[KSIĄŻKA] Reinkarnacja według nauk Śri Śrimad – czyli pomówmy o reinkarnacji
Zachowywaliśmy się tak, jakbyśmy mieli żyć wiecznie.
Tak zresztą każdy myślał w czasach Beatlesów, nieprawdaż?
Któż myślał, że przyjdzie nam umrzeć?
Paul McCartney
Bardzo cenię książki, które wnoszą coś do naszego życia, zmieniają sposób myślenia, pozwalają otworzyć się na nowe horyzonty. Dlatego dziś trochę refleksji ode mnie. Luźne myśli pojawiające się pod wpływem lektury Reinkarnacji według nauk Śri Śrimad.
Wielu ludzi wierzy, że po zakończeniu jednego żywota, przychodzi następne. Że błędy popełnione w jednym z żyć, naprawić można w kolejnym. Że dusza wędruje wiecznie, a jej „zatrzymanie się” w jakimś ciele jest krótkotrwałe. O zjawisku tym mówili już starożytni, jednak do dziś stanowi ono zagadkę, spędzającą sen z powiek wielu badaczom, psychologom i religioznawcom. Mowa oczywiście o reinkarnacji (z łac. „ponowne wcielenie”), zjawisku zmuszającym nas do zadania sobie podstawowego pytania: czy śmierć jest kresem istnienia, czy jedynie otwiera drzwi do innego bytu, innego wymiaru, innego świata?
tak nasze obecne życie jest jedynie jednym z tysięcy takich istnień,
do którego przychodzimy z innego, bardziej rzeczywistego życia…
i następnie wracamy po śmierci. Nasze życie jest tylko jednym ze snów
tego bardziej rzeczywistego życia
i tak już jest nieskończenie aż do ostatniego,
najprawdziwszego życia – życia Boga.
Lew Tołstoj
Reinkarnacja według nauk Śri Śrimad A.C. Bhaktivedanty Swamiego Prabhupady red. Michael Grant, Austin Gordon, Michael Cremo The Bhaktivedanta Book Trust |
że wyrasta ono ze śmierci
i że istnieją dusze zmarłych.
Sokrates
poczułbym się zmuszony odpowiedzieć mu: jest to ta część świata,
którą nawiedziło niewiarygodne złudzenie,
że człowiek został stworzony z niczego
i że obecne jego narodziny
są jego pierwszym wejściem w życie.
Artur Schopenhauer
Dusza przychodzi z zewnątrz do ludzkiego ciała
jako do tymczasowego miejsca i opuszcza je,
przechodząc do innych miejsc, ponieważ jest nieśmiertelna.
Ralph Waldo Emerson
Na tej samej płaszczyźnie ulokowana jest kwestia ewolucji. Jak wiadomo, istnieje wiele różnych form życia – w związku z czym, zgodnie ze swą karmą, żywa istota otrzymuje możliwość „zajmowania” jednej z form cielesnych. Bhagawadgita porusza w tym momencie niezwykle istotną kwestię zabijania zwierząt: „nie należy myśleć, że jeśli iskra duchowa nie ginie nawet po zabiciu ciała, nie ma niczego złego w zabijaniu zwierząt dla przyjemności zmysłowej (…) Nie ma potrzeby zabijania zwierząt. Zwierzęta także czynią postęp na drodze ewolucji, przenosząc się z jednego gatunku życia zwierzęcego do innego. Jeśli zabijamy jakieś zwierzę, wstrzymujemy jego rozwój. Zwierzę, które przebywa w określonym ciele pewną ilość dni, czy lat i jest przedwcześnie zabijane, musi jeszcze raz przeżyć tę samą formę życia i uzupełnić brakujący czas, zanim będzie promowane do kolejnych gatunków życia. Dlatego też ich postęp nie powinien być wstrzymywany jedynie po to, by zadowolić czyjeś podniebienie”.
Rosnę i rozwijam się przez niezliczone tysiąclecia…
Wszystkie moje poprzednie jaźnie mają swe głosy
i echa odzywające się we mnie…
Będę się jeszcze rodzić niezliczoną ilość razy.
Jack London
Z łatwością potrafię sobie wyobrazić,
iż mogłem żyć w ubiegłych stuleciach
i napotkać tam pytania, na które nie znałem jeszcze odpowiedzi,
i że musiałem urodzić się ponownie,
ponieważ nie wypełniłem powierzonego mi zadania.
Carl Gustav Jung
Wciąż niewyjaśnionym pozostaje pytanie czy istotnie los daje nam kolejne szanse na naprawienie błędów „przeszłości”? Nawet jeśli w zjawisko reinkarnacji się wierzy, na tym polu pozostają ogromne wątpliwości. Bo czy możliwym jest, abyśmy wynosili naukę, wyciągali wnioski i uczyli się na błędach, które popełniliśmy w poprzednim wcieleniu, a których w obecnej chwili nie pamiętamy? Czy „życie po życiu” faktycznie należy traktować jako „szansę”? A może jest to kara, której nigdy nie przestaniemy odbywać? Może podstępny los się z nas śmieje…?
Idea ta przeraża niektórych,
przesąd zaś jest tak mocny,
że nawet ludzie myślący wyobrażają sobie,
że wyłonili się z nicości.
Próbują też oprzeć na tym teorię
podpartą dowodzeniem logicznym,
że aczkolwiek pojawili się z nicości,
na przyszłość są wiekuiści.
