KLAUDYNA MACIĄG
  • Główna
  • Sklep
  • Blog
  • Kim jestem?
  • PREZENTY DLA CIEBIE
  • Podcast
  • Współpraca
  • Copywriting

Prestiż (2006) – are you watching closely?

Prestiż (The Prestige)
reż. Ch. Nolan • USA, 2006

Kiedy opublikowałam listę stu najlepszych filmów dekady, wiele osób podkreślało, że nadrabianie filmowych braków powinnam koniecznie rozpocząć od Prestiżu z Christianem Balem i Hugh Jackmanem w rolach iluzjonistów-rywali. Christopher Nolan ujął mnie swoją wizją przygód Batmana, ale już osławiona Incepcja kompletnie do mnie nie przemówiła. Podobnie ma się rzecz z Prestiżem. Przez większość czasu byłam oczarowana niezwykłą aurą tego filmu, a potem… Potem nadeszło dokumentne spieprzenie całej sprawy.

Nolan wprowadza widza w niezwykły świat iluzji. Kreuje intrygujących bohaterów, stawia na znakomitą charakteryzację i scenografię, a całość ubarwia nutą tajemnicy. Napięcie podtrzymywane jest od pierwszej do ostatniej minuty, a oglądający nie może przegapić ani sekundy filmu, co podkreśla powtarzane nieustannie pytanie Are you watching closely? Skupienie jest ważne, ponieważ jest to film wymagający, raz po raz udowadniający, że właściwie… wszystko jest iluzją.


Prestiż to sto trzydzieści minut seansu, z których większość zachwyca, oczarowuje i zapiera dech. Nadchodzi jednak taki moment, w którym miejsce iluzji zajmuje nauka. I to nauka oparta na teoriach, które po dziś dzień nie zostały udokumentowane i udowodnione. Pełen napięcia ujmujący thriller zamienia się w przerysowany obraz sci-fi, czego nie jestem w stanie Nolanowi wybaczyć i co rujnuje wszystkie dobre wrażenia, jakich doświadczyłam podczas oglądania. Być może bez elementu fantastycznego misternie zaplanowane zakończenie Prestiżu musiałoby stracić nieco na swym mocnym charakterze, a cały film straciłby sporo na uroku, ale nie takich rozwiązań oczekuję i nie takie rozwiązania lubię.

Dlatego jestem głęboko rozczarowana. Tym bardziej, że przez długi czas byłam pewna, że film Nolana dorówna mojemu ukochanemu Iluzjoniście z Edwardem Nortonem. A tu nie dość, że odziera się magię z magii, to jeszcze wciska się elementy sci-fi, które w żaden sposób nie współgrają z klimatem filmu.

Nie, dziękuję.
Choć obejrzeć warto, ale bez nastawiania się na cuda…

Moja ocena: 6/10
Film obejrzany w ramach wyzwania 100 najlepszych filmów dekady.

Zdjęcia pochodzą ze strony filmweb.pl.

Cześć! Nazywam się Klaudyna Maciąg i zajmuję się tworzeniem za pomocą słów. Na blogu znajdziesz treści dotyczące freelancingu, rozwoju, blogowania i prowadzenia firmy. Chcesz dowiedzieć się więcej? Sprawdź, kim jestem.

Sprawdź moje produkty:

  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – błękitny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
  • Dziennik Wieloletni

    Dziennik Wieloletni – czarny

    119,00 zł z VAT
    Kup w sklepie PSC
freelancing organizacja zarabianie w sieci samorozwój nauka języków prowadzenie firmy
PrevFantastyczny Pan Lis – zaiste najlepszy film dekady!
Poznaj esperanto, pokochaj esperanto, ucz się esperanta!Następny

Mam dla Ciebie prezenty!

Zapisz się do newslettera i odbierz darmowe ebooki.

Twoje dane będą przetwarzane w celu wysyłki newslettera, a ich administratorem będzie Klaudyna Maciąg. Szczegóły: polityka prywatności.

Dzięki, udało się!

W swojej skrzynce mailowej wypatruj pierwszej wiadomości z prezentem powitalnym. 

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wiadomość wpadnie do [spamu], więc zajrzyj i tam. A jeśli chcesz mieć pewność, że moje wiadomości będą dochodzić, dodaj adres kontakt@klaudynamaciag.pl do zaufanych. 

.

