Posiadłość, Maggie Moon
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2013
Stron: 294
Gatunek: thriller
I przepadłam!
Książka zbrodnią się zaczyna i zbrodniami stoi. Makabryczna aura i morze tajemnic sprawiają, że historię wielkiego arystokratycznego rodu i młodej studentki malarstwa pochłania się błyskawicznie. Jest ciekawie i intrygująco, a autorka doskonale dozuje napięcie i rozsupływanie splątanej sieci sekretów i kłamstw…
Maggie Moon skonstruowała spójną i ciekawą fabułę, stawiając przede wszystkim na przedstawienie obyczajów angielskiej arystokracji oraz świata dzisiejszych studentów-artystów wraz ze wszystkimi podziałami i przywarami. Historia Zary, wspaniałego rodu Debrettów i skrywającej wiele sekretów mrocznej posiadłości nie ma właściwie żadnych słabych punktów (może poza jedną z niepotrzebnie dłużących się końcowych scen).
Co innego sama warstwa językowa.
Słusznym jest stosowanie synonimów, by zamiast ciągłego powtarzania imion, posługiwać się odpowiednimi zamiennikami. Jednakże wplatane nieustannie tu i tam „młoda malarka” czy „studentka” okrutnie zaburzają płynność tekstu. Bo kiedy z kontekstu wynika o kim mowa, takie doprecyzowywanie jest absolutnie zbędne i irytujące…
Spory potencjał kryje się w Maggie Moon. Zaskakuje dojrzałością, pomysłowością i wyobraźnią. Bardzo jestem ciekawa kolejnych jej dokonań.
Moja ocena: 7,5/10
Książka przeczytana w ramach wyzwania ’Polacy nie gęsi’.
Ja bym jeszcze popracowała nad zakończeniem, ale skoro ma być druga część, to już się tego nie czepiam. 😉
Nie znoszę doprecyzowywania wiadomości w tekście, a już szczególnie bawią mnie określenia typu ,,czarnooki", ,,zielonooka" itp.
To prawda, bywa to mocno irytujące 🙂
Byłam równie pozytywnie zaskoczona lekturą "Posiadłości" i w pełni zgadzam się, że w autorce drzemie duży potencjał.
Nie miałam przyjemności jej jeszcze przeczytać, lecz wszystko przede mną 😉
Polecam Ci książkę "tamtej nocy porzuciłam własne dziecko" Emy Efaw 😉
znajdziesz recenzję u mnie na blogu, jest ciekawa podobnie jak ta pozycja:)
pozdrawiam,
Natalia :3