planowanie posiłków poradnik
||

Jak planować posiłki i dlaczego warto to robić (+ darmowe szablony do pobrania)

Wielokrotnie wspominałam, że podstawą dobrej organizacji w naszym domu jest regularne planowanie. Z wyprzedzeniem wypełniam kalendarz najważniejszymi wydarzeniami na dany rok, na najbliższy miesiąc, na kolejny tydzień, na nowy dzień itd. To może wydawać się czasochłonne, ale wcale takie nie jest. Wręcz przeciwnie – jeżeli dobrze przyłożysz się do planowania i włączysz je na stałe do swojej codzienności, możesz zaoszczędzić sporo czasu, a także… pieniędzy. Jak to możliwe? Opowiem o tym na najlepszym przykładzie – cotygodniowym planowaniu posiłków.

Jak wygląda planowanie posiłków na tydzień?

Raz w tygodniu przeprowadzam analizę naszych zapasów w lodówce i spiżarni. Siadam nad kartką papieru podzieloną na siedem części (z siedmioma dniami tygodnia) i wypełniam ją swoimi pomysłami na śniadania, obiady i kolacje. Staram się planować tak, by jedna zupa była zaplanowana na kilka dni, by część jednego dania stanowiła bazę drugiego i by nic nie miało szansy się zmarnować.

Planowanie opieram na zgromadzonych zapasach, od razu tworzę także listę produktów do kupienia, ponieważ po wszystkim jedziemy na cotygodniowe duże zakupy, które w tygodniu uzupełniamy jedynie o drobnostki w stylu zakupu świeżych warzyw czy pieczywa.

Gotowe menu tygodniowe ląduje na tablicy korkowej albo lodówce i jest stale widoczne dla wszystkich członków rodziny.

Co daje planowanie posiłków?

Przygotowywanie planu posiłków na cały tydzień przynosi korzyści zarówno organizacyjne, jak i finansowe. Do najważniejszych należą:

  • Oszczędność pieniędzy – unikasz kupowania rzeczy zbędnych, ponieważ wiesz dokładnie, czego potrzebujesz.
  • Oszczędność czasu – nie tracisz cennych minut na rozglądanie się między półkami w sklepie ani na godzinne wgapianie się we wnętrze lodówki. Dobrze wiesz, czego szukasz i jak to wykorzystasz.
  • Niemarnowanie żywności – mając w głowie (lub na papierze) plan na cały tydzień, rozplanowujesz użycie każdego produktu i każdego dania. Wiesz, że ziemniaki z dzisiejszego obiadu jutro posłużą jako baza do kopytek, że sałatka z kolacji będzie dodatkiem do jutrzejszego obiadu albo że ugotowanie jutro większej ilości makaronu przyda się na dzień kolejny itd. W pełni wykorzystasz też to, co znajduje się w lodówce, zamrażarce i na półkach spiżarni, bo po prostu masz na to przemyślany plan.
  • Wykształcenie zdrowych nawyków żywieniowych – kiedy planujesz posiłki z góry, możesz dopilnować, aby były pełnowartościowe, przemyślane i dobrze skomponowane. Unikasz też spontanicznego ratowania się fastfoodami czy nieplanowanego opychania się przekąskami, bo „akurat nie było pomysłu na kolację”.
  • Błyskawiczna i łatwa odpowiedź na stale powtarzające się pytanie otoczenia: „A co dziś na obiad?”.

Jak zaplanować menu tygodniowe?

W przygotowaniu planu posiłków pomogą Ci pewne kroki:

  1. Każdego dnia na bieżąco aktualizuj listę zakupów. U nas na lodówce wisi magnetyczny notatnik, w którym wpisujemy nazwy produktów, które na bieżąco nam się kończą.
  2. Sporządź listę ulubionych potraw – śniadań i kolacji, przekąsek, zup, surówek, deserów, drugich dań itd. Dzięki niej błyskawicznie wymyślisz, co zrobić. Na końcu wpisu znajdziesz ściągi prosto z naszego domu – listę zup oraz pomysłów na śniadania/kolacje. Możesz ją wykorzystać albo stworzyć własną.
  3. Na bieżąco gromadź ulubione przepisy – korzystaj z przepiśników, organizerów online albo zakładek w przeglądarce. Dla mnie najlepszym narzędziem do zbierania przepisów jest Trello, a do szybkiego gromadzenia linków – Pocket.
  4. Raz lub dwa razy w tygodniu zasiądź do planowania posiłków. Weź pod uwagę to, ile czasu na gotowanie znajdziesz, co musisz dokupić, czy i kiedy możesz udać się na zakupy itd. W oparciu o swój plan tygodniowy możesz stworzyć menu na najbliższy czas.
  5. Przygotuj listę zakupów i przy jednej okazji kup wszystkie składniki, które możesz (czyli te, które wytrzymają co najmniej kilka dni).
  6. Naucz się odpowiednio przechowywać żywność, mrozić i przetwarzać. Dzięki temu będzie Ci dużo łatwiej planować i swój plan realizować.
  7. Najważniejsze – nie spinaj się! Pamiętaj, że to plan jest dla Ciebie, a nie Ty dla planu. Masz ochotę spontanicznie wyskoczyć na pizzę, zjeść zupę od mamy albo po prostu zmodyfikować menu? Zrób to! Nie ma nic gorszego niż bycie niewolnikiem własnego planu i frustrowanie się czymś, co miało pomagać i ułatwiać życie.

Darmowe narzędzia ułatwiające planowanie posiłków

Przygotowałam dla Ciebie kilka szablonów do wykorzystania podczas planowania posiłków. W paczce do pobrania znajdziesz:

  • Trzy wzory rozpiski tygodniowej (w tym dwa podzielone na różne warianty kolorystyczne)
  • Szablon listy ulubionych dań.
  • Ściągę z listą pomysłów na zupy.
  • Ściągę z listą pomysłów na śniadania/kolacje (u nas to w większości jedno i to samo).