0 komentarzy

Agata P pisze:
28 sierpnia 2014 o 18:17

A mnie film oczarował i podobał się chyba nawet bardziej niż "Iluzjonista". Faktycznie Nolan trochę przesadził z sci-fi, ale jak to było zagrane! Jackman i Bale świetni.
Widzę, że ostro ruszyłaś z wyzwaniem 🙂

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
28 sierpnia 2014 o 19:14

Ogólnie mam teraz megaapetyt na filmy i za dużo wolnego czasu, więc oglądam, póki mogę. Ale głównie było to postanowienie na ostatni tydzień wakacji. Od września pojawią się mecze siatkówki, nowe odcinki 'Jednego z dziesięciu' i kilku programów, które oglądam, więc był to ostatni dzwonek, żebyśmy z małżem nadrobili nieco zaległości filmowych 🙂

Odpowiedz
Agata P pisze:
28 sierpnia 2014 o 19:19

Ja pod koniec wakacji też tak miałam 😉 Teraz niestety-stety US Open i siatkówka, choć strasznie się wkurzam bo nie mam Cyfrowego Polsatu. Pewnie w końcu wybulę za dostęp…przynajmniej pierwszy mecz obejrzę na żywo 😉

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
28 sierpnia 2014 o 19:23

Trochę sobie przesadzili z tym dostępem wyłącznie dla abonentów. Obawiam się, że wcale się na tym specjalnie nie dorobią… Cieszę się, że mam CP i NC+, ale i tak pewien niesmak pozostaje, bo jednak mecze kadry narodowej powinny być ogólnodostępne.

Odpowiedz
Kalinda Avokado pisze:
28 sierpnia 2014 o 18:22

U mnie odwrotnie , Prestiż uwielbiam, natomiast Iluzjonista mnie rozczarował.

Odpowiedz
Jarka Trocka pisze:
28 sierpnia 2014 o 19:40

Ja lubię Prestiż i Ilizjonistę. 🙂 A jeden z dziesięciu- kocham 😀

Odpowiedz
Magda Saska-Radwan pisze:
28 sierpnia 2014 o 20:34

Dla mnie Prestiż był mistrzowski 🙂

Odpowiedz
Alaska pisze:
28 sierpnia 2014 o 22:42

Film oglądałam kilka dobrych miesięcy temu, ale wspominając go teraz, uważam, że był naprawdę niezły, mimo tego dość nierealnego, dziwnego zakończenia. Pamiętam, że też byłam nim rozczarowana, jednak pogodziłam się z nim 😛

Odpowiedz
LittleAngel pisze:
29 sierpnia 2014 o 07:29

Dla mnie wciąż jest to ulubiony film 🙂 Oczarował mnie już od pierwszego obejrzenia, a oglądałam kilka razy. I nic się nie zmieniło 🙂 Nawet udało mi się przeczytać książkę 🙂

Odpowiedz
Klaudyna Maciąg pisze:
29 sierpnia 2014 o 08:17

Również zasadzam się na książkę, choć słyszałam, że jest zupełnie inna.

Odpowiedz
LittleAngel pisze:
29 sierpnia 2014 o 16:51

Rzeczywiście jest nieco inna i zawiera więcej wątków niż film, jednak sedno sprawy zostało w filmie zachowane 🙂 Ja ze swojej strony bardzo polecam, bo książkę też pokochałam

Odpowiedz
monalisap pisze:
29 sierpnia 2014 o 16:15

Jeden z moich ulubionych filmów, zrobił na mnie wrażenie.

Odpowiedz
Zofiana pisze:
29 sierpnia 2014 o 19:02

Oglądałam go kiedyś i bardzo mi się podobał

Odpowiedz
Sara Stachowiak pisze:
30 sierpnia 2014 o 17:07

Zgadzam się, że iluzja + ten wątek fantastyczny = nie do końca satysfakcjonujący efekt, ale mimo tego film (dwukrotnie – drugi raz obejrzałam go w miniony weekend) zrobił na mnie duże wrażenie. Cóż, można powiedzieć, że przymknęłam oko (choć powinnam była patrzeć uważnie, hihi) na niedoskonałości, godząc się na kino fantastyczne. A "Iluzjonisty" jeszcze nie widziałam. Mam w planach upolować go w końcu kiedyś na Stopklatce ;).

Odpowiedz
blannche pisze:
30 sierpnia 2014 o 17:49

Widziałam go kilka razy, ale i tak niezbyt mi zapadł w pamięć. Tak wiec żeby przypomnieć sobie to zakończenie musze nieźle wytężyć pamięć. Ale w dalszym ciągu niewiele pamiętam. W każdym razie film nie dla mnie, nie podzielam zachwytów i myślałam już, że jestem z tym sama zwłaszcza po przeczytaniu 3/4 Twojej opinii.

Odpowiedz
Tirindeth pisze:
31 sierpnia 2014 o 11:34

Ja obejrzę – ale tylko dla dwóch przystojniaków obsadzonych w głównych rolach 😛

Odpowiedz
alicjamagdalena pisze:
5 września 2014 o 15:58

Jeszcze nie oglądałam, ale z ciekawości dla głównych bohaterów chciałabym zobaczyć 🙂

Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontakt

kontakt@klaudynamaciag.pl

Agencja Kreatywna Espelibro
Klaudyna Maciąg
NIP: 9492100679

Co to za miejsce?

Blog Klaudyny Maciąg. Blog o produktywności, rozwoju i prowadzeniu firmy. Znajdziesz tutaj treści przydatne dla freelancerów, blogerów i właścicieli małych firm oraz dla osób zainteresowanych samorozwojem i nauką języków.

POLITYKA PRYWATNOŚCI
REGULAMIN SKLEPU
Rife Wordpress Theme. Proudly Built By Apollo13

Koszyk