Najlepszy sposób na organizację – Springpad
[Uwaga! Niniejszy wpis ma wyłącznie charakter archiwalny – aplikacja nie jest już dostępna.]
Czy miewacie problemy z organizacją? Gubicie się w gąszczu zakładek? Żałujecie, że nie macie dostępu do najważniejszych treści, kiedy używacie innych urządzeń niż własny komputer? A może lubicie gromadzić zdjęcia, ale nie chcecie zapychać nimi dysku?
Dziś w ramach cyklu
Testowałam już wiele aplikacji i programów – Evernote, Remember the Milk, Draco Organizer czy Microsoft OneNote, ale dopiero Springpad spełnił moje oczekiwania i okazał się tak przyjazny, że aż chce się z niego korzystać…
Springpad odznacza się bardzo atrakcyjną formą – wszelkie dane przechowujemy w nim przy użyciu notatników. Ich liczba jest nieograniczona, możemy je publicznie udostępniać bądź czynić prywatnymi, a do tego edytować ich wygląd. Moje prezentuję poniżej – czerwona kłódka pojawia się przy zeszytach, do których dostęp mam jedynie ja. Pozostałe możecie przejrzeć, odwiedzając mój profil.
Obsługa aplikacji jest w zasadzie intuicyjna – wszystko jest czytelne i maksymalnie uproszczone. Do tego jeśli nie chcemy dodawać kolejnych filmów/zdjęć/linków własnoręcznie poprzez stronę, możemy błyskawicznie zrobić to przy użyciu sprytnego Clippera (na powyższym zdjęciu widnieje jako żółty kwadrat nad „innymi zakładkami”) – do pobrania za darmo ze sklepów poszczególnych przeglądarek (np. Chrome Web Store).
Zeszyty dostępne w Springpadzie mogą przybierać różną formę – zbioru linków, zdjęć czy tekstów, list zadań do odhaczenia itd. Do tego można przypisać je do najróżniejszych kategorii, a przy tym korzystać z wbudowanej do systemu wyszukiwarki (np. przepisów kulinarnych czy inspiracji wnętrzarskich).
Tworzenie nowego zeszytu – lista dostępnych kategorii i form. |
Propozycje z (bardzo inspirującej i przebogatej!) wyszukiwarki. |
Springpad niesamowicie ułatwia życie, pozwala pozbyć się bałaganu w zakładkach i plikach, zgromadzić w jednym miejscu najważniejsze dokumenty i zdjęcia, odnajdywać inspirujące fotografie, filmy, teksty i listy. Jest przyjazny w obsłudze, można zalogować się do niego przy użyciu Facebooka, Twittera, konta Google czy Yahoo i cieszyć naprawdę szerokimi możliwościami. Żaden z organizerów, które dotąd testowałam, nie był tak przyjazny, atrakcyjny w formie, bogaty i ciekawy. Używam od wielu miesięcy i nie sądzę, abym miała kiedyś z niego zrezygnować (chyba że znacie coś jeszcze lepszego?). Polecam!
Zainteresował mnie bardzo ten program, lubię takie ładne cacka 😉 nie orientujesz się, czy to cudo jest dostępne dla iPadów?
Z tego co widzę, to tak 🙂
Zainstalowałam sobie, teraz czas na ogarnianie co i jak 😀
Powodzenia! Czekam na wrażenia 🙂
Jak robisz listę zadań do zrobienia, to po odhaczeniu, że to i to jest zrobione, dane zadanie znika czy trzeba samemu skasować?
Kiedy je odhaczę, pojawia się w zakładce 'completed', czyli z listy 'do zrobienia' znika.
Może spróbuję, choć nie mam zaufania do takich programów. Wolę kalendarz, notesik, luźne karteczki przyczepione do monitora. Taka staroświecka jestem.
Wiesz, złapałam się ostatnio na tym, że wszystko robię online. Nawet cholerne majtki kupuję z dostawą do domu. Dobrze, ze chleba mi na mojej zapyziałej wsi pod drzwi nie dowożą. Ale to taka moja dygresja odnośnie zmieniającej się rzeczywistości 🙂
Czytałam Twoje wpisy odnośnie kursów językowych online. Jeżeli miałabyś tak podsumować swoje doświadczenia, to który okazał się najatrakcyjniejszy?
