Zostań, jeśli kochasz, Gayle Forman
Zostań, jeśli kochasz, Gayle Forman
Oryginał: If I Stay
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2014
Stron: 248
Gatunek: obyczajowa
O głośnych tytułach niełatwo jest pisać, ponieważ z reguły jeszcze przed lekturą ma się o nich jakieś wyobrażenie. Ze mną było tak: sprawiłam sobie tę książkę na urodziny, ponieważ bardzo chciałam zobaczyć film i ponieważ zaintrygowało mnie ogólne szaleństwo wokół niej. Kiedy już ją sobie sprawiłam i – jak zwykle – udokumentowałam to na blogowym instagramie, nagle okazało się, że część osób niby uległa temu całemu szałowi, ale przeżyła literackie rozczarowanie.
Jasna cholera!
Już uwielbiane przez tłum, również zakupione na urodziny, Love, Rosie (recenzja) okazało się totalnym niewypałem, a tu szykował się kolejny klops? Z drżącym sercem sięgnęłam po Zostań, jeśli kochasz i – uff – odetchnęłam. Tak najgorzej to nie było…
Powieść Gayle Forman dotyka tematów najtrudniejszych – życia i śmierci, żałoby i godzenia się z losem, walki o utrzymanie na powierzchni, kiedy cały świat zaczyna się walić. Mia ma wszystko – kochającą się rodzinę, wspaniałego faceta, wyjątkową przyjaciółkę i muzyczną przyszłość malującą się w jasnych barwach. Tragiczne zrządzenie losu odbiera jej wszystko – wszystko, poza wolą walki. Wolą walki, która z każdą minutą okazuje się coraz mniejsza i mniejsza… Na historię tę składają się przedstawiane naprzemiennie retrospekcje z dotychczasowego życia bohaterki oraz opowieści o szpitalnej rzeczywistości. Mia raz to zmaga się z tym, co zgotował jej los, raz to wspomina pierwszą miłość, nietuzinkowe zachowania swojej rodziny, początki najważniejszej przyjaźni życia. Obraz tego, jak żyła dziewczyna, choć mocno cukierkowy, przede wszystkim wywołuje uśmiech, z rzadka zażenowanie. Dobre są fragmenty poświęcone rodzicom i rodzinnym dialogom, kiepskie – typowo pamiętnikarskie wywody z życia przeciętnej zakochanej małolaty. Myślę, że to z powodu tych drugich książka jest tak średnio oceniana – drastycznie obniżają one wartość całej opowieści.
A przecież przekaz Zostań, jeśli kochasz jest naprawdę godny uwagi. Końcowe fragmenty dwukrotnie wycisnęły ze mnie sporo łez, przekonując o sile ludzkich uczuć i o tym, dla kogo i dla czego warto żyć. Nie jest to może nic odkrywczego, ale ma swoją moc i sprawia, że całkiem dobrze będę tę książkę wspominać. Mimo dramatu, jest w niej pewna kojąca sielskość, obok której trudno przejść obojętnie. Na koniec warto wspomnieć, że wydawnictwo musiało zadać sobie sporo trudu, aby z tak krótkiej opowiastki uczynić aż 250-stronicową książkę. Gigantyczne marginesy oraz wielkie odstępy między wersami, wyrazami i literami przywołują wspomnienia ze studenckim kombinowaniem pod hasłem „jak sztucznie zwiększyć objętość pracy zaliczeniowej”. Nie jestem przekonana, czy było to konieczne – więcej stron, to wyższa cena na okładce, ale też pewna manipulacja i oszukanie wiernego czytelnika. Tego się nie robi, bo klient takich numerów nie zapomina. Ale to drobnostka, o. Moja ocena: 6/10
Książka przeczytana w ramach wyzwania ’Grunt to okładka’.
]]>Źródło: filmweb.pl |
Powieść Gayle Forman dotyka tematów najtrudniejszych – życia i śmierci, żałoby i godzenia się z losem, walki o utrzymanie na powierzchni, kiedy cały świat zaczyna się walić. Mia ma wszystko – kochającą się rodzinę, wspaniałego faceta, wyjątkową przyjaciółkę i muzyczną przyszłość malującą się w jasnych barwach. Tragiczne zrządzenie losu odbiera jej wszystko – wszystko, poza wolą walki. Wolą walki, która z każdą minutą okazuje się coraz mniejsza i mniejsza… Na historię tę składają się przedstawiane naprzemiennie retrospekcje z dotychczasowego życia bohaterki oraz opowieści o szpitalnej rzeczywistości. Mia raz to zmaga się z tym, co zgotował jej los, raz to wspomina pierwszą miłość, nietuzinkowe zachowania swojej rodziny, początki najważniejszej przyjaźni życia. Obraz tego, jak żyła dziewczyna, choć mocno cukierkowy, przede wszystkim wywołuje uśmiech, z rzadka zażenowanie. Dobre są fragmenty poświęcone rodzicom i rodzinnym dialogom, kiepskie – typowo pamiętnikarskie wywody z życia przeciętnej zakochanej małolaty. Myślę, że to z powodu tych drugich książka jest tak średnio oceniana – drastycznie obniżają one wartość całej opowieści.
Źródło: filmweb.pl |
A przecież przekaz Zostań, jeśli kochasz jest naprawdę godny uwagi. Końcowe fragmenty dwukrotnie wycisnęły ze mnie sporo łez, przekonując o sile ludzkich uczuć i o tym, dla kogo i dla czego warto żyć. Nie jest to może nic odkrywczego, ale ma swoją moc i sprawia, że całkiem dobrze będę tę książkę wspominać. Mimo dramatu, jest w niej pewna kojąca sielskość, obok której trudno przejść obojętnie. Na koniec warto wspomnieć, że wydawnictwo musiało zadać sobie sporo trudu, aby z tak krótkiej opowiastki uczynić aż 250-stronicową książkę. Gigantyczne marginesy oraz wielkie odstępy między wersami, wyrazami i literami przywołują wspomnienia ze studenckim kombinowaniem pod hasłem „jak sztucznie zwiększyć objętość pracy zaliczeniowej”. Nie jestem przekonana, czy było to konieczne – więcej stron, to wyższa cena na okładce, ale też pewna manipulacja i oszukanie wiernego czytelnika. Tego się nie robi, bo klient takich numerów nie zapomina. Ale to drobnostka, o. Moja ocena: 6/10
Książka przeczytana w ramach wyzwania ’Grunt to okładka’.
Pierwsza część bardziej mi się podobała, ale ta tez była ciekawa.
O kurczę, a ja myślałam, że ta jest pierwsza… :
Bo jest 🙂
Druga część to "Wróć, jeśli pamiętasz" 🙂
Jeszcze nie przeczytałam ani jednej, ani drugiej książki, mam lekkie obawy, ale prędzej czy później sięgnę po to, ciekawość zwycięży ;p
Okej, czyli jednak miałam dobry pogląd na tę kwestię 😉
Jestem po przeczytaniu dwóch części i obie te książki uwielbiam! 🙂
Myślę, że kiedyś przeczytam, z ciekawości.
Bardzo podobała mi się ta książka. Również ze mnie wycisnęła wiele łez. Jednego czego nie mogę wybaczyć wydawcą – zmiany tytułu w związku z premierą filmu. Przekaz jednak na tyle ujmuje, że przymyka się na to oko 🙂
A jak film? Ja sięgnęłam po książkę właśnie ze względu na to, że w ogóle dowiedziałam się, że taki film powstaje i jest na podstawie 'czegoś'. Szkoda tylko, że film, którego premiery wyczekiwałam, okazał się, przynajmniej w moim mniemaniu, bardzo przeciętny, a w końcu książka też nie jest arcydziełem (wiem, wiem, to YA i szczerze to nie oczekiwałam arcydzieła, tylko przyjemnej (?) lektury, którą dostałam, ale mam nadzieje, że rozumiesz o co mi chodziło z tym arcydziełem). Zgadzam się z tym, że w książce najlepsze fragmenty to te dotyczące rodziny, nastolatkowe miłostki średnio mnie interesowały. Cóż, przede mną druga część, przeczytam w dalszej lub bliższej przyszłości, ale zastanawiam się, polecasz może jakąś lekturę z rodzinnym klimatem? raczej z kobiecego/dziewczęcego punktu widzenia, może być coś angielskojęzycznego… Na te mimo wszystko wciąż zimowe wieczory przydałoby mi się coś 'ciepłego' 🙂
Film przedstawiłam na blogu w dzisiejszym Przeglądzie – ogólnie wypada lepiej od książki, choć też bez fajerwerków.
W klimatach rodzinnych lubię 'Cukiernię Pod Amorem'. Warto zwrócić uwagę również na 'Dom duchów', 'Zamówienie z Francji' czy klasyki jak 'Jeżycjada' albo 'Ania z Zielonego Wzgórza'. Niestety, w książkach młodzieżowych tego typu doświadczenie mam marne 🙁
Czytałam i oglądałam film. Film był lepszy, bardziej mnie poruszył, książka była momentami nudna. Za dużo tej miłości. Lepiej pokazano tę historię w obrazie. Planuje przeczytać drugą część, mam nadzieję, że będzie dobra, a nawet lepsza od pierwszej. Tematyka życia po stracie bliskich jest bardzo trudna i moje oczekiwania są dość spore:).
Oglądałam film i całkiem mi się podobał. Mam teraz chętkę na drugą część, ale chyba znów poczekam na ekranizację, zamiast czytać – jakoś tak dla odmiany. 🙂
http://booklovinbypas.wordpress.com
Oglądałam film, szkoda czasu na tak rozwleczoną powieść 🙂 Film spoko, ale ja chyba za miękka jestem…