Potyczki z Freudem, Tomasz Stawiszyński

Potyczki z Freudem, Tomasz Stawiszyński

Wydawnictwo: Carta Blanca
Rok wydania: 2013
Stron: 312
Gatunek: psychologiczne

Psychiatria i psychologia od dawna znajdują się w obszarze moich zainteresowań, dlatego też z ogromną ciekawością podeszłam do publikacji o niezwykle przewrotnym tytule Potyczki z Freudem licząc na ciekawą i inspirującą polemikę. Miałam już zresztą okazję spotkać się z tekstami Tomasza Stawiszyńskiego i pewna byłam jednego – że książkę tę będzie się naprawdę dobrze czytać.

I rzeczywiście tak było. Bo to taka psychologia dla przeciętniaków – skumulowane teorie przedstawione w przystępnej, nietrudnej do przyswojenia formie, okraszone licznymi anegdotami i odniesieniami do literatury popularnej i filmu. Na tym polu publikacja naprawdę świetnie się prezentuje, bo nie przygniata fachowym nazewnictwem i trudnymi do zrozumienia naukowymi teoriami. Znacznie gorzej wypada treść sama w sobie…

No dobrze, można za pośrednictwem jednej książki przekreślić wszystkie dokonania Freuda, Junga i reszty, ale czy będzie to przekonujące dla czytelnika? Nie sądzę. Odniosłam wręcz wrażenie, że autor naczytał się wywrotowych teorii Jamesa Hillmana i to na nich oparł swoje eseje, od samego siebie dodając niewiele (choć cieszą mnie odniesienia do rodzimego podwórka). Lubię kontrowersyjne wchodzenie w polemikę, lubię niepoddawanie się schematom i przeciwstawianie się nawet tym największym nazwiskom, ale tylko wtedy, jeżeli ma się w zanadrzu teorie równie silne i równie solidne, a nie jedynie rewolucyjne, oparte na czymś, co taki Freud uznałby zaledwie za zalążek prawdziwych badań.

Ale! Nie czuję się na tyle godna, aby wtrącać swoje trzy grosze w dziedzinie, w której sama nie jestem ekspertem, więc na pewno do lektury zniechęcać Was nie mam zamiaru. Szczególnie, że rozpiętość tematyczna zagadnień, po które sięga autor jest naprawdę szeroka, toteż na pewno każdy z Was znajdzie dla siebie przynajmniej kilka tekstów w tym zbiorze, z którymi zgodzi się i wśród których doskonale się odnajdzie. Tak przynajmniej było w moim przypadku.

Moja ocena: 6/10
Za książkę dziękuję wydawnictwu PWN.

0 komentarzy

  1. Myślę, że długie wywody i spieranie się równorzędnych racji, w książce dla laika, mijałoby się z celem. I nawet jeśli autor to zrobił (z niewiadomych dla mnie przyczyn) to tylko po to, by wydać się bardziej kontrowersyjnym niż jest. Wolałabym zbiór wiedzy na temat psychiatrii i psychoanalizy w ciekawej eseistycznej formie, bez nieudolnych prób wyjścia poza schemat.

    1. Zgadzam się. Tutaj wyjście poza schemat okazało się zdecydowanie nietrafione, choć z niektórymi poglądami autora nawet się zgadzam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *