Przygody Alexa w Krainie Liczb, Alex Bellos
Przygody Alexa w Krainie Liczb. Podróże po cudownym świecie matematyki, Alex Bellos
Oryginał: Alex’s Adventures in Numberland
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2013
Stron: 544
Gatunek: popularnonaukowa
Podróże po cudownym świecie matematyki są pasjonującą przeprawą przez całe tysiąclecia. Bellos w swych niezwykłych rozważaniach sięga do czasów najdawniejszych i ówczesne dokonania zestawia z dzisiejszymi, udowadniając, że wszelkie współczesne udogodnienia i systemy oparte są z reguły na tym, co dane było znać już starożytnym.
Ilustracja z książki, s. 172 |
Ta publikacja to nie tylko pełen przekrój matematycznych zagadnień, ale również rzeczywista podróż wokół globu. Autor przeprowadził rozmowy z ogromem niesamowitych ludzi, był świadkiem zaskakujących badań i eksperymentów, poznawał fascynujące historie i odkrycia, a swoje przygody, rozmowy i wnioski opisał w tym barwnym, przebogatym tomie, wdzięcznie nazwanym Przygodami w Krainie Liczb.
Publikacja – oprócz tego, że zawiera całą masę matematycznych teorii przełożonych „z polskiego na nasze” i pasjonujących opowieści – urzeka licznymi anegdotami, ciekawostkami i zabawnymi ilustracjami. Myślę, że gdyby przedstawiano w szkołach matematykę w tak przystępnej i naprawdę fascynującej formie, drastycznie zmniejszyłaby się liczba dzieciaków uskarżających się na to, że „nie kumają liczb”, „nie są ścisłowcami” i „nie dają rady pojąć tych skomplikowanych teorii”. Niezwykle obrazowe porównania, ciekawe eksperymenty i łamigłówki Alexa Bellosa zebrane w całość z najbardziej zawiłymi zagadnieniami z dziedziny matematyki, stanowią wspaniałą, urzekającą publikację. Dzięki niej nawet największemu antyścisłowcowi przyjdzie do głowy, że matematyka to nie tylko wkuwanie wzorów i tabliczki mnożenia, ale przede wszystkim barwna historia niezwykłych pasjonatów i ich odkryć.
Polecam, bo warto!
Moja ocena: brak
Za książkę dziękuję wydawcy.
Książka przeczytana w ramach wyzwania ’Pod hasłem’.
Jestem w połowie tej książki i jestem zachwycona. Staram się codziennie coś z niej poćwiczyć i umiem liczyć już po wedyjsku, a soroban planuję sobie kupić. Oprócz tego wypisuje z niej mnóstwo książek i odkrywam, że może taka głupia z matmy to nie jestem 🙂
O rany, też sobie pomyślałam, że przydałoby mi się takie liczydło! 🙂
Sprawdzałam i na allegro nie ma, jest na ebayu i to nawet tanio 🙂
Nie za bardzo moje klimaty, ale opisałaś ją ciekawie.
nie nie i nie, w liceum matma dała mi w kość
http://qltura.blogspot.com/
Nienawidzę matematyki, więc mówię nie, jednak dla ludzi którzy są z tą dziedziną w dobrych stosunkach może być to bardzo ciekawa lektura.
http://zzyciafantastycznychswiatow.blogspot.com/
Zgadzam się z Tobą w stu procentach, ta książka nauczyła mnie wiecej niż trzy lata matematyki w renomowanym liceum. Tak przedstawiona matma nie jest nudna, ani straszna.
Na szczęście matematykę mam już za sobą 🙂