[FILM] W głowie się nie mieści, reż. P. Docter
W głowie się nie mieści
Opowieść o dziewczynce, której umysłem rządzą Radość, Smutek, Gniew, Strach i Odraza – emocje, które poznajemy z bliska. Bardzo bliska! Intrygująca wizja, pozwalająca lepiej zrozumieć mechanizmy rządzące ludzką psychiką, przedstawiona za pośrednictwem pięknej animacji.
Co poszło nie tak?
- Bardzo cenię sobie polski dubbing, uważam, że naprawdę jesteśmy nieźli w tej materii. Tym razem jednak trochę się zawiodłam. Najważniejszej postaci głos podkłada Małgosia Socha i raczej nie wychodzi jej to najlepiej. Z tego też powodu nawet nieszczególnie polubiłam Radość, a powinna być ona najjaśniejszym promykiem obsady.
- To tak naprawdę nie jest wada, ale jednak należy zwrócić na to uwagę – to nie jest bajka dla dzieci. Maluchy absolutnie niczego z niej nie wyniosą – prędzej wynudzą się i zniechęcą. Potrzeba odrobiny dojrzałości, aby przekaz Inside Out docenić i zrozumieć. Szczególnie, że nie jest to radosna komedyjka, jak zwiastowałby to trailer. To bardzo poważne, miejscami mocno przygnębiające kino.
Zbiór zalet
- Nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek trafiła na tak inteligentną bajkę. Nie zdziwi mnie, jeśli W głowie się nie mieści otrzyma oscarową nominację w głównej kategorii. Tutaj za animowanymi postaciami kryją się najprawdziwsze emocje, które znamy z życia. Przekaz, jaki niesie za sobą film, jest jasny – każda z tych emocji, nawet negatywna – jest niezbędna do normalnej, zdrowej egzystencji, a radość dostrzegalna jest wówczas, kiedy znane jest nam także uczucie smutku. Na nic zatem rady: „nie płacz, wyrzuć smutek, bądź wiecznie uśmiechnięty i szczęśliwy”- bo nasz umysł jest najzdrowszy tylko wtedy, kiedy wszystko w nim znajduje się na właściwym miejscu.
- W głowie się nie mieści w niezwykle prawdziwy sposób opowiada o życiu – szczególnie o trudnym okresie dorastania, problemach psychicznych i depresji. Kryje on w sobie wiele mądrości i przekazuje uniwersalne prawdy o życiu. Dlatego m.in. animacja ta nie nadaje się dla małego widza.
- Jak to w filmach Piksara bywa – bajka prezentuje się pięknie od strony wizualnej, urzeka wielobarwnością i dbałością o detale. Na uwagę zasługuje także sam pomysł na zwizualizowanie ludzkich (jak również zwierzęcych) emocji – nigdy nie przyszedłby mi do głowy taki pomysł, ale wizja twórców Inside Out niezwykle mocno do mnie przemówiła. Od czasu seansu inaczej patrzę na… głowy dookoła.
Animacja jest sympatyczna a pomysł oryginalny, choć jak ktoś zauważył, wskazuje, że ludzie kierują się głównie uczuciami a nie rozumem. A może nawet, że uczucia kierują nimi. Trochę jednak nie do końca wykorzystany potencjał 🙂
No i niestety – sama prawda, bardzo rzadko rozum do głosu dopuszczamy 😉
Oceniłam ją tak samo jak Ty. Również się zgadzam, że nie jest to animacja dla maluchów i to dorośli mogą się na niej lepiej bawić. Ja byłam w kinie i uroniłam nawet kilka łez.
I to piekielnie inteligentna bajka jest! 🙂
Pozdrawiam,
http://magiel-kulturalny.blogspot.com/
I u mnie łzy wzruszenia się pojawiły. Było tam kilka naprawdę poruszających scen.
chętnie to obejrzę 🙂
Super! Miłego oglądania 🙂
Nie oglądałam jeszcze tego filmu lecz mój czteroletni kuzyn bardzo lubi tą bajkę. Sam mi opowiadał że płakał (podobnie jak na śmierci Mufasy w Królu Lwie ) nie wiem skąd on ma taką dojrzałość ale cieszę się że rozumie przekaz filmu 🙂
Pozdrawiam,
pozeram-ksiazki-jak-ciasteczka.blogspot.com
To bardzo dobrze, że znajdują się też dzieciaki, które dobrze się przy niej bawią i łapią przekaz 🙂
Podobał mi się. Podobno miał być nawiązaniem do teorii uczuć z psychologii w której kieruje nami kilka głównych a reszta to wynik zmiksowania ich(nie pamiętam już nazwy tej teorii chyba była z początki XXwieku)
O, to ciekawe, trzeba zgłębić temat 🙂
Napisałaś w recenzji, iż nie jest bajka dla dzieci. Maluchy absolutnie niczego z niej nie wyniosą – prędzej wynudzą się i zniechęcą. W takim razie jednak spasuje, bo sama nie lubię oglądać bajek, a dzieciom polecę inną, bardziej odpowiednią do ich wieku, animację.
Wiesz, zawsze warto próbować – są przedszkolaki, które z pewnością coś dla siebie tutaj znajdą, choć raczej nie będzie to sam przekaz.
Mam ogromną ochotę na tę bajkę i na pewno obejrzę ją z bratem – ma 8 lat, więc nie jest już maluchem, a poza tym… niekiedy sam musi mi tłumaczyć bajki, bo rozumie więcej niż ja, zatem na pewno nie jest za mały na "W głowie się nie mieści". 😉
Zainteresowałaś mnie tym wpisem. Myślę, że niedługo obejrzę tę bajkę 🙂
Mam listę filmów do obejrzenia i właśnie dopisałam ten 🙂