Zatrute ciasteczko, Alan Bradley (Flawia de Luce, tom 1)
Zatrute ciasteczko, Alan Bradley
Oryginał: The Sweetness at the Bottom of the Pie
Wydawnictwo: Vesper
Rok wydania: 2010
Stron: 368
Gatunek: kryminał, dla młodzieży
Istnieją książki, które w teorii skierowane są do młodego czytelnika, jednak tak naprawdę mają w sobie tyle przewrotności i uroku, że również dorosły odbiorca doskonale się w nich odnajdzie. Niewątpliwie z takim zjawiskiem mamy do czynienia w przypadku bestsellerowego cyklu Flawia de Luce autorstwa kanadyjskiego pisarza, Alana Bradleya. Zatrute ciasteczko ów cykl otwierające, jest na to najlepszym dowodem.
Pierwszym, co przyciąga do przygód nastoletniej Flawii jest niewątpliwie klimat, w jakim Bradley osadził swą opowieść. Lata pięćdziesiąte, Anglia, tajemnicza posiadłość na przedmieściach. Jest mrocznie jak u rodziny Addamsów i naprawdę osobliwie, bowiem narratorką opowieści jest nietuzinkowa jedenastolatka, którą otoczenie uważa za dziwaczkę i… trucicielkę. Flawia fascynuje się chemią, kocha eksperymenty i nie waha się testować dziwacznych mikstur na dokuczających jej starszych siostrach. W otoczeniu dziewczynki żyje jeszcze dość specyficzny ojciec i jego pomagier, nieco skrzywiony psychicznie weteran wojenny, Dogger. Razem tworzą oni prawdziwą charakterologiczną mieszankę wybuchową!
Najbarwniejszą postacią jest oczywiście mała Flawia – czarująca, zgryźliwa, nad wiek inteligentna. To typ rezolutnej spryciuli, odrobinę przemądrzałej i męczącej dla otoczenia, ale za to niesamowicie intrygującej dla czytelnika. Flawia ma dar opowiadania i duże poczucie humoru, potrafi być ironiczna i niezwykle błyskotliwa. Niewątpliwie nie jest idealnym materiałem na córkę czy siostrę, ale fajnie by było mieć w swoim otoczeniu tak barwną koleżankę – bo z Flawią de Luce nudzić się nie można.
Osią powieści jest tajemnicza zbrodnia i zagadka kryminalna, którą pragnie rozwiązać nasza ambitna jedenastolatka. Jej śledztwo okaże się fascynującą przeprawą przez historię Anglii, przy czym momentami będzie bardzo się dłużyło, a to już na korzyść Zatrutego ciasteczka nie wpływa. Drobnym uchybieniem jest także fakt, iż powszechną opinią głoszoną na temat powieści Bradleya jest to, iż niesamowicie ma ona bawić. Ja śmiechem się nie zanosiłam, choć niewątpliwie jak na kryminał, historia ta jest wyjątkowo lekka i zręcznie opowiedziana, a błyskotliwe i ironiczne sądy Flawii mogą dostarczyć niemałej rozrywki.
Jeżeli ktoś oczekuje, że Zatrute ciasteczko będzie typowym kryminałem, gdzie mrok i napięcie unoszą się dookoła, z pewnością się zawiedzie. Należy brać pod uwagę, że jest to powieść skierowana do młodzieży, której narratorką i główną bohaterką jest mała dziewczynka. Jej spojrzenie na świat stanowi atut książki, a mocno kwiecista mowa dodaje całej historii jedynie uroku. Liczne wyróżnienia i nagrody każą przygodom Flawii stawiać poprzeczkę wysoko i w istocie jest to powieść wyjątkowa i warta uwagi. Ma pewne niedociągnięcia i rasowym kryminałoholikom z pewnością do gustu nie przypadnie, ale ja jestem nią oczarowana – nawet jeśli nie wierzę w istnienie takich jedenastolatek. Ale przecież nie zawsze musi chodzić o wiarę w autentyczność, prawda? Ważne, że książka dostarcza rozrywki, jest naprawdę niegłupia i potrafi skłonić do refleksji. A przy tym naprawdę wciąga!
Moja ocena: 7,5/10
Książka przeczytana w ramach wyzwań: ’Serie na starcie’ oraz ’Książkowe podróże’.
]]>Książka przeczytana w ramach wyzwań: ’Serie na starcie’ oraz ’Książkowe podróże’.
Ciekawe, ciekawe… ale ta okładka ma coś w sobie odstraszającego xD Nawet nie potrafię wytłumaczyć dlaczego hehe
Mówisz? A dla mnie strasznie klimatyczna, od razu zwraca uwagę :))
Dla mnie okładka jest również klimatyczna i od razu zwróciłam na nią uwagę. Na początku jakoś mnie ta książka nie zachęcała ale po Twojej recenzji nabrałam na nią ochoty:)
W takim razie tym bardziej zachęcam do lektury. No i cieszę się, że się zgadzamy 🙂
Przymierzam się do tej serii, przymierzam i ciągle jakoś zabrać się nie moge, a bardzo chciałabym poznać mloda Flawię. Muszę poszukać w bibliotece, moze jest.
O tej serii słyszę po raz pierwszy, u Ciebie często są mało znane książki i dobrze 🙂 Kiedyś lubiłam czytać o przygodach nastoletnich detektywów, kto wie, może jeszcze do tego wrócę.
Polecam, warto spróbować 🙂
Swoją drogą, byłam pewna, że to dość znana książka, tymczasem już kilka osób napisało mi, że jej nie kojarzy.
Uwielbiam Flawię 🙂 Został mi do przeczytania 5 tom 🙂
Jak fajnie! Przede mną jeszcze długa droga 🙂
Próbuję się zabrać za nią od… Trzech lat. Nie, chyba nie dam rady.
Drugastronaksiazek.blogspot.com
Czytałam książkę, jednak dotarłam tylko do połowy. Niestety nie spodobała mi się.
Zgłaszam się jako jedna z tych osób, które nie słyszały wcześniej o tej serii 🙂 Ale podoba mi się się fabuła i uczynienie narratorką tak charakterystycznej jedenastolatki 🙂
Chciałabym przeczytać cykl o Flawii i jestem pewna, że się z główną bohaterką bardzo polubimy 🙂
Na pewno też nie będę się spodziewać zwyczajnego kryminału, bo ta książka wydaje się innym typem literatury. Takim trochę pomieszaniem gatunków – niby powieść dla dzieci/młodszej młodzieży, ale z takim jakimś ognikiem, który sprawia, że i dorośli dobrze się przy niej bawią i wynoszą coś dla siebie. Trochę kojarzy mi się z "Opowieściami grozy wuja Mortimera", które swoją drogą bardzo mi się podobały 🙂
Od razu spodobała mi się okładka. A na dodatek piszesz, że to dobra powieść, więc pokonam swoją niechęć do literatury młodzieżowej i skuszę się przynajmniej na pierwszą część cyklu. 🙂
http://booklovinbypas.wordpress.com/