iZombie
Na jednej z imprez przykładna studentka medycyny, Olivia „Liv” Moore, zostaje przemieniona w pożerające ludzkie mózgi zombie. Chcąc zachować w sobie resztkę dawnej osobowości, postanawia wyglądać i zachowywać się jak normalny człowiek i żywić mózgami ofiar przestępstw. Ponieważ po skonsumowaniu każdego z mózgów przejmuje cechy osobowości i przebłyski wspomnień ofiar, jej nową życiową rolą staje się rozwiązywanie zagadek kryminalnych.
Co poszło nie tak?
- Tak jak wielu ludzi nie mogło wybaczyć ucywilizowania wampirów w literaturze i filmie, tak teraz z pewnością wielu będzie rozczarowanych ugrzecznionym wizerunkiem milutkiej i ślicznej zombiaczki.
- Nie wszystkie fakty przedstawione w serialu są spójne. Do tego często zastanawiająca okazuje się głupota i ślepota otoczenia głównej bohaterki.
Zbiór zalet
- iZombie ma świetny klimat. To połączenie komedii z kryminałem i horrorem. Można się tu wzdrygnąć z obrzydzeniem, można porządnie zaśmiać, a także wciągnąć w interesującą intrygę.
- Rose McIver, która wciela się w najważniejszą postać serialu, popisuje się niezłymi umiejętnościami aktorskimi. Kiedy w każdym z odcinków przejmuje cechy charakteru innej osoby – od psychola, przez nastoletnią cheerleaderkę albo ćpuna po życiową ryzykantkę – idealnie odgrywa swoją rolę. Jest absolutnie najjaśniejszym punktem produkcji i naprawdę nie da się jej nie pokochać.
- Ciekawie wykreowane zostały także inne postaci – m.in. Ravi, szef Liv, który ujmuje sarkastycznym poczuciem humoru, brytyjskim akcentem i ciekawym podejściem do życia albo niby-poważny, niby-groźny Clive, któremu Olivia, wcielając się w rolę medium, pomaga rozwiązywać zagadki kryminalne. Jedynym bohaterem, którego najchętniej bym uśmierciła już w pierwszym odcinku, jest Major – były narzeczony naszej zombiaczki. Ciepłe kluchy, tępak, ofiara losu i totalny nieudacznik – aż trudno go znieść. Żałuję bardzo, bo aktora odgrywającego tę rolę, Roberta Buckleya, bardzo lubiłam w One Tree Hill i ucieszyłam się, gdy tylko zobaczyłam go w obsadzie.
- W każdym z odcinków widz poznaje nową zagadkę kryminalną, którą próbuje powoli rozwiązać, jednocześnie zaśmiewając się z naprawdę genialnych, sarkastycznych i rozbrajających tekstów. To swoiste rozładowywanie napięcia nie pozwala oderwać się od ekranu i sprawia, że iZombie tak bardzo wciąga. To serial z klimatem, pomysłem, dobrym scenariuszem i naprawdę mistrzowskimi dialogami.
Podsumowując
iZombie jest lekką, niezobowiązującą propozycją skierowaną do widzów po dwudziestce albo młodzieży. Ujmuje humorem, ciekawym podejściem do tematu zombie, fajnymi bohaterami i ciekawymi opowieściami kryminalnymi. To jedna z lepszych propozycji serialowych ostatnich lat. Oby nie zepsuła się w kolejnych sezonach…
Moja ocena: 9/10
]]>
jakos nie dla mnie 🙂
Zbliżają się wakacje – idealny czas dla książek, filmów i oczywiście – seriali. iZombie z przyjemnością zobaczę 😉
Super, miłego oglądania! 🙂
Nie słyszałam wcześniej o tym serialu. Brzmi, szczerze mówiąc, bardzo zachęcająco. Właśnie kończę "Synów Anarchii" i muszę jakiś kolejny serial sobie wyszukać, a że mam ochotę teraz na coś lekkiego i chyba nawet młodzieżowego, to może padnie na "iZombie".
Właśnie oglądam i jestem świeżo po 5 odcinku. Serial mi się podoba i myślę, że do końca wytrwam 🙂 Tylko widzę, że te zombie bardzo mocno przypominają wampiry. Gdyby zamienić główną bohaterkę w wampira i nazwać serial iVampire, to raczej wyszłoby to samo 🙂
Ha, coś w tym faktycznie jest 🙂
No, ale jedzą mózgi, a to już nie jest działka wampirów.
Brzmi całkiem fajnie, chociaż wolę, kiedy zombie są jednak zombie 🙂 Może się skuszę w wolnej chwili, bo ten humor jednak całkiem zachęca. I chęć zobaczenia różnych wcieleń bohaterki i tego, jak grająca ją aktorka sobie z tymi radzi. Lubię takie motywy w filmach/serialach 🙂
Dla mnie 5/10. Bohaterowie na plus, ale fabuła kuleje, logiki brak, no i wybitnie schrzanili finał.
A mnie się ostatnie sceny z dylematem Liv i problemem jej brata bardzo spodobały. Co innego Major-kamikaze z bronią, śmiech na sali 😉
Serial wydaję się dość ciekawy, może zacznę oglądać go w wakacje 🙂
Widziałam 🙂 serial nawet dobry, ale okropnie schrzanili finał 🙁
O, a czemu? Mnie nie podobał się jedynie wątek Majora, wchodzi jak Szwarzenegger i robi rozpierduchę – dawno się tak nie uśmiałam. Za to skasowanie brata Liv i jej dylemat – bardzo ciekawe.
Oglądałam jeden odcinek i sama nie wiem, czy będę kontynuować dalsze oglądanie.
http://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/
Po pierwszych zapowiedziach i zdjęciach z produkcji, nie mogłam przestać się z tego śmiać – no bo jak to tak, serial młodzieżowy o zombie, na dodatek od stacji CW? To nie mogło się udać. A jednak po obejrzeniu paru odcinków muszę zweryfikować swoje zdanie – udało się i to całkiem nieźle.
To, jak bohaterka przy zjadaniu mózgów przejmuje zachowania i wspomnienia ofiar jest świetne – najbardziej podobało mi się, gdy zjadła umysł psychopaty oraz umysł osoby, która boi się wychodzić z domu. Pomimo obecności syndromu "jeden odcinek, jedna sprawa", całość ma potencjał i nie nudzi się tak szybko jak Bones, Mentalist, Elemenaty i spółka. Chociaż z CW najbardziej polecam The 100.
Mnie rozbroiła ostatnio wcielając się w nastolatkę – zaśmiewałam się jak nigdy wcześniej 🙂
'The 100' nie znam, muszę przyjrzeć się bliżej 😉
Obejrzałam pół pierwszego odcinka i wyłączyłam, bo nie przypadł mi do gustu 🙂 ale teraz się zastanawiam czy nie dać serialowi drugiej szansy 🙂
Spróbuj, z czasem naprawdę świetnie się rozkręca.
Nadal nie mogę się do tego tytułu przekonać. Przeczytałam kilka książek z motywem zombie i nawet tam było mi ciężko przez to przebrnąć, a ten serial … Już kilka razy miałam się za niego zabrać, ale coś zawsze znajdę jakieś inne propozycje. Może to zwyczajnie nie mój klimat?
Wiesz, tutaj zombie są zupełnie jak nie zombie, warto spróbować 🙂 Ja oglądając Walking Dead czułam strach i obrzydzenie – tutaj tego absolutnie nie ma.