Planszówki od Egmontu idealne na rodzinny czas – Tomcio i wiosenne porządki oraz Na ratunek!
Ostatnie tygodnie przed nadejściem lata to czas idealny na zaprzyjaźnienie się z planszówkami. Majówka, Dzień Dziecka, późnowiosenne pikniki – te momenty wiążą się z rodzinnym spędzaniem czasu, bliskością i wspólną rozrywką. Dlatego dziś przedstawię Wam dwie gry, dzięki którym ten miły, wiosenny czas spędzicie ciekawie i radośnie. Uwaga, do jednej z nich wcale nie potrzebujecie towarzystwa dzieci!
Istnieją gry dla dzieci, które mają tak uniwersalny charakter, że dorośli z powodzeniem mogą grać w nie we własnym gronie. Taka sytuacja ma miejsce np. w przypadku Pędzących Żółwi, jednej z najlepszych planszówek, jakie znam. Tomcio i wiosenne porządki do takich gier nie należy. Ta planszówka jest typowo rodzinna, a naukę i rozrywkę czerpać z niej będą przede wszystkim dzieci. Nie jest to oczywiście żadna wada. Wręcz przeciwnie – charakter gry dość czytelnie wskazuje, dla jakich odbiorców jest zarezerwowana, dzięki czemu jej twórcy mogli skupić się na tym, co najważmniejsze – na stworzeniu elementów i zasad dostosowanych do możliwości dziecka. Podstawowe info:
W środku znajdują się…
Zwycięża ten z graczy, który po usunięciu ze środka wszystkich przedmiotów dysponował będzie większą liczbą drewnianych dysków. Istnieje także trudniejszy wariant gry, w którym przedmioty ułożone są obrazkami do dołu.
W przypadku gier dla tak małych dzieci istotne są dwie kwestie – jakość wydania oraz walor edukacyjny. Oba te elementy zostają tutaj spełnione. Gra ma charakter rozwojowy – ćwiczy wyobraźnię, spostrzegawczość i umiejętności manualne. Uczy dopasowywać kształty i kolory, pokazuje, jak tworzyć trzyelementowe zbiory. Jej „fabuła” osadzona jest w rzeczywistości doskonale dziecku znanej i spokojnie można jej realia przełożyć na życie codzienne – pokazywać pomieszczenia, przedmioty i elementy ubioru, zachęcać do robienia porządków i segregowania jakichś elementów. Należy zwrócić uwagę również na to, jak wykonana została gra Tomcio i wiosenne porządki. Część elementów jest drewniana, część kartonowa. Kolory są intensywne, ilustracje miłe dla oka, a elementy na tyle solidne, że trudno byłoby je dziecku zniszczyć:
Na ratunek! należy do wydawanej przez Egmont serii Dobra gra w dobrej cenie! i rzeczywiście kupić ją można za naprawdę nieduże pieniądze, co powinno skusić wszystkich, którzy uwielbiają planszówki, ale nie zawsze mogą sobie na nie pozwolić. Podstawowe info:
W środku znajdują się…
]]>Tomcio i wiosenne porządki
Istnieją gry dla dzieci, które mają tak uniwersalny charakter, że dorośli z powodzeniem mogą grać w nie we własnym gronie. Taka sytuacja ma miejsce np. w przypadku Pędzących Żółwi, jednej z najlepszych planszówek, jakie znam. Tomcio i wiosenne porządki do takich gier nie należy. Ta planszówka jest typowo rodzinna, a naukę i rozrywkę czerpać z niej będą przede wszystkim dzieci. Nie jest to oczywiście żadna wada. Wręcz przeciwnie – charakter gry dość czytelnie wskazuje, dla jakich odbiorców jest zarezerwowana, dzięki czemu jej twórcy mogli skupić się na tym, co najważmniejsze – na stworzeniu elementów i zasad dostosowanych do możliwości dziecka. Podstawowe info:
- Liczba graczy: 2-4
- Długość partii: 15 minut
- Wydawca: Egmont
W środku znajdują się…
- plansza składająca się z sześciu elementów
- 18 kartonowych przedmiotów
- figurka Tomcia
- 6 drewnianych dysków
- kolorowa kostka
- instrukcja
A robi się to tak…
Na płaskiej powierzchni rozkładamy elementy tworzące planszę – tak, by stworzyły okrąg. Wewnątrz okręgu umieszczamy wszystkie przedmioty oraz figurkę Tomcia. Obok planszy kładziemy kostkę oraz drewniane dyski. Ułożony okrąg przedstawia sześć pomieszczeń, jakie znaleźć można w domu. Gra polega na dopasowywaniu elementów do odpowiednich miejsc na planszy. Gracze naprzemiennie rzucają kostką. Kostka wskazuje kolor fragmentu planszy, jaki będziemy uzupełniać. Zawodnik musi umieścić figurkę chłopca przy danym pomieszczeniu, a potem znaleźć element, który będzie pasował do jednego z otworów. Jeżeli się pomyli – odkłada przedmiot na środek i kończy turę. Jeżeli odpowiednio przyporządkuje przedmiot – układa go na danym miejscu i czeka na ruch kolejnego gracza. Kiedy któryś z graczy uzupełni trzeci przedmiot z danego pomieszczenia, otrzymuje w nagrodę drewniany dysk.Zwycięża ten z graczy, który po usunięciu ze środka wszystkich przedmiotów dysponował będzie większą liczbą drewnianych dysków. Istnieje także trudniejszy wariant gry, w którym przedmioty ułożone są obrazkami do dołu.
