Bywa, że nie traktujemy poradników poważnie. Spoglądamy na nie z przymrużeniem oka, lekceważymy, uznajemy za niepotrzebne. Rzeczywiście, jest wiele bezwartościowych książek, których autorzy żerują na naiwności odbiorców, licząc na łatwy zysk i cudzą bezradność. Istnieją jednak również autorzy sprawdzeni i rzetelni. Do tego grona zaliczam trenerkę, socjolożkę i terapeutkę Dagmarę Gmitrzak, której publikacje bardzo sobie cenię. Dziś opowiem Wam o jej najnowszej książce oraz o tym, jak wpłynęła ona na moje życie.
O czym jest książka Trening relaksacji?
Książka składa się z trzech głównych działów. Pierwszy z nich stanowi bazę teoretyczną i wyjaśnia, czym jest relaksacja, przedstawia jej rodzaje, podpowiada jak wybrać odpowiednią technikę dla siebie i jakie mogą być efekty długotrwałego treningu.
Druga część w sposób szczegółowy przedstawia poszczególne techniki relaksacyjne, wśród których znajdziemy m.in. popularną ostatnio praktykę uważności (mindfulness), muzykoterapię czy technikę opartą na autosugestii. Tutaj też nauczymy się, jak prawidłowo oddychać i jak doskonalić technikę świadomego oddechu.
Trzecia część publikacji dotyczy zagadnień zawartych w jej podtytule, a więc technik relaksacyjnych pozwalających pracować ze stresem, lękiem (np. fobiami) i depresją.
Przy omówieniach każdej z technik przedstawianych w drugiej i trzeciej części książki znajdują się także praktyczne ćwiczenia, które pozwolą w domowym zaciszu praktykować relaksację, leczyć stres i lęk, bezsenność, napięcie i zmęczenie. Oczywiście, nic nie zrobi się samo, a przeczytanie książki to dopiero wstęp do pracy nad sobą i potrzeba naprawdę sporego zaangażowania, aby cokolwiek z lektury tej wynieść. Poza tym – jak podkreśla Dagmara Gmitrzak – metody te mają stanowić uzupełnienie konwencjonalnych metod zwalczania powyższych problemów.
Musicie wiedzieć, że Dagmara Gmitrzak wydała już kiedyś książkę
Pokonaj stres dzięki technikom relaksacji, ale ona w przeważającej mierze koncentrowała się na samej teorii oraz kwestii stresu, więc niewiele treści się tutaj powtarza. Jeżeli interesuje Was zgłębienie tego tematu, polecam zakup tamtej publikacji, szczególnie, że dołączona została do niej płyta CD z muzyką relaksacyjną.
Takiej właśnie płyty zabrakło mi przy
Treningu relaksacji – uważam, że przedstawiane tam afirmacje mogłyby być ciekawym dodatkiem do książki, a i muzyką relaksacyjną czy kompozycjami przedstawianymi w podrozdziale o muzykoterapii wcale bym nie pogardziła.
Co dała mi książka Trening relaksacji?
Przede wszystkim odkryłam, że istnieje coś takiego, jak osobowość typu A, do której – według opisu – naprawdę niewiele mi brakuje. Po drugie, znalazłam idealną metodę relaksacji dla siebie – jest nią wizualizacja, czyli technika kierowanej wyobraźni. Okazuje się, że metodę tę już znam i nawet dość często jej używam, przy czym dopiero teraz odkryłam, jak ją rozwijać i jak korzystać z niej bardziej świadomie.
Oprócz tego nabrałam ochoty, aby bliżej poznać technikę mindfulness, która bardzo by mi się w życiu przydała, więc prawdopodobnie niebawem sięgnę również po jakąś publikację na ten temat.
Zaciekawiły mnie w książce również takie zagadnienia jak filmoterapia i muzykoterapia, które są blisko związane z moimi zainteresowania. Szkoda, że tej pierwszej metodzie autorka poświęciła niewiele miejsca, bo – z mojego punktu widzenia – temat zdecydowanie wart jest poszerzenia.
Na okładce znajdziemy informację, iż książka zawiera 170 ćwiczeń – przetestowałam kilkanaście z tych dotyczących relaksacji i wszystkie związane ze świadomym oddychaniem. Są one różnorodne, jasno skonstruowane i ciekawe. Dzięki nim nie tylko lepiej oddycham i rzeczywiście się relaksuję (choć wyłączenie galopu myśli nie wychodzi mi dość dobrze), ale też nabrałam przekonania, że powinnam wprowadzić pozytywne zmiany w swoim życiu. Dlatego też wróciłam do regularnych treningów i pierwszy raz w życiu w stu procentach świadomie i profesjonalnie kontroluję swoją dietę.
Mam nadzieję, że dzięki dalszej pracy z
Treningiem relaksacji nauczę się totalnie odpuszczać wieczne kontrolowanie swojego umysłu i z medytacji i wizualizacji wyciągnę tyle, ile się da.
Wam polecam to samo!
Moja ocena: brak
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
’Czytamy nowości’ oraz
’Czytelnicze wyzwanie 2017′ (kategoria:
Poradnik).
Przeczytaj również:
Tak już od jakiegoś czasu podczytuję artykuły nt technik relaksacji, przyda mi się, mam stresującą pracę, a w domu chciałabym odpocząć i się zrelaksować. Poszukam tej publikacji.
A jest w niej coś o jodze?
