Blogerki polecają: najlepsze książki na Dzień Matki
Ponieważ wielkimi krokami zbliża się jeden z najbardziej wyjątkowych dni w roku – Dzień Matki, postanowiłam poprosić kilka bliskich mi i naprawdę przemiłych blogerek o przedstawienie książek, które poleciłyby na tę okazję wszystkim mamom. Możecie potraktować to jak propozycje prezentowe albo po prostu inspirację do poszerzenia listy czytelniczej. Zapraszam do lektury!
Sylwia z bloga nieperfekcyjnie.pl
Kasia z bloga kasiek-mysli.blogspot.com
Karolina z bloga tanayahczyta.wordpress.com
Natalia z bloga ksiazkowe.pl
Na koniec – mój osobisty typ:
Przypominam również o rankingu Top-10, który przedstawiałam na okoliczność Dnia Matki kilka lat temu. Moje typy absolutnie nie straciły na aktualności: A jakie książki Wy polecilibyście na Dzień Matki? A może macie zupełnie inny pomysł na prezent na tę wyjątkową okoliczność?
]]>Sylwia z bloga nieperfekcyjnie.pl
Matka to osoba, która jest w stanie poruszyć niebo i ziemię, aby uchronić swoje dziecko przed wszelkim złem. Kiedy ktoś robi krzywdę naszemu dziecku, przeobrażamy się w lwice, będące w stanie dopuścić się okrutnych czynów, żeby chociaż w pewnym stopniu odpłacić za ból swojej pociechy. Matczyna miłość jest najbardziej bezinteresownym i szczerym uczuciem, jakie może przytrafić się człowiekowi. Takie kobiety bardzo często można spotkać w powieściach Jodi Picoult, chociażby w „W imię miłości” – lekturę przepełnioną emocjami, ukazującą prawdziwą walkę o szczęście najbliższych, nawet kosztem własnej wolności. Historie, jakie tworzy ta pisarka, niejednokrotnie ściskają za gardło i wywołują ciarki na plecach. Ja, jako matka, polecam książki Jodi Picoult wszystkim paniom, a szczególnie mamom, które z pewnością nieraz utożsamią się z głównymi bohaterkami.
Kasia z bloga kasiek-mysli.blogspot.com
Wybór książki na Dzień Matki był dla mnie oczywisty. Bo ta książka to książka o kobietach, silnych, na różne sposoby. Mam na myśli oczywiście „Przeminęło z wiatrem”. Z tej powieści pochodzi moja ulubiona postać kobieca, mianowicie Melania Wilkes, która zresztą zawsze kojarzy mi się z Mamą, niepozornie silna, ma swoje niezłomne zasady z którymi nie ma co dyskutować, no i miłość i życzliwość do świata. Za każdym razem jak czytam o Melanii mam przed oczami swoją Mamę. W sumie ta powieść zawiera w sobie sporą nutkę tragedii, ale jednocześnie też jest pięknym portretem macierzyństwa, specyficznego rodzicielstwa. Naprawdę bardzo warto ją polecać, każdej kobiecie. Nie tylko mamie.
Karolina z bloga tanayahczyta.wordpress.com
Wiadomo, że ile mam, tyle typów książek, które można polecić. Jedna mama lubi romanse, inna historie z życia wzięte, z pewnością są i takie, które kochają kryminały, horrory, fantastykę czy biografie znanych ludzi. Napiszę więc, co kupiłabym mojej mamie: na pewno mogłaby to być jakaś historia o zwierzętach. Moja mama bardzo lubi książki, w których sporą rolę odgrywa kot, pies lub jeszcze inne zwierzątko. Uwielbia takie tytuły jak: „Kleo i ja” Helen Brown, „Szczęście jest kotką” Evy Berberich czy „Riko i my” Joanny Chełstowskiej. Ciekawią ją też inspirujące historie kobiet, więc w tym roku na Dzień Matki kupiłam jej „Sensownik” Hanny Samson, czyli, jak zapewnia okładka, zbiór historii kobiet, które zmagają się ze sobą i zastanawiają się nad sensem życia. Ma dodać sił tym, które chcą wreszcie żyć po swojemu.
Natalia z bloga ksiazkowe.pl
Moim zdaniem najlepszym książkowym prezentem na 26 maja jest… cokolwiek zabawnego i typowo babskiego 🙂 Tego typu literaturę pisze m.in. Olga Rudnicka, której kryminały wpasują się w gust kobiety w każdym wieku. Jest niepowtarzalny humor, akcja trzyma w napięciu, a bohaterów nie można nie polubić. Najbardziej polecam „Czy ten rudy kot to pies?”, chociaż wiem, że wiele fanek autorki woli inne jej książki, np. „Zacisze 13” lub nowość „Były sobie świnki trzy”. W rzeczywistości wszystkie są warte polecenia 🙂
Na koniec – mój osobisty typ:
Główna bohaterka tej książki jest matką. Ale to nie dlatego ją polecam. „Motyl” jest pierwszą powieścią, która dosłownie wstrząsnęła moim światem i która sprawiła, że zupełnie zmienił się mój stosunek do odbierania literatury. Lisa Genova stała się moją mistrzynią prozy chwytającej za serce, duszącej i wyzwalającej potoki łez. Ona wie, gdzie uderzyć, by wstrząsnąć i poruszyć. Wie, jakich tematów dotknąć, by wzruszyć i nie dać o sobie zapomnieć. Każdy powinien poznać jej twórczość – i mama, i siostra, i tata, i babcia. Każdy.