Komu? Komu?
Gra będzie idealnym prezentem dla maluchów. Zielone pudełko sugeruje, że wydawca przewidział ją dla dzieci 3+, jednak spokojnie mogą z niej korzystać już dwulatki, które nawet bez towarzystwa będą świetnie bawić się przy uzupełnianiu planszy, traktując jej elementy jak puzzle.W przypadku gier dla tak małych dzieci istotne są dwie kwestie – jakość wydania oraz walor edukacyjny. Oba te elementy zostają tutaj spełnione. Gra ma charakter rozwojowy – ćwiczy wyobraźnię, spostrzegawczość i umiejętności manualne. Uczy dopasowywać kształty i kolory, pokazuje, jak tworzyć trzyelementowe zbiory. Jej „fabuła” osadzona jest w rzeczywistości doskonale dziecku znanej i spokojnie można jej realia przełożyć na życie codzienne – pokazywać pomieszczenia, przedmioty i elementy ubioru, zachęcać do robienia porządków i segregowania jakichś elementów. Należy zwrócić uwagę również na to, jak wykonana została gra Tomcio i wiosenne porządki. Część elementów jest drewniana, część kartonowa. Kolory są intensywne, ilustracje miłe dla oka, a elementy na tyle solidne, że trudno byłoby je dziecku zniszczyć:
A na koniec…
Polecam Wam tę grę, jeżeli chcecie miło spędzić czas ze swoimi (albo cudzymi) dziećmi. Zasady gry są na tyle proste, że można przy niej posadzić grupę kilkulatków i nie martwić się o to, że będą sfrustrowane mechaniką, której nie mogą pojąć. Co ważne, dzięki losowemu ułożeniu planszy i przedmiotów, każda rozgrywka jest inna i w każdej kto inny może zostać zwycięzcą. Polecam, to naprawdę świetny pomysł na mądry i ładny prezent dla malucha! Podsumowanie:- Dynamika: 2/5
- Złożoność: 2/5
- Ciekawość: 4/5
Grę Tomcio i wiosenne porządki można znaleźć na stronie egmont.pl
Na Ratunek!
Na ratunek! należy do wydawanej przez Egmont serii Dobra gra w dobrej cenie! i rzeczywiście kupić ją można za naprawdę nieduże pieniądze, co powinno skusić wszystkich, którzy uwielbiają planszówki, ale nie zawsze mogą sobie na nie pozwolić. Podstawowe info:
- Liczba graczy: 2-4
- Długość partii: 20 minut
- Wydawca: Egmont
W środku znajdują się…
- 16 kafelków pojazdów ratunkowych (4 wozy strażackie, 4 radiowozy, 4 holowniki, 4 karetki)
- 24 kafelki wypadków (po 6 każdego rodzaju)
- 4 kafelki fałszywych alarmów
- 16 żetonów alarmu
- 4 znaczniki zakazu
- instrukcja
A robi się to tak…
Na płaskiej powierzchni rozkładamy wszystkie kafelki wypadków i fałszywych alarmów, uprzednio przetasowane. Każdy z graczy otrzymuje znacznik zakazu oraz zestaw pojazdów ratunkowych, które rozkłada przed sobą (bez podglądania, który wóz gdzie się znajduje): Pierwszy z graczy odwraca jeden ze swoich pojazdów, a potem jeden z kafelków ze środka planszy. Jeżeli dopasował je do siebie – tj. jeżeli kolor pojazdu i ramki kafelka są takie same – zabiera kafelek dla siebie i gra dalej, wybierając kolejny pojazd. Tura jednego zawodnika kończy się w momencie, w którym się pomyli albo w którym odkryje wszystkie cztery pojazdy. Jeżeli gracz odkryje kafelek fałszywego alarmu, odwraca z powrotem kafelek pojazdu oraz alarmu i zabiera jeden z czerwonych żetonów. Ten, kto zdobędzie pięć żetonów alarmu, odpada z gry. Rozgrywka kończy się w momencie, w którym w grze zostanie tylko jeden gracz albo w którym na środku pozostaną wyłącznie kafelki fałszywego alarmu. Wygrywa ten, kto zdobył więcej kafelków z planszy: W trakcie gry można użyć znacznika zakazu (polecane raczej w przypadku rozgrywki bez dzieci). Zawodnik używa go na koniec swojej tury i informuje pozostałych, jakiego pojazdu nie będzie można użyć podczas danej kolejki. Każdy z graczy ma do dyspozycji znacznik zakazu z innym pojazdem.Komu? Komu?
