Usteczka, Pola Kinski
Oryginał: Kindermund
Wydawnictwo: Black Publishing
Rok wydania: 2014
Stron: 264
Dzieciństwo i okres dorastania Poli, opisane w Usteczkach, naznaczone zostały małymi dziecięcymi radościami i snuciem marzeń, typowym dla tego czasu, ale też cierpieniem, poczuciem niesprawiedliwości, wyobcowaniem. Ciągłe przerzucanie z kąta w kąt, odtrącanie przez matkę, wciąganie do świata show biznesu uczyniło dziewczynkę niepewną i zagubioną. Pozostawianie na pastwę ojca-pedofila zaś, sprawiło, że na zawsze została ona naznaczona piętnem ofiary. Ofiary, która cudzych win szuka w sobie, błaga Boga o wybaczenie i nie potrafi egzystować bez nieustannego, wciąż odbudowującego się w sercu bólu.
Jeżeli obawiacie się książek o tak trudnej tematyce, spodziewając się epatowania seksem i obrzydliwością, nie musicie lękać się Usteczek. Historia ta jest bolesna i niełatwa, to prawda, ale też Pola Kinski nie raczy czytelnika mnóstwem odpychających szczegółów, nie skupia się wcale na intymnej relacji z ojcem i do głównego tematu podchodzi mało emocjonalnie, raczej „na sucho” przedstawiając kolejne szczegóły swojego dziecięcego i młodzieńczego życia…
Polecam Usteczka tym z Was, którzy nie boją się historii wyciągniętych z życia. Którzy nie unikają trudnych tematów i kontrowersji. Gwarantuję, że książka Poli Kinski na długo zapadnie Wam w pamięć.
Moja ocena: 7/10
Książka przeczytana w ramach wyzwania ’Książkowe podróże’.
Wkurza mnie ten polski tytuł. Cholernie. Wolałabym dosłowne tłumaczenie. Niby niuans, ale naprawdę doprowadza mnie to do szału.
A co do samej książki – zgadzam się, że nie wolno przejść obok niej obojętnie. Kinski był zwyrodniałym świrem. Najgorsze jest to, że wcale się z tym nie krył.
Bardzo ciekawa recenzja. Dobrze piszesz 🙂 książka wydaje się nie być dla mnie, aczkolwiek nie mówię jej stanowczo nie 🙂
Jak dla mnie to przerażająca historia, która pokazuje nie tylko wielkiego aktora w tak zaskakującym świetle, ale również uświadamia nam, z jak strasznym bagażem przyszło żyć jego córce – takie przeżycia z dzieciństwa na zawsze zmieniają człowieka. Współczuję Poli niesamowicie.
Dokładnie tak. To najprawdziwsze piętno. Stygmat, jak napisano na okładce. Ale tragizm tego wszystkiego polega również na tym, że wielu widzi, wielu wie, ale nikt nie reaguje.
Widać, że wymęczyła Cię ta książka, w dobrym sensie. Niełatwo jest przełamać kryzys czytelniczy książką tak trudną i nie oszukujmy się – dobijającą.