Rób co chcesz, tylko gotuj, Ewa Dobek
Rób co chcesz, tylko gotuj, Ewa Dobek
Wydawnictwo: Feeria
Rok wydania: 2013
Stron: 288
Gatunek: poradnik
Fragmenty radosnej twórczości poetycko-prozatorskiej skwituję milczeniem. Problemem nie jest ich jakość czy to, że tematycznie nie pasują do oplatających je receptur i opisów, ale to, że są zbędnym dodatkiem, który tylko bezsensownie marnuje papier. Skupię się na części teoretycznej, dotyczącej Pięciu Przemian oraz na części kulinarnej, zawierającej przepisy.
Teoria Pięciu Przemian zakłada, że osobowość, styl bycia i talenty są związane z porami roku i żywiołami. Nigdy się z tym nie spotkałam, ale muszę przyznać, że po zapoznaniu się z przedstawionymi teoriami jestem skłonna im uwierzyć. Autorka charakteryzuje pięć typów osobowości – człowieka-Drzewo, Ogień, Wodę, Ziemię i Metal. Zgodnie z tymi charakterystykami ja jestem Ogniem, mój narzeczony Wodą, a ich opisy od pierwszej litery do ostatniej kropki idealnie pokrywają się z tym, jacy w rzeczywistości jesteśmy i jak na siebie oddziałujemy. Zdumiewające!
Dobre wrażenie zrobiły na mnie również fragmenty z dziedziny medycyny – niektóre z nich zaznaczyłam i przepisałam, by przypominać sobie, jak odpowiednio dbać o nerki, płuca czy żołądek, z którymi nieustannie miewam problemy. W tym zakresie istotne są przede wszystkim porady żywieniowe, które już wkrótce zamierzam wcielić w życie.
Ważnym elementem publikacji Rób co chcesz, tylko gotuj jest oczywiście część kulinarna, która jednocześnie jest miłym i niemiłym zaskoczeniem. Przepisy nie są wymyślne, kuszą prostotą w wykonaniu i dostępnością niezbędnych składników (choć to zależy od sezonu), jednocześnie wzbudzając zainteresowanie teorią zakładającą dodawanie poszczególnych elementów w odpowiedniej kolejności (podyktowanej przez – uwaga – pory roku i ich smakowe odpowiedniki). Teoriom tym zarzucić nic nie mogę, bo kilka wypróbowanych przeze mnie dań wypada naprawdę smacznie.
Tym, co jednak w przepisach Ewy Dobek odstrasza jest nieobecność fotografii oraz bardzo skąpe opisy czynności lub ich zupełny brak. Wyszczególnienie listy składników i okraszenie jej wierszem lub jednym podsumowującym zdaniem nie jest dla mnie satysfakcjonujące. Bo skoro zakładamy (wnioskując po opisie i tytule), że mamy do czynienia z książką o gotowaniu, niech to gotowanie rzeczywiście ujawnia się na pierwszym planie.
Mimo wszystko, warto zapoznać się z teorią Pięciu Przemian, o której pisze Ewa Dobek – to naprawdę interesująca kwestia. Odrobina filozofii i duchowości w gotowaniu i życiu jeszcze chyba nikomu nie zaszkodziła 🙂
Moja ocena: brak
Za książkę dziękuję sklepowi internetowemu merlin.pl, kupicie ją tutaj.
Taka mieszanka w niczym mi się nie przyda. Ominę szerokim łukiem. 😛
chyba taki misz-masz nie będzie zbyt interesujący dla mnie 🙂
Polecam Ci kuchnię Pięciu Przemian – ja tak nie gotuję, ale mama mojego chłopaka to uskutecznia. To przede wszystkim gwarancja zdrowia i nie przytycia 😉 choć jest to chyba dość pracochłonne. A klucz do sukcesu tkwi przede wszystkim w przyprawach.
O, miło, że o tym wspominasz, bo zamierzałam poszperać w sieci i poszukać opinii o tej kuchni 🙂
Podobno najlepsze są książki Ciesielskiej, gdybyś szukała przepisów 😉
Przeczytałem książkę pani Ewy Dobek bardzo uważnie. Według mnie jest to pierwsza i przy tym udana próba opisania Pięciu Przemian nie tylko poprzez teorię i konkretne przepisy, ale także porzez styl przekazu. Każdy z pięciu zastosowanych w ksiażce stylów odpowiada jednej z przemian: Ognia, Wody Ziemi itd. Ta książka jest wyraźnie "slow-foodowa" i wymaga od czytelnika takiego podejścia. Szybkie łykanie nie służy smakowaniu ani potraw ani książek.
Joggin