Pretty Little Liars – II, III, IV

Odkąd sięgnęłam po pierwszą część tej niezwykle popularnej serii książek, minęło już kilka miesięcy (przeczytaj moją recenzję). Pamiętam, że mimo sporego podobieństwa do słynnej Plotkary powieść Sary Shepard oceniłam dość wysoko, znakomicie bawiąc się podczas lektury. Błyskawicznie też przeszłam do oglądania serialu, ale kiedy zorientowałam się, że jeden odcinek mieści całą historię zawartą w pierwszym tomie, postanowiłam odłożyć oglądanie do czasu, aż zapoznam się z pozostałymi częściami Pretty Little Liars. Po Bez skazy sięgnęłam minionej nocy i w ciągu doby pochłonęłam wszystkie tomy, zalegające na moich półkach.

W takiej historii naprawdę można się zatracić!

Bez skazy
Śledztwo w sprawie zniknięcia Alison przybiera nieoczekiwany obrót. Do Rosewood powraca Toby, który jest jak czarny kot – zawsze zwiastuje kłopoty. Aria, Emily, Spencer i Hanna tracą grunt pod nogami.
Dziewczyny muszą połączyć siły, ale czy potrafią sobie zaufać?

Doskonałe
Do mediów trafia film z ostatnich wspólnych wakacji Emily, Hanny, Arii, Spencer i Ali. Wspomnienia tamtego lata wracają ze zdwojoną siłą, a tajemniczy nadawca SMS-ów zaczyna realizować swoje groźby.
Sekrety czterech przyjaciółek już wyszły na jaw, teraz gra toczy się o najwyższą stawkę.
A. popełnia jednak błąd. Czy to wystarczy, by zdemaskować A.?

Niewiarygodne
Wakacje w Iowa, zajęcia artystyczne ze „sztuki mimowolnej”, udział w prestiżowym konkursie – nic nie dorówna atrakcjom, jakie A. serwuje Arii, Hannie, Spencer i Emily. Myli tropy i wodzi dziewczyny za nos, a krąg podejrzanych wciąż się powiększa.
Niespodziewanie na jaw wychodzi nieznany epizod z życia Ali, który rzuca nowe światło na jej tajemnicze zniknięcie.
Teraz zaczyna się prawdziwa jazda bez trzymanki. Kto wytrzyma to tempo?

Źródło: znak.com.pl

Oceniam wszystkie tomy razem, ponieważ od strony technicznej niczym się od siebie nie różnią – ten sam styl, to samo tempo, tak samo skonstruowane dialogi, opisy miejsc i postaci. We wszystkich częściach pojawiają się liczne retrospekcje – nawiązujące zarówno do poprzednich tomów, jak i sytuacji, które miały miejsce jeszcze przed wydarzeniami opisanymi w Pretty Little Liars. Dobre jest to, że wcale nie trzeba znać poprzednich części, aby doskonale orientować się w akcji – autorka w nienachalny i zręczny sposób wplata wspomnienia przeszłych wydarzeń, by czytelnik nie pogubił się i o niczym ważnym nie zapomniał.

Akcja pędzi jak szalona – bohaterki co chwilę wpadają w tarapaty, przeżywają nowe przygody i krzyżują swoje drogi z demonami przeszłości i tajemniczym prześladowcą. Stara przyjaźń i stare problemy odżywają, ale nowych Sara Shepard dziewczynom nie żałuje, przez co czytelnik cały czas znajduje się w centrum pełnych napięcia, ekscytujących wydarzeń. Tu nie ma ani chwili na nudę. Ba! Tym rollercoasterem pędzi się tak szybko, że szanse na przytrzymanie się barierki i złapanie chwili oddechu są bliskie zeru. Dlatego właśnie tę powieść pochłania się tak błyskawicznie.

Komu poleciłabym serię Pretty Little Liars? Na pewno fanom Plotkary, ale tego już na pewno się domyśliliście. Myślę, że w tych książkach odnajdzie się każdy, kto potrzebuje chwili wytchnienia od ambitnej, absorbującej literatury. Powieści Sary Shepard są typowymi czytadłami z nieco wyższej półki. Skonstruowane są naprawdę dobrze, pochłaniają i intrygują. Przypominają o szczenięcych latach, w których zdobywało się na największe szaleństwa życia. Warto wybrać się w taką sentymentalną podróż szaloną kolejką górską, która nigdy się nie zatrzymuje…

Moja ocena: 8/10

0 komentarzy

  1. Mam na półce pierwszą część, więc na pewno niedługo się za nią zabiorę. Intryguje mnie ta seria bardzo 🙂 Podziwiam przeczytanie tylu powieści w jedną dobę!

    1. Jeżeli mówimy o książkowej wersji, to faktycznie w pewnym momencie 'Plotkara' jest już męcząca i dziecinna. Serial bije książkę na głowę. Nie wiem, jak będzie w przypadku PLL, ale – póki co – książka podoba mi się bardzo.

  2. Chciałam się zabrać za to kiedyś w przyszłości, ale skoro mówisz, że "Plotkara" jest podobna, to chyba podziękuję, bo zdecydowanie nie przepadam za światem snobów z Manhattanu 😉

    1. Żeby nakreślić, na jakim poziomie występuje podobieństwo między tymi książkami, zacytuję recenzję 1szej części:

      'Rosewood to nie Manhattan. Tajemnicza osoba podpisująca się jako A. nie jest Plotkarą. Ultrapopularna Alison to nie Serena van der Woodsen, a bulimiczka – Hanna – to nie Blair Waldorf. Wreszcie, Sara Shepard nie jest Cecily von Ziegesar. A jednak powieść Pretty Little Liars mogłaby uchodzić za siostrę serii Gossip Girl. Przystojniacy grają tu w lacrosse'a, seksowni nauczyciele flirtują z seksownymi uczennicami, wielkie sekrety powoli wydostają się na powierzchnię. Nic nowego – to prawda. Ale i tak jest ciekawie.'

      Może jednak się skusisz 🙂

  3. Ja najpierw obejrzałam serial, a dopiero potem sięgnęłam po książki. Z tego powodu gorzej mi się czytało, bo cały czas wiedziałam, co za chwilę się zdarzy. Na szczęście od połowy drugiej części występują znaczne różnice między książką a serialem. Koniecznie muszę przeczytać kolejne tomy 🙂 Pozdrawiam!

  4. Orientujesz się może, ile jeszcze części tego cyklu? Bo niedługo trzeci sezon, a skoro mówisz, że pierwszy odcinek zawiera pierwszy tom… 🙂 Coś czuje, że niedługo zerwę zasadę nie kupowania książek…

    1. W Stanach w tej chwili jest 12 części + jedno uzupełnienie do serii 🙂
      A Shapard pisze też inne serie, na podstawie The lying game też powstał serial i w sumie też jest dobry! Mam nadzieję, że książki też u nas wyjdą 🙂
      Sorry, że się wpycham w dyskusję 😀

    2. Viconia,
      Elen wspomniała wcześniej o rozbieżnościach – czy to oznacza, że jeżeli mam za sobą dopiero cztery tomy spokojnie mogę oglądać pierwszy i drugi sezon, czy lepiej najpierw pochłaniać książki?

    3. Ja, znając NIESTETY zakończenie książek i rozwiązanie zagadki mogę Ci powiedzieć, ze jeśli chodzi o zakończenie, to możesz śmiało oglądać PLL.

      A w ogóle to… w ogóle to… JA CHCĘ TE KSIĄŻKI! 😀 Jest okazja na allegro, 6 tomów za 120 zł (już z przesyłką), no ale w mordkę jeża, to kupa kasy jest i tak :/

    4. Oglądaj spokojnie. Ja obejrzałam oba sezony, z książkami też jestem na bieżąco i stwierdzam, że można normalnie to połączyć 🙂 W serialu jednak dużo pozmieniali, ale to się sama przekonasz 🙂
      Oglądaj więc, bo już za miesiąc rusza trzeci sezon, a nowa książka też już na dniach 🙂

  5. Akurat przy Pretty Little Liars postanowiłam sobie przeczytać po angielsku i ani chwili tego nie żałowałam. Z jednej części przeskakiwałam od razu do drugiej i tym sposobem przeczytałam chyba z 5 tomów :). Niestety teraz muszę czekać na premierę 13. Ale książek na świecie nie brak, więc jakoś przetrwam ;).

    Pozdrawiam 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *