Muminkowy sklep… I można zwariować!
Całkiem niedawno fejsbuk zasugerował mi, że powinnam polubić profil Moomin, co po uprzednim przejrzeniu jego zawartości z radością uczyniłam. Od tamtej pory co jakiś czas atakują mnie zdjęcia fantastycznych gadżetów i akcesoriów muminkowych, od których aż robię się bordowa z ekscytacji i zielona z rozpaczy. No bo przepraszam bardzo, ale ceny co poniektórych popierdółek są tak niewiarygodne, że aż mnie coś ściska w czterech literach. Pozachwycać oko jednak zawsze warto, prawda? Więc dzielę się, bo jakżeby inaczej! Na stronie muminkowego sklepu…