Pamiętniki Wampirów. Walka (Vampire Diaries. The Struggle), Lisa Jane Smith
Wyd. Amber, Warszawa 2008
Za mało w tej części jest Stefano – dziewczyna nie wtajemnicza go w swe problemy i odnosi się wrażenie, że ten gdzieś przepadł i nie wyraża nią żadnego zainteresowania, co jest oczywistym absurdem. Sporą aktywnością wykazuje się za to Damon, co cieszy mnie bardzo mocno, gdyż nieustannie zaciskam kciuki za jego romans z Eleną. Wolę ją w objęciach męskiego i nieustępliwego samca, niż na kolanach pipkowatego małowampirzego lolka, jakim jest dla mnie Stefano – postać zdecydowanie zbyt mało charakterna, jak na zabójczego wampira.
Tym, co w Walce spodobało mi się najbardziej było jednak intrygujące zakończenie, które pozwala mieć nadzieję, że kolejny tom serii będzie dużo ciekawszy. Przebudzenie oceniłabym na trójkę, Walce dam nawet piątkę, więc – zauważając pewną progresję – mam nadzieję, że Szałowi – tomowi kolejnemu – wystawię ocenę jeszcze wyższą i wreszcie będę mogła pojąć zachwyty nad serią książek L. J. Smith, bo – póki co – tylko mnie to wszystko mocno bawi.
Moja ocena: 5/10
Zobacz również:
Seria Świat Nocy
Książka jak książka, ale o serialu czytam nie pierwszy raz tak pozytywnie. Naprawdę taki dobry, warto?
widze, ze mamy podobne zdanie na temat ksiazek tej Pani… 😉
Moim zdaniem – jak najbardziej. Początkowo mnie nie przekonywał, ale w miarę rozwoju akcji wciąga niesamowicie.
Jedna z moich ulubionych części.
Leno,
cieszę się, że się zgadzamy 🙂
muszę kiedyś po serial sięgnąć 🙂 koleżanka ciągle mi go zachwala 🙂
Czy mi się wydaje, czy szata graficzna uległa zmianie? 🙂
A tak, chciałam żeby skromniej było (:
Kurczę, zachęciłaś mnie i do serialu i do drugiej części "Pamiętników" 😉
Szata graficzna – super! Podoba mi się.
Ta część była nawet ciekawa 😉 Kolejna niezła 😉 A serial boski 😉 100x lepszy od książki co mi się po raz pierwszy zdarza xD
Serial nie jest zły 🙂 Może nie wybitny, ale wciągający i solidnie nakręcony… Plus pojawiają się niebrzydcy panowie 😉
Warto obejrzeć parę odcinków chociaż, by zobaczyć czy zainteresuje 🙂
Lexie