
  • negatywne uczucia,
  • przekleństwa i obelgi,
  • smacznego,
  • flirtowanie,
  • seks,
  • zabawmy się,
  • puby, kluby i knajpki.

Oczywiście nie wszystkie 333 kartoniki obrazują wulgaryzmy i potocyzmy. Znajdziecie tu wiele podstawowych słówek przydatnych w codziennej komunikacji. Co jak co, ale nawet w dialogu z kumplem przy piwie nie samymi przekleństwami człowiek się posługuje, prawda? A tym bardziej nie w gorącej pogawędce z płcią przeciwną…


Jak pokazują powyższe zdjęcia – w zbiorze znajdują się fiszki z widocznym i jasnym oznaczeniem „tylko dla dorosłych”. Te właśnie kartoniki zawierają słownictwo bardzo potoczne oraz wulgarne, zdecydowanie zarezerwowane dla pełnoletnich użytkowników języka.

Od strony technicznej zestaw PONS raczej nie różni się niczym od propozycji innych wydawnictw. Fiszki mają klasyczny wygląd (choć rozmiar użytej czcionki pozytywnie wyróżnia się na tle innych zestawów), pudełko zaś dostosowane jest do wygodnej nauki. Niedociągnięciem może być brak popularnych kolorowych przekładek służących do segregowania materiału. Zestaw wyposażony jest co prawda w puste kartoniki o większym rozmiarze, ale zaproponowana w instrukcji „zabawa” w przyklejanie ich taśmą w wybranych przez siebie miejscach zdecydowanie mnie nie przekonuje…

Pomijając jednak ten jedyny szkopuł, zestaw Fiszki na ostro. Angielski zdecydowanie zasługuje na wiele uwagi. Wypełnia on pewną lukę na rynku, opiera się na słownictwie przydatnym w życiu codziennym i podczas nauki dostarcza naprawdę dużo rozrywki. Zachęcam Was do wypróbowania go!

14 komentarzy

    1. No przeca odniosłam się do nich we wpisie Ty Jarko niedobra! 😀
      Tamte książeczki wydają mi się sporo uboższe od fiszek – postawiono w nich w dużej mierze na oprawę graficzną. Tutaj masz dużo słówek – szczególnie dział poświęcony przekleństwom mnie zadziwił, bo okazało się, że jak zwykle jestem baaardzo 'nie w temacie'. Pamiętam, że w 'bez cenzury' najbardziej polubiłam słownictwo sportowe i tego w fiszkach mi zabrakło, ale i tak pod względem zakresu tematycznego i samej formy nauki [kocham fiszki!] ten zestaw zdecydowanie wygrywa 🙂

  1. Nie mam własnych fiszek, ale zdarzyło mi się z nich korzystać. Uwielbiam taką formę nauki, a propozycja PONS rzeczywiście jest oryginalna. Bo w sumie co mi po moim "sophisticated" angielskim, skoro potocznego języka umiem niewiele. Na pewno warto poznać i tę stronę angielskiego 🙂

  2. zakupiłam fiszki dla niegrzecznych dużych dzieci ale z innego wydawnictwa, bo z Ponsa nie było 🙂 Mam nadzieję, że nauka brzydkich wyrażeń pójdzie mi lepiej niż tych ładnych 😛

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *