[KSIĄŻKA] Dekorator, Boris Akunin
Dekorator
Jack the Ripper w nowym otoczeniu. Po ucieczce z Anglii, zasadza się na rosyjskie prostytutki i żebraczki, straszące na ulicach Moskwy. Czy tym razem zostanie ujęty? A może znów zaśmieje się społeczeństwu i władzy w twarz? Jedno jest pewne – będzie ciekawie i mocno ekscytująco.
Co poszło nie tak?
- Książka jest wyjątkowo krwawa i obrzydliwa, nawet jak na Akunina. Polecam tylko tym, którzy nie boją się naprawdę mocnych wrażeń.
- Akcja trochę się wlecze, przez to nawet tak cieniutką książkę męczyłam ponad tydzień.
Zbiór zalet
- Książki Akunina zawsze przyciągają mnie warstwą językową. Autor posługuje się słowem w starym stylu, jest w jego prozie coś trącącego myszką, co bardzo mnie do niej przyciąga. Nie może być zresztą inaczej, jeżeli akcja powieści ulokowana jest u kresu XIX wieku. Co, jak co, ale wierność realiom tamtych czasów jest Akuninowi bardzo bliska.
- Wykreowani przez pochodzącego z Gruzji pisarza są pełnokrwiści i wyraziści, choć spodziewałabym się, że główny bohater serii – Erast Fandorin – będzie postacią bardziej wyeksponowaną i rozbudowaną.
- Podoba mi się kontynuowanie historii Kuby Rozpruwacza. Jego dzieje są jedną z tych legend, które całemu światu po dziś dzień mocno działają na wyobraźnię.
- Mimo momentów przestoju, akcja jest pełna napięcia, a ostatecznie rozwiązanie okazuje się bardzo zaskakujące. A to jest w powieściach kryminalnych podstawą.
Mam znajomą zakochaną w twórczości tego autora, a ja… wstyd się przyznać – nie znam nawet żadnego tytułu.. No cóż, czas nadrobić zaległości i wziąć pana Akunina na tapetę. Dzięki za zachętę! 🙂
Z pewnością Ci się spodoba, lubisz takie klimaty 🙂
Jestem strasznym wrażliwcem, więc mimo że kocham styl retro, odpuszczę sobie książkę przez wspomnianą brutalność.
Inne książki tego autora mają podobną tematykę?;)
Tak, on pisze kryminały. Ale ten jest wyjątkowo okrutny 😉
myślę, że mi by się podobała 😉
Ja się nie boję mocnych wrażeń! 😀 Czuję, że to coś dla mnie :D. Zapisuję tytuł :D.
Książki Akunina kuszą mnie od dawna. A ta po opisie tym bardziej, mimo że nie jestem fanką krwawych scen. W końcu będę musiała nadrobić jego twórczość. 😉