Przegląd Czytelniczy #2

W drugiej edycji Przeglądu Czytelniczego mam dla Was dwie propozycje rozwojowe od wydawnictwa Muza. Jedna z nich pozwoli Wam ogarnąć przestrzeń, druga – swoje życie i swój umysł. Polecam obie, choć jedną dużo bardziej. Ale o tym przeczytacie już poniżej.

Minimalizm daje radość, Francine Jay

Wydawnictwo: Muza • Rok wydania: 2016 • Stron: 304

Mamy modę na minimalizm. Zauważyliście? Powstają blogi i vlogi na ten temat, w księgarniach pojawiają się poradniki, w telewizjach śniadaniowych wypowiadają specjaliści, a wszyscy wokół chcą raczej być niż mieć i coraz częściej mówią o pragnieniu życia według zasad minimalizmu. Francine Jay jest jedną z prekursorek tego ruchu, jej blog miss minimalist cieszy się sporą popularnością, a autorska metoda „streamline” podbiła serca ludzi na całym świecie. Teraz, za sprawą książki Minimalizm daje radość trafiła do Polski. Wydana przez Muzę książka zachwyca doskonałą okładką, idealnie współgrającą z tematyką publikacji. Na tym jednak dobre wrażenie się kończy, bo lektura tej książki okazuje się niezłą torturą. A przynajmniej tak jest na początku, ponieważ pierwsza jej część, na którą składa się sama teoria, jest nudna, niezbyt odkrywcza i mocno irytująca. To całe gadanie do przedmiotów nigdy mnie nie przekona i nie wyobrażam sobie przystawania nad każdym klamotem i zadawania mu mnóstwa pytań, które miałyby mi ułatwić ustalenie, co tu robi, jak się czuje, czy pasuje do otoczenia, czy wzbudza we mnie pozytywne uczucia, czy pięknie się prezentuje, czy jest użyteczny, czy czasem nie zostałam na niego naciągnięta itd. Nie, takie podejście zdecydowanie nie jest dla mnie i śmieszyło mnie już w przypadku słynnej Magii sprzątania. Ta książka ma zresztą z dziełem Marie Kondo sporo wspólnego, bo w dużej mierze nie została dostosowana do polskich realiów i ciężko jest mi uwierzyć, że znajdzie się u nas ktokolwiek, to pokocha tę metodę i stuprocentowo zastosuje ją w swoim życiu. Oczywiście, „streamline” Francine Jay ma też sporo elementów przydatnych. Część praktyczna publikacji w wielu punktach podobała mi się i trochę dałam się zarazić tej pasji do ogarniania, porządkowania i pozbywania się tego, co zbędne. Na szczęście, Francine Jay, w przeciwieństwie do Marie Kondo, do porządkowania ma dość zdrowe podejście i w bardzo ciekawym rozdziale zamykającym tę książkę w interesujący sposób o tym opowiada. Ostatecznie więc, choć książka trochę rozczarowuje, jest warta uwagi i naprawdę może pomóc wszystkim tym, którzy mają problem z uporządkowaniem przestrzeni wokół siebie. Warstwa teoretyczna nie jest jej mocnym punktem, ale do części praktycznej chętnie będę wracać i będę polecać ją innym. Moja ocena: 6/10

Zacznij od dziś. Poznaj siebie, Meera Lee Patel

Wydawnictwo: Muza • Rok wydania: 2016 • Stron: 128

Książki kreatywne mają swoje pięć minut. Interaktywne dzienniki, takie jak publikacja Meery Lee Patel, to – jak dla mnie – najjaśniejsze punkty tego grona i bardzo się cieszę, że kolejna taka książka do mnie trafiła. Szczególnie, że Zacznij od dziś zachwyca w każdym najdrobniejszym szczególe. Jest to książka pięknie wydana, kolorowa, pełna mądrości i całkowicie inna niż wszystkie. Wyjątkowa w każdym calu. Książka Meery Lee Pater ma nam pomóc w odkryciu kim jesteśmy, co uważamy za najważniejsze, co chcemy w życiu robić i co pragniemy osiągnąć. Do refleksji nad tymi zagadnieniami skłonić nas mają stawiane przez autorkę pytania. Oprócz pytań, książka zawiera też drobne zadania – narysowanie czegoś, pokolorowanie, wypełnienie tabeli. Każde z tych zadań, podobnie jak każde ze stawianych pytań, stworzone są po to, byśmy zatrzymali się na chwilę i zastanowili nad swoimi pragnieniami, preferencjami i pomysłami. To bardzo inspirujące i ciekawe polecenia, które uczą tego, że jesteśmy ważni i że powinniśmy znajdować dla samych siebie czas. Przerywnikami od pytań i zadań są inspirujące cytaty wielkich myślicieli i twórców w przepiękny – absolutnie przepiękny! – sposób zaprezentowane przez Meerę Lee Patel. To właśnie na tych stronach ujawnia się wielki talent ilustratorski autorki, który podziwiać możecie także na jej Instagramie. Faktem jest, że to przede wszystkim warstwa graficzna wyróżnia tę książkę na tle wielu innych, ale i tak uważam, że spośród wszystkich publikacji tego typu ta jest jedną z najlepszych propozycji na rynku. Rzeczywiście skłania ona do refleksji i okazuje się niebywale inspirująca. A to że wyjątkowo cieszy oko, to tylko przemiły dodatek. Moja ocena: brak Przeczytaj również:

• MIS-ja kreatywna #25: Only YOU

Książki przeczytane w ramach wyzwania ’Grunt to okładka’.