Recenzja serialu Narcos
Był taki człowiek, niejaki Pablo Escobar, który trząsł całą Kolumbią i o którym mówił świat. Boss narkotykowy, król kokainy, bezwzględny przestępca. Od jego śmierci upłynęło ponad 20 lat, a on wciąż jest legendą, wciąż pojawia się na ustach wszystkich. Ostatnio przede wszystkim za sprawą produkcji Netfliksa – Narcos, która w dwudziestu pięćdziesięciominutowych odcinkach opowiada o jego wejściu na szczyt i upadku. O tym, jak budował swe gigantyczne narkotykowe imperium, jak likwidował wszystkich nieprzychylnych sobie ludzi i jak ostatecznie został zapędzony w kozi róg. O tym, jak stał się legendą…


Nie znam tego serialu, zwykle unikam takich krwawych, ale Twoja recenzja jest bardzo zachęcająca.
Ja też rozlewu krwi nie lubię. Tutaj jednak było warto 🙂
Właśnie oglądam 4.odcinek drugiej serii 😀 podpisuję się pod poleceniem. I nawet paru zwrotów po hiszpańsku się już nauczyłam!
Właśnie oglądam 4.odcinek drugiej serii 😀 podpisuję się pod poleceniem. I nawet paru zwrotów po hiszpańsku się już nauczyłam!
Ha, to tak jak ja – nareszcie przypomniałam sobie trochę ukochanego hiszpańskiego 😉
Jestem daleko w tyle, ale się nie poddaję! 🙂 Mam bardzo podobne zdanie, podoba mi się główna postać, mimo, że wiadomo, że był on okrutny i bezwzględny, to gdzieś tam i tak pała się do niego sympatią, taki plus. No i po raz kolejny potwierdza się to, że jednak jak Netflix coś produkuje, to to po prostu nie może być złe.
To prawda, Netflix dogania HBO i ma już swoją markę. Nie mogę się doczekać każdej kolejnej ich produkcji 🙂
Mam nadzieję, że "Narcos" do końca Cię nie zawiedzie.
Nie ogladałam tego serialu, recenzja ciekawa ale nie wiem czy by mnie zainteresowal
Jeśli klimat jest, jak tam piosenka, to z pewnością dogadam się z serialem (tylko kiedy ja znajdę czas!) 🙂
Nie znam tego serialu. szkoda, że nie mam więcej czasu na oglądanie TV :(.
Jestem dopiero w pierwszym sezonie, ale na pewno będę kontynuować.
W Medellin byłam, ale śladami Escobara nie chodziłam 🙂