Jeżeli z nich skorzystasz, daj znać, jak się sprawdzają!

Zachęcam także do dyskusji na temat planowania posiłków – czy kiedykolwiek z niego korzystałeś? Jeśli tak, to z jakim skutkiem? Co najbardziej lubisz w tej metodzie? Co Ci w niej przeszkadza? Czy sprawdzi się ona w Twoim domu? Pamiętaj, że planowanie jest równie dobre dla dużych rodzin, jak i singli. W końcu każdy może rozsądnie gospodarować swoim czasem i jak najlepiej się organizować.

Przeczytaj również:

Spodobał Ci się ten wpis? Polub mój fanpage na Facebooku:

18 komentarzy

  1. Zgadzam się, że planowanie jest bardzo dobrą rzeczą. Sama staram się to robić, ale nie zawsze mi się udaje. Bywa, że po tygodniu całkiem niezłego planowania wpadam w totalną dziurę spontanicznego jedzenia czegokolwiek. Właśnie uczę się tego na nowo i ten wpis pojawił się wręcz w idealnym momencie, by mi o tym przypomnieć.
    Z powodu pracy chcę częściej korzystać ze slowcookera też, potrzebuje dania, które się robią ok. 9 godzin i nie koniecznie są to kolejne mięsne curry czy inne potrawki…

    1. Iwonko! W takim razie bardzo się cieszę, że trafiłam w sam raz w Twoje potrzeby – właśnie na tym mi zależy, by tworzyć treści użyteczne i ważne.

      Ja przepisów na dania z wolnowaru szukam zazwyczaj na YouTubie – to prawdziwa kopalnia inspiracji. Chociaż przyznaję, że odkąd nie jem mięsa używam tego sprzętu mniej.

      1. Teraz wracam do domu o 17, i albo potrzebuję coś, co się robi w 5 minut, albo coś, co może się gotować w wolnowarze od powiedzmy 7:30. Właśnie siadam do planowania mojego jadłospisu na następny tydzień, bo jutro robimy wielkie zakupy. Próbuję też robić to jakoś zdrowo, mniej kalorycznie, ale wartościowo i zbilansowanie – nie jestem w tym dobra.

        ps. Klaudyno, ja nadal czekam na te wegańskie przepisy, co je obiecałaś 😀

    1. To jest problem wielu z nas. Sama nie zawsze działam regularnie, ale staram się. Kiedy widzisz, jakie korzyści to przynosi, masz jakoś tak więcej motywacji do działania 🙂

  2. Już kiedyś widziałam u Ciebie o planowaniu posiłków. Chyba było to przy okazji tekstów o plenerze BuJo 😉 i pamiętam, że uznałam to za świetny pomysł. Zamierzałam sama zacząć planować posiłki.. i co? I w sumie to …nico 🙂 Usiadłam raz, zaplanowałam na tydzień… a dwa tygodnie później znów szłam starym rytmem na spontanie 😉 ale może spróbuję znów?

    1. Rzeczywiście wspominałam kiedyś o tym przy okazji tematów organizacyjnych. Szkoda, że wtedy Ci się to nie udało, ale może teraz zmobilizujesz się i podejmiesz wyzwanie? 🙂

      1. Może spróbuję… Ogólnie nie mam problemów z organizacją i samodyscypliną. Zawsze zrobię wszystko to, co sobie zaplanuję. Wszystko co zapisane w kalendarzu, punkt po punkcie, grzecznie wykonuję 😉 Pod tym względem nie mam dla siebie litości 😉 Dlaczego więc z planowania posiłków tak szybko zrezygnowałam? Pewnie dlatego, że nie lubię szczegółowo planować całego tygodnia z góry! Zawsze planuję dzień następny, ewentualnie dwa… 😉

  3. Oj, próbowałam. Chciałam do tego wykorzystać nawet taki gotowy dziennik dietetyczny, który choć docelowo miał być miejscem zapisywania tego, co zjedliśmy, dla mnie był dobrym miejscem do planowania posiłków. Ale efekty marne, przy moim rozjazdowym trybie życia jest strasznie trudno, bo nawet większych zakupów nie ma sensu robić, skoro jestem 2-3 dni u siebie, potem na wyjeżdzie albo u narzeczonego czy w międzyczasie weekend u rodziców. Kolejnym ograniczeniem jest mała przestrzeń kuchni, dzielona przez 6 lokatorów, więc jedną półką w lodówce i połową półki w zamrażarce za bardzo nie zaszalejesz. Choć jak mam perspektywę tygodnia lub dwóch bycia w Krakowie, gdy akurat muszę klecić jakiś artykuł w spokoju, to wtedy w ruch idą książki kucharskie, fiszki i karta zakupów ;).

  4. Sama planuję posiłki w podobny sposób od ponad roku. Faktycznie oszczędność czasu i pieniędzy. Za to inspiracje śniadaniowo-kolacyjne na pewno mi się przydadzą!

  5. Akurat dziś chciałam wypróbować planowanie posiłków na papierze, bo korzystam zazwyczaj z aplikacji na tablecie i wyświetlił mi się twój post 🙂 Dzięki !

  6. Hej
    W idealnym momencie trafiłam na Twój artykuł. Chcę się właśnie nauczyć planowania domowego budżetu. Z chęcią skorzystam Twojego posta. Mam nadzieję, że mi się uda !! Chcąc nie chcąc trzeba się przyznać, że niestety, ale pieniądze gdzieś mi uciekają…
    Pozdrawiam cieplutko
    Patrycja

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *