Co widział pies i inne przygody (What the Dog Saw and Other Adventure), Malcolm Gladwell
Wyd. Znak, Kraków 2011
W serii wydawniczej Punkty Przełomowe ukazują się niezwykłe książki, pełne ciekawostek i zadziwiających faktów. Najnowszą pozycją serii jest zbiór artykułów Malcolma Gladwella – Co widział pies i inne przygody. Gladwell jest postacią powszechnie znaną, szeroko lubianą, ale i wzbudzającą kontrowersje. Jego teksty zahaczają o tak szeroką tematykę, że aż dziw bierze, ile w jego głowie jest pomysłów, ile wiedzy i ile niesamowitej ciekawości świata. Tygodnik Time nazwał Gladwella „geniuszem opowieści; wszechwiedzącym i wielorękim bóstwem anegdot”. Ja dodałabym do tego jeszcze, iż jest on jedną z najbardziej fascynujących i inspirujących postaci światowej publicystyki. Książka Co widział pies… udowadnia, że dla Malcolma Gladwella nie istnieją tematy błahe i nawet najmniejszemu elementowi codzienności można poświęcić wiele uwagi. Zaskakujące, ile ciekawych rzeczy można wynaleźć w naszym otoczeniu! A poznawanie ich z Malcolmem Gladwellem jest wspaniałą przygodą, która nie może Was ominąć!
W artykułach amerykańskiego „geniusza opowieści” znajdziemy odpowiedzi na cały szereg pytań, które pewnie nigdy nie przyszły by nam do głowy. No bo któż zastanawia się nad tym, ile jest rodzajów musztardy, a ile keczupu? Albo jakie błędy popełniał twórca pigułki antykoncepcyjnej? Gladwell badający te i całą gamę innych kwestii jawi się w mych oczach, jako tzw. „pozytywny wariat” o ciekawości dziecka. W dodatku bardzo utalentowany! Bo przytaczać szereg badań i ciekawostek to jedno, ale przedstawiać je w formie jednocześnie zabawnej i zachwycającej, to coś zupełnie innego! Poza tym, jeśli już mowa o badaniach, to trzeba Wam wiedzieć, że większość z nich przeprowadza sam autor i konfrontuje je z wnioskami innych. Dopiero na bazie tej konfrontacji powstają artykuły, które zabierają czytelnika w niezwykłą podróż po nieznanych rejonach świata nauki, kultury i ludzkiego umysłu…
Co widział pies i inne przygody to zbiór artykułów, publikowanych na łamach amerykańskiego tygodnika społeczno-politycznego The New Yorker, z którym Malcolm Gladwell związał się prawie piętnaście lat temu. W przedmowie dowiadujemy się, iż kluczem według którego Amerykanin dobrał takie, a nie inne teksty były jego… osobiste sympatie. A ulubione swe artykuły podzielił on na trzy duże grupy:
– Maniacy, pionierzy i inni geniusze mniejszego formatu – o ludziach owładniętych przeróżnymi obsesjami, o zwyczajnych-niezwyczajnych postaciach, które nieświadomie zrewolucjonizowały świat…
– Teorie, prognozy i diagnozy – o tym, jak porządkujemy nasze doświadczenia, o snutych teoriach i stawianych tezach.
– Osobowość, charakter i inteligencja – o „pierwszym wrażeniu”, o szufladkowaniu innych, o przewidywaniach i osądach.
Malcom Gladwell patrząc na świat oczami innych (w tym również zwierząt), w ciekawy sposób przedstawia inspirujące postaci, przytacza fascynujące historie i opisuje interesujące zjawiska. Jego umysł jest chłonny wiedzy o otaczającej go rzeczywistości – potrafi wyłapać to, na co często nie zwracamy uwagi. Jako badacz Gladwell analizuje pewne zjawiska i przedstawia je w sposób tak ciekawy, że nie sposób jego pióra nie polubić. On swym pisarstwem po prostu wciąga i absorbuje tak, że oderwać się nie można. Pozostaje tylko żałować, że w Co widział pies… znalazło się miejsce tylko dla kilkunastu wybranych jego artykułów – z chęcią zapoznałabym się z monografią całego jego dorobku dziennikarskiego. Ach, cóż to byłoby za wydarzenie w mym życiu! 🙂
Moja ocena: 9/10
Za książkę dziękuję wydawnictwu Znak.
Nie znam tej książki, ale wydaje się ciekawa. Jak na nią trafię to z pewnością zajrzę:)
Pozdrawiam!!
Słyszałam co nieco o tej serii, ale dopiero po Twojej recenzji zaciekawiła mnie ona do tego stopnia, że chyba sięgnę po którąś z tych książek:) To takie miłe oderwanie od tego, co zwykle czytam;) Pozdrawiam serdecznie
Zachęciłaś mnie do tej książki, i to bardzo 😀 Muszę jej poszukać 🙂
Mam zamiar przeczytać, tym bardziej po tej recenzji. Pewnie czeka mnie dużo śmiechu.
Nie słyszałam o tej powieści, ale jak czytałam Twoją recenzję to zapragnęłam przeczytać tą, jak i inne z tej serii! 😀
Pozdrawiam serdecznie :]
Pandorcia,
tyle tylko, że to nie jest powieść 😉
zrobiło mi się smutno,
Wydawnictwo mnie odnalazło, zapytało o chęć zrecenzowania i pozwoliło wybrać sobie jedną pozycję…
wśród książkowych nowości była "Co widział pies" a ja nawet nie wzięłam jej pod uwagę…
zdradź proszę ile jest rodzajów musztardy i ketchupu, ciekawam 😀
Hahaha rzecz w tym, że rodzajów musztardy jest całe mnóstwo, keczupu również sporo, ale Amerykanie preferują wyłącznie firmę Heinz. Bardzo ciekawie przedstawione zostały badania, jak również same sekrety smaku keczupu. Zaskakujące, jak wiele można o nim powiedzieć!
I oczywiście polecam nadrobić zaległości, to naprawdę warta uwagi książka.
w ubiegłym tygodniu kupiłam właśnie ketchup (przepraszam, mam świadomość, że jesteśmy w Polsce i "cz" mnie obowiązuje ale nijak nie mogę się przestawić) marki Heinz – ja tam się kompletnie nie znam, zgarnęłam pierwszy lepszy, na promocji był. I właśnie mój Przyszły uświadomił mnie o jego popularności :]
Pozostają jeszcze musztardy… 🙂 Poszukam tej książki, ciekawi mnie 🙂
Przyznam, że książka wydaje się ciekawa. Może kiedyś przeczytam 😉
Ciekawi również mnie ta seria. "Co widział pies…" czeka również u mnie, coś czuję, że po przeczytaniu będę mieć ochoty na więcej 🙂