Ale ani wy, ani ja, ani nikt w ogóle
nie wyłonił się z zera i nie powróci do zera.
Istnieliśmy od wieczności i będziemy istnieli wiecznie,
a nie ma pod Słońcem mocy,
która zdołałaby cofnąć istnienie moje lub Wasze
i sprowadzić je do zera.
Swami Vivekananda
* * * Wierzymy?
Książka przeczytana w ramach wyzwania ’Grunt to okładka’.
Świetnie, dzięki wielkie za wpis 😀
🙂
Mega ciekawy temat. Kiedyś muszę przysiąść i na spokojnie się w to wgłębić.
Powodzenia.
Jestem zafascynowana buddyzmem, więc temat bardzo mnie ciekawi. Czy wierzę? Chyba nie dokońca, na pewno intryguje.
To prawda, intryguje i daje do myślenia.
Super wpis. Gratuluję doboru cytatów pomiędzy. Schopenhauer, Jung, Sokrates,Emerson – same wielkie umysły:)
Najciekawszy jest cytat od Artura, że Europejczycy zachowują się jakby przeżywali swoje życie po raz pierwszy. Wynika to zapewne z naszego chrześcijańskiego rodowodu. Nie ważne jak, ale każde życie powinno być raczej właściwie przeżyte, w zgodzie i harmonii, żebyśmy nie musieli się potem błąkać.
Pozdrawiam,
M.
Bardzo pięknie powiedziane!
Właśnie w kwestiach karmy mam duży problem — bo choćby, uproszczając do prostego pytania, jak to jest, że mamy tak dużo biedy przy tak skondensowanym bogactwie, kiedy bogacze też nie zawsze są "najbardziej kryształowymi" osobami.
"Bhagawadgita porusza w tym momencie niezwykle istotną kwestię zabijania zwierząt: „nie należy myśleć, że jeśli iskra duchowa nie ginie nawet po zabiciu ciała, nie ma niczego złego w zabijaniu zwierząt dla przyjemności zmysłowej (…) Nie ma potrzeby zabijania zwierząt. Zwierzęta także czynią postęp na drodze ewolucji, przenosząc się z jednego gatunku życia zwierzęcego do innego. Jeśli zabijamy jakieś zwierzę, wstrzymujemy jego rozwój. Zwierzę, które przebywa w określonym ciele pewną ilość dni, czy lat i jest przedwcześnie zabijane, musi jeszcze raz przeżyć tę samą formę życia i uzupełnić brakujący czas, zanim będzie promowane do kolejnych gatunków życia. Dlatego też ich postęp nie powinien być wstrzymywany jedynie po to, by zadowolić czyjeś podniebienie”"
To też bardzo ciekawy wątek, co jednak z kwestią drapieżnictwa wśród zwierząt?
W pierwszej kwestii potrzebne jest właśnie to szerokie spojrzenie – z perspektywy wieczności. Jeżeli ktoś dzisiaj klepie biedę i ma ciężkie życie, pewnie zapracował sobie na to w poprzednim żywocie. Tak w każdym razie rozumiem tę teorię. Z drugiej strony, odniesienie do biedy i bogactwa nie do końca mnie przekonuje w tym kontekście – bo przecież nie pieniędzmi musi być człowiek nagradzany i ten niezbyt kryształowy bogacz może i ma gruby portfel, ale za to cierpi na innych polach.
A co do Twojej drugiej wątpliwości – postawiłam sobie podobne pytanie, kiedy przeczytałam ten fragment. Zakładając, że samą teorię przyjmujemy za prawdziwą, to trzeba niestety przyjąć do wiadomości wniosek, że przez lwa dusza w ciele antylopy musi ileś razy przybierać tę samą formę życia, by nadrobić ów brakujący czas. Smutne, ale tak właśnie wygląda życie.
– Człowiek ma nieśmiertelną duszę, a są nią nasze geny. To w kodzie genetycznym są zapisane cechy naszego ciała i umysłu. Mamy Ją po prapraprzodkach od setek tysięcy lat i przekazujemy naszym potomkom. Dusze rodziców łączą się, dając wspólne potomstwo. Potomstwo jest warunkiem nieśmiertelności naszego kodu genetycznego, naszej duszy.
– Reinkarnacja
Reinkarnacja jest faktem. Nasza dusza zapisana kodem genetycznym odradza się w kolejnych pokoleniach, w ciałach naszych potomków, a nie w postaci zwierząt, czy roślin, jak twierdzą wyznawcy wielu religii.
– Zmartwychwstanie.
W tej sytuacji zmartwychwstanie rozumiane tradycyjnie nie ma sensu, skoro jesteśmy nieśmiertelni w ramach opisanej reinkarnacji.
Ciało – ręce, nogi, przewód pokarmowy, mózg i zapisane w nim informacje, służą przetrwaniu w bardzo konkretnych warunkach środowiskowych i kulturowych. Kiedy to środowisko znika i znika cel, jakim jest przetrwanie, ciało staje się bezużyteczne, a zmartwychwstanie traci sens.
Tylko reinkarnacja połączona z adaptacją do zmieniającego się środowiska ma sens. Elementem nieśmiertelności są także trwałe dzieła człowieka pozostające po jego śmierci, jego wkład w wychowanie dzieci, ich posag, jego wkład do społeczeństwa, czyli w przybliżeniu także to, co R. Dawkins nazywa fenotypem rozszerzonym jednostki i społeczeństwa.