Autorka skupia się na aspekcie psychicznym, nie fizycznym. Jeżeli szukasz czegoś ciekawego na temat jogi, polecam Szybką i prostą jogę albo Jogę dla każdego. No i apkę Down Dog – jest rewelacyjna 🙂
Ja niestety tak mam, że do wszelkich poradników podchodzę raczej z przymrużeniem oka, może dlatego, ze teraz każdy celebryta wydaje "poradnik". Mam obecnie dość stresujący czas i chyba przydałoby mi się zgłębienie tych technik 🙂
Szkoda, że przez coś takiego poradniki nie są traktowane poważnie. Niektóre naprawdę warte są uwagi 🙂
Osobiście uwielbiam muzykę relaksacyjną ! Można przy niej wypocząć i nabrać sił 🙂
To prawda, o ile ma się do tego cierpliwość 🙂
Ta książka to coś dla mnie. Mam problem ze znalezieniem takiej formy relaksacji i wyciszenia, w których wytrwam dłużej niż tydzień. A uwazność kuleje jak nic innego 😉 Koniecznie muszę przeczytać 🙂
W takim razie sprawdź ją, bo rzeczywiście może się dla Ciebie nadać 🙂
Ciekawa pozycja. Zawsze podchodziłam do takich "podręczników" jak pies do jeża. Ale ta mnie zainteresowała bardzo 🙂 Dziękuję!
Bardzo się cieszę! 🙂
Klaudyno,
jestem Ci wdzięczna za tak drobiazgowe przybliżenie tej pozycji, ponieważ pomogłaś mi tym samym rozwiązać wątpliwości, dotyczące poradników medytacyjnych, do których podchodziłam z niepewnością. Oczywiście, mam pełną świadomość tego, że stanowią one dopiero pierwszy stopień, swoisty drogowskaz na ścieżce nauki odprężenia i oczyszczenia umysłu z osadu codziennych zmagań, ale bez z nich z kolei, tkwimy nadal w tym samym punkcie.
Zaintrygowała mnie szczególnie technika wizualizacji, o której czytałam bardzo niewiele i noszę się z zamiarem nadrabiania braków. Ponadto ciekawi mnie również klasyfikacja osobowości, na podstawie której mogłaś określić swą bliskość typowi A… Ach, Klaudyno, ile pytań aktywowałaś i pojęć, które dawno już miałam zgłębić! Jednym z tych, które trwają w poczekalni jest tak, jak i w Twoim przypadku – mindfulness.
Klaudyno, cieszę się, że poradnik stał się dla Ciebie użytecznym w poszukiwaniu skutecznego odprężenia i życzę Ci, by każda kolejna sesja relaksacyjna będzie dla Ciebie coraz przyjemniejsza, dogłębniej oczyszczająca oraz regenerująca, a poprzez ciszę błogostanu, pozwalająca zapomnieć na chwilę o tym, jakie piętrzy przed Tobą niezliczone góry obowiązków codzienność 🙂
Kochana! Ty lepiej nie czytaj, co to jest ten typ A, bo wcale nie świadczy to o Klaudynie dobrze 🙂 Za to za temat mindfulness musimy się obie zabrać, skoro piszesz, że i u Ciebie czeka na swoją kolej.
Wątpliwości odnośnie do poradników sama mam wiele, ale lubię przekonywać się, że i w tym dziale można znaleźć wartościowe treści. Mam nadzieję, że nie jest to objaw naiwności 🙂
Klaudyno, to bynajmniej nie naiwność 🙂 Niestety, czasami naszą ciekawość musimy przypłacić rozczarowaniem.
Haha! Klaudyno, przymierzyłam się do zgłębienia zagadki osobowości typu A – mój portret <3
Jestem już po lekturze – to prawdziwe kompendium wiedzy na temat technik relaksacji. Ja pracuję już od kilku tygodni z oddechem i widzę pozytywne tego rezultaty!
To dokładnie tak jak ja 🙂 Oddech to podstawa. Sama miałam z nim dotąd wielki problem, bo wada zgryzu sprawia, że automatycznie oddycham ustami, w dodatku dość płytko. Teraz staram się działać lepiej, bardziej świadomie – i rzeczywiście to działa.
Kiedy zobaczyłam, że tym razem recenzjesz poradnik, chciałam napisać, że omijam je szerokim łukiem, nie są w moim stylu, a czasami nawet bywają krzywdzące. W tym jednak jest jakaś magia, która mnie przyciąga.
To dobrze, że jednak zmieniłam Twoje nastawienie 🙂 Czasem warto się przełamać.
Wywiad już jest gotowy: http://radownisia.blog.pl/2017/03/03/czy-klaudyna-jest-pomyslowa-wywiad-z-kreatywa-net/
Dziękuję! Udostępniłam u siebie na Facebooku 🙂
Chętnie bym do niej zaglądnęłam, ale tylko z ciekawości :]
Ciekawość to też doba motywacja 🙂
Ostatnio coraz więcej myślę o korzystaniu z technik relaksacyjnych – jednak samo wyłączenie komputera i odpoczynek po pracy to za mało.. w głowie latają myśli i zamiast wrzucić na luz to cały czas przetwarzam… Chętnie zaglądnę do książki 🙂
Raczej sceptycznie podchodzę do poradników, ale przyznam że tym mnie zaciekawiłaś. Tym bardziej, że ostatnimi czasy przydałoby mi się opanowanie jakiejś techniki relaksacji 😉
Bardzo podoba mi się okładka tej książki – taka azjatycka 🙂