Zacznę od końca – zdecydowanie najbardziej polecam eTutora – oferta jest genialna, a liczba materiałów stale się zwiększa. Jeżeli chciałabyś przez tydzień wypróbować za darmo – podeślij mi swojego maila, wyślę zaproszenie i zobaczysz sobie, jak to wygląda 🙂
Co do tego robienia wszystko online – chyba też tak mam. Chociaż np. w przypadku pamiętnika postawiłam na tradycję. Lubię też pisać ręcznie listy i wysyłać pocztówki, więc chyba nie jest jeszcze tak najgorzej 🙂
Już nie pamiętam kiedy ostatnio pisałam jakiś list. Ostatnio wpadłam jednak na pomysł, aby napisać do samej siebie i odczytać go za pięć lat. Jestem strasznie ciekawa jak trzydziestoletnia Justyna odbierze tą teraźniejszą 🙂
Przesyłam maila [email protected] Byłoby cudownie, gdybym mogła wypróbować. Stoję w miejscu, jeżeli chodzi o mój angielski, pomaga mi czytanie książek, ale nie zwiększa szczególnie moich umiejętności. Także wieki buziak dla ciebie :* 🙂
Posłałam zaproszenie 🙂
Co do listu – też jestem ciekawa jak odczytam ten swój za parę lat. I żałuję strasznie, że nie robiłam takich rzeczy wcześniej. Chciałabym mieć jeszcze możliwość wysyłania czegoś w przeszłość… O ile lepiej by mi się żyło, gdybym wówczas wiedziała to, co wiem teraz…
Ja do organizacji czasu używałam evernote i zwykłego kalendarza, ale czasami przydałby mi się porządek w zakładkach na komputerze. Wypróbuje program.
Mnie Evernote nie przypadł do gustu – mało możliwości i średnio atrakcyjny w formie 🙂
Zazwyczaj korzystam z kalendarza, pojedynczych papierków, notatek na luźnych kartkach, ale przydałby mi się program do organizacji plików bo mój pulpit jest już po brzegi wypełniony fragmentami recenzji, zdjęciami okładek książek itp. Dzięki za informację.
W takim razie mam nadzieję, że Springpad trafi w Twój gust. Mnie bardzo pomógł się zorganizować i oczyścić nieco dysk z niepotrzebnych zdjęć i dokumentów 🙂
Szkoda, ze nie ma programu po polsku 🙁
Angielski pojawia się jedynie w nazwach kategorii i ogólnie organizację – resztę wypełnia się samodzielnie. Można po polsku 🙂
Wszytko, co mogę zmieścić w smartfonie jest super 🙂 Chociaż mam klasyczny, skórzany kalendarz. Nieważne, że cięższy niż telefon. Lubię go, tak po prostu.
I chyba najzwyczajniej w świecie całkiem nieźle funkcjonuje mi się w lekkim chaosie.
Próbowałam z tradycyjnymi kalendarzami, miałam ich całe mnóstwo i ostatni raz, kiedy ten system się sprawdzał, miał miejsce jakieś 12 lat temu…
U mnie to tak chyba z przekory 😉 Jak egzotyczny kwiat na bagnie – wszystko "e", a tu nagle papier i pióro 🙂
Wreszcie coś co się ładnie prezentuje wizualnie 🙂 Przetestuje, zobaczymy czy mnie przy sobie zatrzyma 😀
Ale cacuszka :)))
Ja jak dotąd byłam całkiem zadowolona z Microsoft OneNote (choć nie ma synchro z akurat moim telefonem 🙁 ). Chętnie wypróbuję Springpada o ile mi się załaduje… Na razie nie chce się wczytać. 🙁
Może to problem z przeglądarką? U mnie śmiga, aż miło…
Nie wiem. Teraz patrzę z pracy, gdzie też mam Chrome'a i działa… Spróbuję jeszcze raz w domu… 🙂
O, brzmi dość ciekawie. Nie spotkałam się jeszcze z tą aplikacją. Na dysku i w zakładkach mam pełno pozapisywanych linków, zdjęć, dokumentów i zawsze się obawiam, że nagle mi znikną przy pierwszej lepszej awarii. Może ta aplikacja to jakieś rozwiązanie? Zwłaszcza, że nie dość, że ładnie wygląda to rzeczywiście wydaje się być funkcjonalne.
Takie głupie pytanko ale czy do zadań można ustawiać przypomnienia?
Widziałam tam opcję "add reminder", ale nigdy z niej nie korzystałam, więc do końca nie wiem, na jakiej zasadzie działa.
Bardzo ciekawe narzędzie. Z organizacją to u mnie jest słabo, więc może coś takiego trochę ułatwiłoby mi życie 😀 Na pewno wejdę na stronę i poczytam o tym więcej 🙂
To na pewno mi by w zyciu pomoglo 🙂 ciekawa sprawa 🙂 musze sie nad tym dobre zastanowic 🙂
Ale cudo! Na pewno skorzystam, bo mój komputer to obraz nędzy i rozpaczy 😉 Tylko muszę mieć więcej czasu na gruntowne porządki…
Ja się gubię w tych różnych programach umożliwiających tworzenie profili i gromadzenie różnych rzeczy np. zdjęć – nie lubię mieć tego samego w 10 różnych miejscach, a niestety do tego to się sprowadza.
Jaka szkoda, że nie przetrwał w starciu z konkurencją, bo z tego, co opisałaś, wyglądał na bardzo solidne, przejrzyste i zwyczajnie ładne narzędzie. Pamiętam, że nawet kiedyś miałam na nim konto, ale nie potrafiłam się odnaleźć (nie poświęciłam temu większej uwagi), więc nie korzystałam, a później dostałam tego mejla o zamknięciu…
Mnie też bardzo przykro z tego powodu 🙁