Gra sprawdzi się właściwie w każdym gronie. Świetnie bawi się przy niej towarzystwo osób dorosłych, świetnie bawią się przy niej dzieci. Minimalny wiek gracza to pięć lat i rzeczywiście warto poczekać do tego momentu – myślę, że dla młodszych dzieci zrozumienie zasad może nie być łatwe. Choć Na ratunek! nie odznacza się niczym innowacyjnym, bo to po prostu memory, tylko w ciekawszym wydaniu, rozgrywka potrafi dostarczyć niesamowitej frajdy – wymaga skupienia, myślenia taktycznego i uważnego przyglądania się poczynaniom pozostałych graczy. Bardzo dobrze sprawdza się przy dwóch osobach, co nie zdarza się w planszówkach często.A na koniec…
Na ratunek! to sympatyczna, dynamiczna gra, przy której nie sposób się nudzić. Wymaga zaangażowania, ma pewien walor dydaktyczny i cieszy oko naprawdę ładnymi i dobrze wykonanymi elementami. Wariacji na temat gry memory mieliśmy już sporo, ale Na ratunek! wyróżnia się na ich tle niebanalną formułą, co pozwala mi zaliczyć ją do jednej z fajniejszych gier, jakie mamy w swoich zbiorach. Podsumowanie:- Dynamika: 4/5
- Złożoność: 3/5
- Ciekawość: 5/5
Tomcio i wiosenne porządki jest świetną grą. Nie mam jej jeszcze w domu, ale miałam w ręce, świetnie zrobiona, kolorowa. Na pewno znajdzie się na naszej półce dla mojej rocznej córci. Mam nadzieję, że bracia z nią zagrają 🙂
Fantastycznie! Zgadzam się, że gra zrobiona jest świetnie. Lubię takie cieszące oko planszówki 🙂
Uwielbiamy takie gry, ale nie ukrywam, że czekam aż dzieci podrosną i będziemy grać już w planszówki dla dużych dzieci 😉
W razie czego "Na ratunek!" jak najbardziej nadaje się dla starszych dzieci 🙂
Bardzo lubimy egmontowskie planszówki, ale akurat tych nie mamy, córka jest na nie ciut za duża.
Nie wiem czy można być za dużą na gry m.in. dla dorosłych :))
Te planszówki to absolutne mistrzostwo świata 😀
Zgadzam się 🙂
Gier planszowych nigdy dość i zawsze cieszę się, mogąc poznawać kolejne twoje propozycje, Klaudyno 🙂
Wiosenne porządki w towarzystwie uroczego Tomcia z pewnością byłyby przyjemnością, która nie nuży i wydaje mi się, że dla pociech może stanowić zarazem nie zniechęcajace preludium do przyszłych obowiązków, ale świetny impuls. Nauka organizacji przestrzeni w takiej formie wydaje mi się zaskakującą, a przy tym cieszą oczy przyjemne kształty i kolory elementów gry 🙂
"Na ratunek!" pędziłabym w towarzystwie Siostry i jej chłopca, którzy preferują dynamiczniejsze rozrywki, ale sama reinterpretacja klasycznego memory jest nietuzinkowa. W tym przypadku zapewne poległabym jako antywzorzec myślenia taktycznego 😀