Magiczny świat niani McPhee
Niania McPhee i wielkie bum (2010)
reż. S. White
W części pierwszej szkaradna pani McPhee odwiedza rodzinę Brownów, gdzie gorącogłowy pan domu nie radzi sobie z wychowaniem siódemki dzieci. Jednakże kłopotliwa gromadka nie stanowi jedynego problemu pana Browna – musi on uporać się z tęsknotą po stracie żony, długiem wobec ciotki oraz… narzuconym małżeństwem. Kłopotom, które – jak lawina – przygniatają spokojny dom osadzony gdzieś w sercu Anglii, zaradzić może jedynie niania McPhee oraz jej magiczne moce. Co z tego wyniknie? Mnóstwo śmiechu, dużo wzruszeń i happy end, oczywiście. Warto obejrzeć nie tylko dla zabawnych dialogów i przystojnego Colina Firtha, ale również dla uroczych dziecięcych buziek i paru mądrych lekcji, jakie daje nam niania.
Część druga osadzona jest kilkadziesiąt lat później – na cichej angielskiej fermie mieszka młoda kobieta, wychowująca trójkę dzieci. Jej mąż zaginął na wojnie, a uparty szwagier pragnie ubić majątek na sprzedaży fermy. Jakby tego mało – pod swój dach musi przyjąć dwoje dzieci swego brata – naburmuszoną i zarozumiałą parkę w eleganckich pantofelkach. Przyjaźń i zgoda między dwójką „miastowych” i trójką „wieśniaków” okazuje się być nierealna, a nad fermą wisi wizja zagłady. Wtedy właśnie z odsieczą kolejny raz nadciąga niania McPhee. Co wyniknie z jej magicznej interwencji? Znów – kupa śmiechu, dużo wzruszeń i naprawdę piękny morał.
Niania McPhee to osoba o wielkim sercu – cierpliwa i uważna, rozsądna i pomocna. Początkowo sprawia wrażenie szkaradnej, surowej baby, jednakże z czasem okazuje się pełna uroku i ciepła, a dzieci z okrutnych urwisów przemieniają się w jej przyjaciół. Oczywiście, nie jest to nic odkrywczego, ale to w końcu film dla dzieci i pewne zasady musi on spełniać. Ważne jest jednak to, że żadne nachalne moralizatorstwo nie wycieka ze wszelakich zakamarków tego obrazu – mamy tu spory dydaktyzm, naprawdę mądre lekcje życia, ale przedstawione są one w sposób piękny i zabawny. Młody widz zrozumie wszelkie aluzje, a przy tym – razem z mamą, tatą, babcią i starszą siostrą – kilka razy wybuchnie śmiechem i zaleje się łzami wzruszenia. I tak właśnie powinno wyglądać prawidłowe kino familijne 🙂
W czasach, w których mamy lawinę filmów animowanych na naprawdę wysokim poziomie, produkcja w stylu Niani McPhee ma znacznie utrudnione zadanie, jeśli chodzi o przyciągnięcie wymagającego odbiorcy. Na szczęście udaje jej się to i film cieszy się uznaniem zarówno dzieci, młodzieży, jak i dorosłych. Historie przygód niezwykłej niani mają wymiar uniwersalny i ponadczasowy – bawią i uczą, urzekają i wzruszają. Cieszę się, że produkuje się jeszcze filmy aktorskie, bo jednak te nowoczesne wytwory komputerowe to już nie to samo. Inny klimat, inny wymiar, inna radość dla oka – ot, co.
Za oknem zimno i nieprzyjemnie – dlatego zachęcam do rozgrzania się przy pełnym ciepła i uroku filmie. Startujemy z Nianią McPhee, następnie zabieramy się za Nianię McPhee i wielkie bum, a potem liczymy na kolejne części – bo mam nadzieję, że takowe powstaną. Tak miło się patrzy na tę panią, która najpierw straszy szkaradną twarzą, a potem urzeka miłą buzią… 🙂
Moja ocena: 7,5/10
Pierwszą część widziałam już parę lat temu, na drugą miałam się wybrać do kina, ale tak się wybrałam, że jakoś dalej nie doszłam… 😀 W każdym razie chętnie to nadrobię 🙂
widziałam tylko pierwszą i była świetna, więc druga też musi taka być. 😀 😉
Ja z kolei, widziałam część 2 – było to jakiś czas temu, ale pamiętam, że… film mi się spodobał 😉
Oj chyba muszę ściągnąc sobie te filmy zapowiadają się fantastycznie
Ja widziałam 2 część. Na pierwszą poluję:) Rzeczywiście bardzo fajny film.
Ja widziałam obie części, super są !! 🙂
Świetny film, oglądałam – moje dzieci też go uwielbiają.
Film wg. mnie był uroczy, czasem do niego wracam 😀
Film zdecydowanie nie dla mnie, ale może się kiedyś przełamię:)
Pierwsza część była świetna, szczególnie jeżeli ktoś lubi baśniowe klimaty, drugiej za to niestety nie widziałem, ale zamierzam, więc nic straconego:)
Jedną i drugą mam na DVD, ale tak naprawdę dużo lepsza jest pierwsza.
Wlasnie konczymy ogladac druga czesc, oba filmy fantastyczne dla dzieci: z madrym przekazem, bez zbednej agresji.
Cudowne filmy naprawde dla kazdego. Wartka akcja, doza humoru, a mozna sie tez wzruszyc. Przekaz pienych wartosci w nienarzucaiacy sie sposob. Polecam,
Jestem urzeczona obiema częściami. Zawsze placze ilekroc razy oglądam jestem zaczarowana i ubolewam ze dzieciństwo tak szybko mija. Dobrze ze mam w sobie tyle zdziecka ile potrzeba by uwierzyć w czary.
Mój kot potrzebuje pomocy i proszę mi pomóc ja Maja Sobieraj chcę się spokojnie uczyć. Kot nazywa się Lucek i proszę Nianiu Makwi. Z poważaniem Maja Sobieraj