Więzień labiryntu, James Dashner
Więzień labiryntu, James Dashner
Oryginał: The Maze Runner
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Rok wydania: 2011
Stron: 424
Gatunek: sci-fi
Nieczęsto stykam się z literaturą dystopijną, ponieważ zasadniczo te wszystkie pesymistyczne wizje przyszłości przerażają mnie i przytłaczają. Do tego wszystko, co ma związek z fantastyką naukową raczej mnie zniechęca i bardzo rzadko przełamuję się, by zetknąć z literaturą lub filmem tego typu. Ale dla Więźnia labiryntu już dawno temu postanowiłam zrobić wyjątek, dlatego zaopatrzyłam się w książkę i zaplanowałam, że przy najbliższej okazji wybiorę się także na film. James Dashner może nie przekonał mnie do gatunku, ale z pewnością zachęcił do tego, bym przeczytała kolejne tomy jego bestsellerowej trylogii.
Ale od początku…
Głównego bohatera, nastoletniego Thomasa, poznajemy w chwili, w której budzi się w nieznanym sobie świecie. W umyśle brakuje mu jakichkolwiek wspomnień, a serce wypełnia cała gama bliżej nieokreślonych uczuć – mieszaniny niepokoju i niepewności. Poczucie wyobcowania potęgują takie 'szczegóły’ jak tłum obcych chłopaków nad głową i wysokie mury wznoszące się wokół, a także niejasne poczucie, że – wbrew logice – już kiedyś w tym przerażającym miejscu był…
Więzień labiryntu ujął mnie stale podtrzymywanym napięciem, oryginalnym pomysłem na fabułę oraz dobrze dopracowanymi portretami bohaterów. Dobrze się tę powieść czyta, ale językowo nie do końca przekonuje – ot, na przykład z przerabiania doskonale znanych przekleństw można się porządnie uśmiać (’o, purwa!’), zaś przerysowywaniem mowy młodzieżowej zwyczajnie zirytować. Jest to jednak drobny szczegół, który nie odbiera wartości książce Jamesa Dashnera. Od historii nakreślonej na kartach Więźnia labiryntu ciężko się oderwać – tak wciąga i absorbuje, jednak po lekturze pozostaje pewien niedosyt. Kiedy dochodzi do wyjaśnienia większości wątków, akcja pędzi stanowczo zbyt szybko i nie każdy z motywów przedstawionych w książce zostaje należycie wyjaśniony. Być może rozwinięcie pewnych kwestii przyniosą kolejne tomy serii, jednakże bardzo chciałabym, by powieść była spójna jako całość i nie irytowała ewentualnymi niedostatkami. Choć gatunkowo Więzień… przypisany jest do sci-fi, niezwykle przekonujące okazują się elementy thrillera i powieści psychologicznej, jakie można w tej książce dostrzec. To znacznie wyróżnia dzieło Dashnera na tle innych popularnych serii młodzieżowych i sprawia, że książki nie da się tak po prostu odłożyć na półkę. Przepada się w niej – od pierwszej do ostatniej strony. I za to ją właśnie polubiłam! Moja ocena: 7,5/10
Książka przeczytana w ramach wyzwań: ’Z półki’, ’Czytam literaturę amerykańską’ oraz ’Serie na starcie’.
]]>Źródło: filmweb.pl |
Więzień labiryntu ujął mnie stale podtrzymywanym napięciem, oryginalnym pomysłem na fabułę oraz dobrze dopracowanymi portretami bohaterów. Dobrze się tę powieść czyta, ale językowo nie do końca przekonuje – ot, na przykład z przerabiania doskonale znanych przekleństw można się porządnie uśmiać (’o, purwa!’), zaś przerysowywaniem mowy młodzieżowej zwyczajnie zirytować. Jest to jednak drobny szczegół, który nie odbiera wartości książce Jamesa Dashnera. Od historii nakreślonej na kartach Więźnia labiryntu ciężko się oderwać – tak wciąga i absorbuje, jednak po lekturze pozostaje pewien niedosyt. Kiedy dochodzi do wyjaśnienia większości wątków, akcja pędzi stanowczo zbyt szybko i nie każdy z motywów przedstawionych w książce zostaje należycie wyjaśniony. Być może rozwinięcie pewnych kwestii przyniosą kolejne tomy serii, jednakże bardzo chciałabym, by powieść była spójna jako całość i nie irytowała ewentualnymi niedostatkami. Choć gatunkowo Więzień… przypisany jest do sci-fi, niezwykle przekonujące okazują się elementy thrillera i powieści psychologicznej, jakie można w tej książce dostrzec. To znacznie wyróżnia dzieło Dashnera na tle innych popularnych serii młodzieżowych i sprawia, że książki nie da się tak po prostu odłożyć na półkę. Przepada się w niej – od pierwszej do ostatniej strony. I za to ją właśnie polubiłam! Moja ocena: 7,5/10
Książka przeczytana w ramach wyzwań: ’Z półki’, ’Czytam literaturę amerykańską’ oraz ’Serie na starcie’.
Córka mnie usilnie namawia do lektury, już mi nawet książkę przyniosła na moja półkę:) Przeczytam na pewno, bo ja akurat lubię takie tematy.
Ależ fajna córka 🙂
Miłej lektury!
Przyniosłam sobie "Więźnia…" z półki bliżej łóżka z zamiarem przeczytania przed premierą filmu, ale zawsze coś się przed niego wpycha 😛 Czuję, że kwiatki typu"purwa" będą mnie denerwować.
Ja "Więźnia…" kupiłam sobie niedawno i czeka na swoją kolej. Ale chyba będzie już następny w kolejce, bo nie mogę doczekać się jego lektury.
Baaaardzo dobrze wspominam tę powieść 🙂 Film nei wywarł na mnie aż takiego wrażenia, ale nie było najgorzej.
Co do książki, to się nie wypowiem. Film jest mocno średni. Za dużo Hollywood w Hollywood. Za łatwo, za szybko, za bohatersko, za kiczowato. A może – mój ulubiony argument blogerek książkowych :> – tylko ja nie jestem grupą docelową? 😉 Bo autorom chyba nie chodziło to, by się podśmiewać w trakcie walki o życie czy innych bohaterskich wydarzeń 😉
Mnie ''Więzień labiryntu'' spodobał się bardzo – właśnie ta akcja, dzięki której nie da się nudzić, slogan bohaterów, który mnie ujął i stał się takim charakterystycznym elementem tej serii. Za to druga część podobała mi się odrobinę mniej, bo przyzwyczaiłam się po tomie pierwszym do mnóstwa akcji. Jestem ciekawa, jak odbierzesz ''Próbę ognia'' 🙂
Więzień labiryntu w wersji książkowej i filmowej jest niezły, ale bez szaleństw. Szczególnie po filmie czułam niedosyt.
Wydaje mi się, że 7,5 to za mało jak na tak wciągającą książkę 😉 Ale każda ocena jest subiektywna. Mam już za sobą całość tej trylogii i do niewyjaśnionych wątków trzeba się tutaj po prostu przyzwyczaić, na tym opiera się też częściowo napięcie – nawet finał (tom 3) nie przynosi odpowiedzi na wszystkie pytania, nie wszystko powiedziane jest też wprost. Autor ogłosił, że napisze jeszcze jeden prequel (gdyż jeden już jest "The Kill Order"), który będzie wyjaśniał jak bohaterowie zostali umieszczenie w labiryncie – czyli całe kulisy 🙂
Uwielbiam te serię i rzeczywiście określenie jej jako thriller trochę nie pasuje 🙂
Film równie dobry co książka 🙂
Generalnie nie przepadam za sci-fi, więc nie jestem szczególnie przekonana… Ale nie będę skreślać tego tytułu, może się skuszę, bo ocena niezła. 🙂
http://booklovinbypas.wordpress.com/
I dopiero Ty mnie namówiłaś, czytałam kilka tekstów, ale osób które chwalą wszystko. A skoro Ty moja bliźniacza siostro polecasz, to sobie kupię 😀
O, no to się cieszę i znów mam obawy, że rozczaruję. Ale mam nadzieję, że i tym razem okaże się, że mamy bardzo zbliżone preferencje i przypadnie Ci 'Więzień' do gustu 🙂