Przypominam również o rankingu Top-10, który przedstawiałam na okoliczność Dnia Matki kilka lat temu. Moje typy absolutnie nie straciły na aktualności: A jakie książki Wy polecilibyście na Dzień Matki? A może macie zupełnie inny pomysł na prezent na tę wyjątkową okoliczność?
Moja mama uwielbia książki, to zawsze dobry prezent dla niej. Teraz chciałaby nową książkę Pawła Kornewa, czyli fantasy. Mama ma dość eklektyczny gust.
To bardzo dobry wybór, bo 'Przeklęty metal' zapowiada się naprawdę świetnie. Trzeba było skorzystać z okazji i zakupić egzemplarz na Targach Książki – była możliwość zdobycia podpisu autora 🙂
No właśnie o "Przeklęty metal" chodzi. Do Warszawy mam kawałek, a nie chciało mi się tłuc busami z ciążowym brzuchem i bolącym kręgosłupem. Poczekam aż będzie w księgarni 🙂
To też dobry wybór, wcale Ci się nie dziwię 🙂
Muszę przyznac ze nie slyszlam o zadnej ksiazce ale najbardziej podoba mi sie pierwsza mysle ze mojej mamie rowniez ta najbardziej przypadlaby do gustu 🙂 Ale ja dla mamci mam kremik do twarzy 😀
Zdecydowanie polecam twórczość Picoult! 🙂
Muszę Picoult wreszcie poznać, mam na półce z 7 jej książek i żadnej jeszcze nie czytałam.
Oj, kochana, to musisz nadrobić zaległości! Tylko traf dobrze, żebyś nie zaczęła od bardziej przeciętnej historii (chociaż mnie porywa każda), aby się nie zrazić.
Czytałam jedynie "Motyla" Lisy Genovy i chętnie poleciłabym ją również mojej mamie 🙂 Najczęściej jednak podrzucamy jej książki kulinarne 🙂
O, uwielbiam gromadzić książki kulinarne 🙂
"Tam gdzie spadają anioły" Terakowskiej lub "Poczwarkę" tej samej autorki. Książki są pełne miłości, zrozumienia i współczesnej problematyki. W sam raz dla niezłomnej często matki 🙂
O tak, Terakowską zdecydowanie warto znać.
Hmm mojej mamie kupiłabym pewnie jakiś dobry kryminał, ewentualnie dobrą powieść obyczajową 🙂 Gdyby już nie czytała "Motyla" pewnie taki byłby mój wybór 🙂
W takim razie zawsze można sięgnąć po inne książki Genovy – 'Lewa strona życia' jest równie wspaniała.
Najbliżej mi do Twojej polecanki, "Motyle". Obie z mamą uwielbiamy tę książkę.
Co mogłabym polecić? Zwykle kieruję się ulubionym gatunkiem (u mojej rodzicielki to niestety sensacja i kryminał), nie konkretną książką, ale jeśli ktoś lubi dobrze napisane, rzetelne i wyczerpujące biografie, a zarazem wzruszające i poruszające lektury, to polecam "Cztery siostry. Utracony świat ostatnich księżniczek z rodu Romanowów" Helen Rappaport.
Ej, dlaczego "niestety"? 🙂 Sensacja i kryminał to przecież ciekawe gatunki.
O 'Czterech siostrach' słyszałam, aż żal, że nie wzięłam do recenzji, kiedy była okazja.
Z zaproponowanych książek przeczytałam tylko Motyla Lisy Genovy, film jeszcze na mnie czeka… książka bardzo emocjonująca, zapraszam do mnie, oprócz rękodzieła dodaje co jakiś czas recenzję książek 🙂
Film nie jest tak dobry jak książka, ale warto obejrzeć 🙂
Bardzo mi miło, że mogłam tutaj zawitać! 🙂 A resztę polecanych książek mam w planach, szczególnie "Motyla" i "Przeminęło z wiatrem".
Cieszę się, że wzięłaś udział w akcji. 'Motyla' przeczytaj koniecznie, zachwycisz się! A 'Przeminęło z wiatrem' to mój wielki wyrzut sumienia, koniecznie muszę poznać.
Mojej mamie najbardziej podobają się powieści obyczajowe, lecz lubi też publikacje biograficzne o życiu znanych osób. Pozdrawiam 🙂
Nie wszystkie z polecanych czytałam i chyba się do niektórych przekonam… ale i tak to zależy od osobistych gustów 😀
Dziękuję, że mnie zapytałaś :)))
Dziękuję, że odpowiedziałaś :*
"Przeminęło…", "Duma…", "Motyl" i powieści Picoult sama mam w planach. Ja na Dzień Matki poleciłabym "Podróże z owocem granatu" – piękną opowieść (napisaną przez autorkę "Sekretnego życia pszczół" z córką na podstawie ich wspomnień) o matce i córce. O tym co się dzieje, gdy ta córka z gwiazda wylatuje… oraz o tym jak pogodzić się z upływającym czasem, zmianami zachodzącymi w ciele… jak pogodzić się z dojrzałością. Piękna i naprawdę wartościowa!
Brzmi naprawdę interesująco, bardzo dziękuję za polecenie.
Ciekawe propozycje 🙂 "Przeminęło z wiatrem" czytałam. "Czy ten rudy kot to pies" chciałabym przeczytać 😉
U mnie z kolei obie znajdują się na liście do przeczytania 🙂