
Razem będzie lepiej
Historia matki, która zrobi wszystko, naprawdę wszystko, dla dobra swoich dzieci.Historia nastoletniego gota z rozbitej rodziny, który wiecznie zbiera łomot od silniejszych od siebie.
Historia małej matematycznej geniuszki, która marzy o prywatnej szkole.
Historia bogacza, który poplątał się w swoim życiu.
Historia psa, który robi dużo zamieszania, ale który za swoich bliskich gotów jest oddać życie.
Historia grupy ludzi, którzy zupełnym przypadkiem wspólnie przemierzają kraj. Wspólnie odbywają podróż, która zmieni ich wszystkich. Tę powieść kupiłam w ciemno, nie zagłębiając się nawet w jej opis. Dwa lata temu przeczytałam Zanim się pojawiłeś Jojo Moyes (recenzja) i do dziś uważam ją za jedną z najpiękniejszych książek swojego życia. Dlatego właśnie wszystko, co wychodzi spod pióra brytyjskiej autorki, jestem skłonna wziąć bez zastanowienia. W tym przypadku taktyka ta okazała się jak najbardziej słuszna.
![]() |
Mój towarzysz lektury. |
Aż mi się miło robi, jak ją sobie przypominam – dostałam ją przez przypadek, postanowiłam przeczytać, bo akurat była pod ręką… i nie mogłam się od niej oderwać. Cudowna, ciepła i pełna uroku, zdecydowanie tak!
O tak, zgadzam się. Tak to już jest z tą autorką, że się ciepło o jej książkach myśli, nawet po czasie 🙂
Ja też chcę przytulić. Nawet nie tę, ale jakąś właśnie tak po skończonej lekturze. Pomyśleć o tym, jak fantastycznie otulała mnie słowami. A książkę oczywiście chętnie przeczytam.
No to czytaj śmiało, a wtedy może będzie okazja przytulić 🙂
Ja też książki J. Moyes kupuję w ciemno (-: Ta bardzo mi się podobała, choć nie przebiła "Zanim się pojawiłeś". Uwielbiam ją! W ubiegłym miesiącu czytałam "Ostatni list od kochanka" (-:
Nie znam jeszcze 'Listu', ale chętnie kupię. No i czekam niecierpliwie na premierę 'Dziewczyny z portretu' 🙂
Ja też, zwłaszcza że premiera zapowiadana była na jesień )-;
Takich lektur warto poszukiwać 🙂
Będę musiała się za tą książką rozejrzeć. Twoja recenzja mnie jakoś zachęciła 🙂
http://www.majkabloguje.blogspot.com
chętnie przeczytam 🙂
Jak mogłabym nie sięgnąć po tę książkę po TAKIEJ recenzji? 🙂
Trochę mnie drażniła ta naiwność Jess 😀